Kilkadziesiąt kolekcjonerskich „cacek” motoryzacyjnych zjechało wczoraj na „Zlot pod kominem”. Pasjonaci starych pojazdów z dumą je prezentowali, a uczestnicy pikniku z wielkim zainteresowaniem je oglądali. Wszyscy dobrze się przy tym bawili.
Organizatorem „Zlotu pod kominem”, było Jasielskie Stowarzyszenie Miłośników Pojazdów Zabytkowych Magneto. Impreza odbyła się już po raz drugi a jak zapowiadają organizatorzy, chcą by na stale wpisała się do kalendarza jasielskich imprez plenerowych. Samochody biorące udział w zlocie musiały mieć co najmniej 25 lat. Pojazdy członków Magneto muszą mieć jednak minimum 30 lat, taki jest bowiem wymóg dla osób ubiegających się o przyjęcie do Stowarzyszenia.
Przeważała polska motoryzacja powojenna, duże fiaty, maluchy, była też Warszawa i kultowa Syrenka. Zaprezentowano także samochody amerykańskie. Ale stare pojazdy to nie tylko samochody także motocykle i motorowery. Największym zainteresowaniem cieszył się Sokół 600 z 1937 r., najstarszy pojazd uczestniczący w zlocie. Najciekawszym samochodem był zmodyfikowany przez właściciela garbus z początku lat 60. ubiegłego wieku.
– Staramy się ratować od zapomnienia te motoryzacyjne cacka. To nasza pasja, jedni lubią jeździć na ryby, inni zbierać znaczki, a my kochamy stare samochody – mówi Jerzy Szewkiewicz, prezes Jasielskiegp Stowarzyszenia Miłośników Pojazdów Zabytkowych Magneto. – Co do idei tej imprezy, to nie był nasz pomysł, bo przecież tego typu imprez motoryzacyjnych nigdy nie brakowało. Jak wszyscy pasjonaci, my też chcieliśmy pochwali się naszymi „skarbami”, które odrestaurowaliśmy, włożyliśmy w to dużo czasu i pieniędzy. Chcieliśmy je teraz pokazać innym, rozpropagować nasze zamiłowanie do starych pojazdów, zachęcić do ratowania ich od zapomnienia.
Zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii z imprezy
Zabytkowe pojazdy zjechały „pod komin”
Ewa Wawro