Ginekolodzy z Jasła przeprowadzili niezwykle rzadko spotykaną operację. Z brzucha 70-letniej mieszkanki powiatu jasielskiego usunęli 30-kilogramowy guz jajnika. Pacjentka nie wiedziała nawet, że go ma, do szpitala trafiła z urazem barku.
Do nietypowej operacji doszło pod koniec stycznia, jednak lekarze nie chcieli wcześnie o niej opowiadać, czekali na wyniki badań. Na szczęście okazał się, że nie był to złośliwy guz. Zespołem jasielskich ginekologów przewodził lek. med. Sławomir Szpaka, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologicznego z Pododdziałem Urologii.
– To było duże wyzwanie dla nas, pierwsza taka operacja naszym szpitalu – mówi Sławomir Szpak. – Tego typu operacje to ewenement w skali kraju. Operowane guzy jajnika mają zazwyczaj średnicę od 6 do 10 centymetrów średnicy, największy w mojej dotychczasowej karierze miał 15 cm.
Pacjentka trafiła do szpitala z urazem barku, lekarz ortopeda zdecydował, że do jego nastawienia kobieta będzie znieczulona. Kwalifikujący pacjentkę do znieczulenia anestezjolog wykazał się dużą czujnością. W trakcie badania zauważył, że kobieta ma w brzuchu ogromny guz, zlecił więc konsultację ginekologiczną. Po przeprowadzeniu dokładnej diagnostyki ginekolodzy wiedzieli z jak dużych rozmiarów guzem będą mieć do czynienia.
– Guz wychodził z jajnika i rósł przez dobrych kilka lat. Nie jest to na szczęście zmiana złośliwa, duży problem stanowiła jednak jego wielkość. Jak się okazało w trakcie zabiegu w podbrzuszu nie było większych zrostów, a guz był ruchomy, bez większych problemów udało się nam go usunąć – mówi Sławomir Szpak. – Zawsze jednak istnieje ryzyko, że w trakcie zabiegu mogą pojawić się nowe okoliczności. Na szczęście operacja zakończyła się pomyślnie – dodaje.
Pacjentka bardzo dobrze zniosła znieczulenie i samą
operację. Nie było żadnych powikłań.
– Najważniejsze, że jej pomogliśmy. To
było duże wyzwanie, któremu sprostaliśmy – nie kryjąc satysfakcji mówi doktor
Szpak i podkreśla, że to sukces, na który zapracował cały zespół, w którym oprócz
niego byli także inni lekarze, ginekolodzy Aneta Chruszcz-Mejza i Kornelia Podraza, anestezjolog Wołodia Leonov a
także instrumentariuszki.
Przed operacją kobieta ważyła 107 kg, a po zabiegu już 77 kg, w jednej chwili „schudła” aż 30 kilogramów. Po kilku dniach w dobrym stanie, szczęśliwa wróciła do domu.
Ewa Wawro
zdj. archiwum prywatne