środa, 6 listopada, 2024

Czwarta rozprawa o pobicie przez policjantów

0
Czwarta rozprawa o pobicie przez policjantów
Udostępnij:

Kolejne przesłuchania w sprawie pobicia przez jasielskich policjantów sześciu młodych mężczyzn nie wniosły niczego nowego. Świadkowie niewiele pamiętają, ale po odczytaniu wcześniejszych zeznań podtrzymali je wszystkie. 

Dziś w Sądzie Rejonowym w Jaśle odbyła się czwarta rozprawa w spawie głośnego pobicia przez trzech policjantów z Jasła sześciu młodych chłopaków. Do zdarzenia doszło w czerwcu 2011 roku w okolicy jednego z podjasielskich zajazdów. Trzej oskarżeni w tej sprawie policjanci, nie będąc na służbie,  uczestniczyli w towarzyskiej imprezie. W tym samym czasie grupka młodych jaślan, wracając ze swojego spotkania z kolegami, przechodziła obok budynku. Młodzi ludzie twierdzą, że w żaden sposób nie sprowokowali policjantów i nie wiadomo dlaczego zostali przez nich zaatakowani i pobici. Dwaj z nich, najciężej pobici, trafili do szpitala. Od lutego w Sądzie Rejonowych w Jaśle toczy się w tej sprawie proces. Na ławie oskarżonych zasiadają Krzysztof B., Damian Cz. oraz Daniel J., policjanci wydziału kryminalnego KPP.

Więcej   tutaj  i tutaj

Podczas wcześniejszych rozprawa przesłuchani zostali bezpośredni świadkowie zdarzenia. Dzisiaj sąd przesłuchał m.in. właściciela lokalu, pod którym doszło do zdarzenia.

W tym czasie kiedy to się wydarzyło pojechał odwieźć do domu dziewczyny obsługujące imprezę – zeznawał Andrzej M., właściciel zajazdu.  

– Niczego nie słyszałem, nic nie widziałem. Pojechałem odwieźć do domu dziewczyny, które obsługiwały imprezę. Wróciłem do domu i siedziałem przy komputerze, kiedy do drzwi zapukał funkcjonariusz w mundurze, pytając gdzie miała miejsce ta bójka. Po chwili usłyszałem sygnał policyjnych radiowozów. Wyszedłem na zewnątrz. Na placu podbiegł do mnie jakiś chłopak krzycząc, że pobili mu brata – relacjonował.

Lokal ma zamontowany monitoring, ale jak sam przyznał, nagranie było bardzo złej jakości.

– Było ciemno, niewiele było widać, a kamera i tak nie obejmowała miejsca gdzie stały radiowozy – mówił dziś w sądzie. Zeznał także, iż tamy z nagraniami i dyski przeglądali policjanci i co potrzebowali, to zabrali. On w to nie ingerował.

Dziś przesłuchiwani byli także rodzice najbardziej poszkodowanych. Od czasu wydarzenia minęło już prawie dwa lata i ze składanych dziś zeznań wynikało iż niewiele pamiętają. Po przeczytaniu im przez sąd obszernych fragmentów zeznać składanych podczas procedury przygotowawczej, wszyscy je podtrzymali.

Drugi wątek sprawy odroczony

Dziś w Sądzie miała się także odbyć rozprawa przeciwko policjantowi, który podżegał kolegów z policyjnego patrolu do pisania nieprawdy w notatce służbowej.

Więcej      tutaj

Rozprawa została jedna odroczona do 19 maja br.

Ewa Wawro