Za co cenię Boba Geldofa? Za muzykę, Live Aid, wrażliwość społeczną i główną rolę Pinka w filmie Alana Parkera „Pink Floyd The Wall”. Robert Frederick Xenon „Bob” Geldof w 1975 roku założył formację The Boomtown Rats, która mocno namieszała w muzycznym świecie Wielkiej Brytanii, zwłaszcza swoimi tekstami. Zespół istniał 11 lat, od 1975 do 1986 roku i ma na swoim koncie 6 albumów, jednak najbardziej zapamiętany został dzięki nagraniu „I Don’t Like Mondays” z trzeciego krążka „The Fine Art of Surfacing” z 1979 roku. Inspiracją dla Geldofa do napisania tej piosenki była tragedia, która wydarzyła się w szkole podstawowej w San Diego, w Kalifornii, gdy 16-letnia Brenda Ann Spencer, wpadła w szał i zaczęła strzelać do dzieci na boisku szkolnym w dniu 29 stycznia 1979 roku, zabijając dwoje dorosłych, raniąc ośmioro dzieci i jednego policjanta. Spencer nie okazała skruchy i jedyne wyjaśnienie jakiego udzieliła na pytanie co pchnęło ją do takiego czynu brzmiało: „Nie lubię poniedziałków. To ożywi cały dzień”. Wstrząśnięty tym wydarzeniem Bob Geldof w ciągu trzech miesięcy stworzył utwór, który jest najbardziej rozpoznawalnym nagraniem The Boomtown Rats. Zespół rozpadł się w 1986 roku, ale mam dobrą wiadomość dla fanów grupy. W czerwcu 2013 roku The Boomtown Rats ogłosili swój powrót. Geldof zapytany, co skłoniło go do reaktywacji grupy odpowiedział: „Mieliśmy niesamowity zespół i po prostu czuję, że to właściwy czas, aby szczur, ponownie odwiedził Boomtown”. Po rozwiązaniu zespołu Bob Geldof z powodzeniem kontynuował karierę solową. Nagrał 5 albumów, z których największą popularnością wśród słuchaczy i najlepszymi recenzjami krytyków muzycznych cieszyły się dwa pierwsze „Deep in the Heart of Nowhere”, nagrany w listopadzie 1986 roku oraz „The Vegetarians of Love” z 1990 roku, uważany za jedno z najlepszych solowych dokonań Geldofa, zawierające przebój „The Great Song of Indifference”. W 1994 roku artysta posumował swoją dotychczasową twórczość albumem „Loudmouth – The Best of Bob Geldof and the Boomtown Rats”. Płytę promował nowy singiel nagrany wspólnie ze Stingiem, zatytułowany „Crazy”. Pamiętam, że gdy trzynaście lat temu zapytałem słuchaczy audycji „Rockowe Klimaty”, kto śpiewa w chórkach w tym nagraniu, telefon, który zwykle dzwonił jak najęty, tym razem w trakcie odtwarzania tego utworu przez długi czas milczał, lecz gdy już zadzwonił, okazało się, że słuchaczka znała prawidłową odpowiedź za którą została nagrodzona tym właśnie singlem. A dziś z prawdziwą przyjemnością przypominam Państwu teledysk do tej piosenki.