
Miasto kupi od powiatu niszczejący od lat budynek byłej Bursy za cenę dużo niższą od rynkowej. Wbrew pozorom to przemyślana i słuszna decyzja. Przeznaczona na cele społeczne, a nie komercyjne, nieruchomość przyniesie korzyści obu stronom. Najwięcej zyskają mieszkańcy.
W styczniu tego roku burmistrz Ryszard Pabian, poszukując obiektu, do którego miasto mogłoby przenieść Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej oraz uruchomić nowe działania społeczne (m.in. klub integracji społecznej, klub samopomocy dla osób z zaburzeniami psychicznymi, sekcję do spraw wolontariatu i dzienny dom pomocy), wystąpił do władz powiatu jasielskiego z propozycją zamiany nieruchomości, będących własnością obu samorządów. Za dwukondygnacyjny budynek o pow. 1000 m kw. położony przy ul. Wincentego Pola (dawny żłobek), miasto chciało przejąć budynek przy ul. Szkolnej 21, w którym kiedyś mieścił się szkolny internat (ok. 3.133 m kw.) Niezagospodarowanych i niszczejących budynków w mieście jest sporo, skąd więc taki wybór władz miasta? Pomysł oparty został m.in. na zapisach Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Działka, na której znajduje się budynek po byłym internacie przeznaczona jest w mpzp na usługi oświaty, zespół szkół kształcenia ponadpodstawowego z obiektami pomocniczymi i urządzeniami terenowymi. Ze względu na jej położenie oraz brak dobrej drogi dojazdowej, powiat jako właściciel nieruchomości raczej nie mógłby liczyć na jej sprzedaż potencjalnemu inwertorowi, bo ten nie dostałby zgody na prowadzenie tam działalności komercyjnej innej niż określonej w planie miejscowym.
Zamiana „nie”, sprzedaż na preferencyjnych warunkach „tak”
Zarząd przekazał prośbę burmistrza do zaopiniowania przez komisję rozwoju gospodarczego i promocji powiatu. Komisja, po wizji lokalnej, pozytywnie oceniła inicjatywę burmistrza i zwróciła się do zarządu o przedstawienie możliwych rozwiązań, w tym uzgodnienia programu użytkowego zmodernizowanej nieruchomości.
W wyniku prowadzonych przez obie strony dalszych rozmów ustalono, iż wspomniana nieruchomość, po wyrażeniu przez Radę Powiatu zgody, zostanie sprzedana miastu za cenę niższą od jej wartości rynkowej.
Zgodnie z operatem szacunkowym wartość nieruchomości wynosi 1 810 600 zł (w tym wartość budynku – 1 646 500 zł, wartość gruntu – 164 100 zł). Burmistrz jest zainteresowany przejęciem nieruchomości przy jak najniższych nakładach, gdyż w perspektywie ma spore wydatki, a zarząd powiatu jasielskiego oczekuje za sprzedawaną nieruchomość na wpływy nie niższe niż 165 000 zł. Dużo niższe od szacowanej wartości rynkowej, ale na taką decyzję zezwala ustawa o gospodarce nieruchomościami.
Budynek jest w opłakanym stanie, wymaga gruntownego remontu i przebudowy, bez tego nie nadaje się do użytku. To ogromne koszty, ale miasto chce ubiegać się na ten cel o środki unijne. Do 23 marca br. urzędnicy muszą przygotować i złożyć stosowny wniosek. Jeśli się uda, to realizacja zadania rozpocznie się jeszcze w czwartym kwartale tego roku.
Merytoryczna polemika czy opozycyjna „wendeta”?
– Ja rozumiem wszystko, ale za takie pieniądze? – pytał radny Jan Urban na sesji RPJ. – Czy macie państwo świadomość, że mając taki operat szacunkowy, mamy możliwość brania kredytów do wysokości 50% wyceny? Czy zarząd spróbował rozeznać sytuację i puścić to na nieograniczony przetarg? Zobaczyć czy są inni chętni i wtedy dopiero próbować negocjować cenę? Pozbywamy się majątku powiatu za kwotę symboliczną, to rażąca niegospodarność. Gospodarujemy publicznym mieniem i można byłoby pozyskać więcej środków dla powiatu w ramach takiej transakcji.
Zwracając się do przewodniczącego Rady Tadeusza Gorgosza, nie jako do radnego ale przedsiębiorcy, pytał: „czy sprzedałby pan taką nieruchomość za tak niską cenę?”.
– Gdybym miał przekazać budynek rodzinie, to dałbym nawet za darmo, a przecież miasto to nasza rodzina – odciął się T. Gorgosz.
– Od 2011 r. budynek stał pusty i niszczał. Czy w tym czasie choć raz zarząd (którego członkiem był J.Urban – dop. red.) wystawił go na przetarg? Dopiero dziś pan to proponuje panie Urban? Dlaczego do tej pory tego nie zrobiliście? – ripostował wypowiedz Urbana członek obecnego zarządu powiatu Grzegorz Pers. – My ten budynek oddajemy mieszkańcom miasta Jasła i jednocześnie mieszkańcom powiatu jasielskiego. Ten zarząd chce dobrej współpracy z burmistrzem i Radą Miejską Jasła, a to nie jest jedyna sprawa, którą chcemy w porozumieniu z nimi przeprowadzić. Będziemy zwracać się do miasta m.in. o budowę drogi do lądowiska dla szpitala i o pomoc w jego rozbudowie. Takie robocze rozmowy już się odbywały. Gdyby to była sprzedaż na cele komercyjne byłbym przeciwny, ale w tej sytuacji będą głosował „za” i namawiam państwa by rozpatrywać tę kwestię nie tylko w kategoriach wybiórczej sprawy, ale w kontekście naszej współpracy z burmistrzem i Radą Miejską, bo to będzie służyło dobrze i miastu i powiatowi – dodał Pers.
Stanowiska zarządu bronił także radny Janusz Przetacznik, przewodniczący komisji rozwoju gospodarczego i promocji. – Mamy nie tylko wspólne interesy, ale i wspólny cel – zabezpieczenie potrzeb wspólnoty samorządowej. Po to jesteśmy organem stanowiącym by, jeśli zajdzie uzasadniona potrzeba, podejmować decyzje o upoważnieniu zarządu do zbycia nieruchomości poniżej jej ceny rynkowej. W tym wypadku racjonalne argumenty przemawiają za tym, by taką decyzję podjąć – mówił Przetacznik. – Musimy sobie postawić podstawowe pytanie: na ile nieruchomość położona na tym obszarze, na który wpływ ma Rada Miejska Jasła, określająca sposób jego przeznaczenia i wykorzystania, wykluczająca cele komercyjne, do tego bez drogi dojazdowej, znajdzie innego nabywcę i jaka jest jej realna wartość rynkowa, czyli taka za która ktoś ją zechce kupić?
Historia ma się powtarzać?
Podczas prowadzonej na forum Rady dyskusji padały przykłady wcześniejszych decyzji zarządu powiatu na zasadzie „psa ogrodnika”. Mówiono o budynku byłej Straży Granicznej w Ożennej, który nieodpłatnie przejął powiat. O nieruchomość tę starała się również gmina Krempna. Od maja 2011 r. powiat bezskutecznie stara się sprzedać tę nieruchomość. I co? Od tamtej pory budynek stoi i niszczeje i z roku na rok traci na swojej wartości. Czy przekazanie nieruchomości gminie (za niższą cenę lub nieodpłatnie), która sensownie by go zagospodarowała i utrzymywała nie było lepszym rozwiązaniem niż szukanie innego komercyjnego nabywcy?
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku budynku po byłym Rafineryjnym Domu Kultury przy ul. 3 Maja w Jaśle, którego właścicielem, w wyniku zamiany nieruchomości z miastem, jest powiat. Budynek stoi pusty i niszczeje i jak do tej pory, od kilku już lat nikt nie był i nie jest nim zainteresowany. W obu podanych przykładach zarząd powiatu chciał uzyskać wyższe wpływy niż szacowana wartość rynkowa, ale to były tylko pobożne życzenia i teraz cały czas ponosi koszty związane z ich utrzymaniem (podatki i opłaty lokalne, obowiązkowe przeglądy techniczne itp.)
Radny J.Przetacznik przypomniał także nieracjonalne postępowanie poprzedniego Zarządu, który pozbył się dojazdu do budynku po dawnym internacie od ul. Krasińskiego, umożliwiając prywatnemu inwestorowi wybudowanie „Biedronki”. Nikt się wówczas nie zastanawiał nad tym, jak bardzo spadnie atrakcyjność inwestycyjna położonych nieco dalej działek powiatowych. Teraz, dzięki zapewnieniom burmistrza Pabiana, że miasto wybuduje drogę dojazdową od ulicy Szkolnej, powiat sporo zyska i będzie mógł zbyć dotychczas nieatrakcyjne i bez dojazdu zbędne działki. A dla miasta nie będzie to przecież mały koszt, bo szacunkowo wyniesie on ok. 600 tys. zł.
Przykładem korzyści jakie od lat ma powiat ze współpracy z miastem jest Miejska Biblioteka Publiczna, która realizuje ustawowe zadania powiatu, na podstawie podpisanego jeszcze w 2000 roku porozumienia. Teraz też jest okazja by miasto przejęło zadanie powiatowe. W budynku, który miasto chce zagospodarować na cele społeczne powstanie hostel – tymczasowe mieszkania przeznaczone na potrzeby rodzin, w których występuje przemoc. Obowiązek zabezpieczenia takich mieszkań to znowu zadanie powiatu a nie miasta (zadania realizowane przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie).
„Szarpanina” pod publiczkę?
Odnosząc się do wartości budynku należy brać pod uwagę nie tylko wycenę rzeczoznawcy, ale realną cenę rynkową. – W Jaśle od czterech lat nie było transakcji nieruchomości takiej wielkości, o takim przeznaczeniu określonym w mpzp. Jeżeli w tym momencie mówimy, że coś ma wyższą wartość niż oferowana to znajdźmy nabywcę. Nie demonizujmy wyceny biegłego, bo ona była zrobiona na potrzeby ustawy o gospodarce nieruchomościami. Musiała być wykonana, ponieważ decyzja Rady musi być transparentna, podana do publicznej wiadomości, w oparciu o dane dostępne na rynku. Nie zapominajmy, że nikt nie podjął wcześniej prób sprzedaży budynku, przez kolejne 3 lata stal pusty i tylko niszczał, a tylko konkretna transakcja to aktualna cena rynkowa – podkreślił J.Przetacznik.
Bo długiej i chwilami burzliwej dyskusji i oratorskich „popisach” radnego Jana Urbana i wtórującego mu radnego Adama Kmiecika, uchwała wyrażająca zgodę na zbycie przez powiat nieruchomości powiatu na rzecz miasta za cenę niższą niż jej wartość rynkowa (należy się spodziewać, że nie niższą 165 tys. zł) przyjęta została jednogłośnie.
Ewa Wawro
{gallery}galerie/16_rok/bursa{/gallery}