czwartek, 28 marca, 2024

Pomniki dla bohaterów, kibole na ulicach, czarno-białe wspomnienia zwycięstw – za taki patriotyzm już dziękujemy

0
Udostępnij:

Zbliża się Dzień Niepodległości. Na ulice, jak co roku, wyjdą tysiące ludzi. U części z nich, skrywany pod płaszczem agresji, lęk doprowadzi do rozrób, ataków na siebie nawzajem i policję, niszczenia własności publicznej i prywatnej. Politycy będą się prześcigać we wzajemnym obwinianiu i przypisywaniu zasług. Na blokach zostaną wywieszone flagi (najczęściej wbrew przepisom – bo z godłem) a miliony ludzi o wiele bardziej ucieszy dzień wolny od pracy, niż wspomnienie zwycięstwa Piłsudskiego. Ileś osób będzie kontynuowało wychylanie kieliszka (oby z polską wódką!). Margines nienaturalnie umięśnionych mężczyzn bez pomysłu na życie będzie na ulicach wykrzykiwał antyeuropejskie hasła, prezydent wyjdzie z pałacu Belvedere, by opowiedzieć o świetności zamierzchłych czasów, w telewizji pokażą historyczne ujęcia poświęcenia i zwycięstw (ten sam wzorzec stosuje się, gdy przegrywa reprezentacja w piłce nożnej).

Czy coś to zmieni, poza chwilowym stanem uniesienia, który skończy się wraz z powrotem do codziennych obowiązków? Czy umieści to samochody polskich marek na zagranicznych rynkach, otworzy więcej pierogarni poza krajem, przeniesie konsumentów z francuskich i niemieckich supermarketów do polskich? Czy przyczyni się do stworzenia większej ilości Radwańskich (jednej z najlepszych na świecie tenisistek), Darskich (lider grupy Behemoth, jednej z najbardziej znanych kapel death metalowych na świecie), Rubik (jedna z najbardziej znanych modelek na świecie), Krup (Polka uznana za jedną z najatrakcyjniejszych kobiet na świecie) czyli ludzi–brandów, którzy na ogromną skalę reprezentują cały naród i często są pierwszym kontaktem obcokrajowca z polską kulturą, gospodarką, kuchnią? Czy dzięki temu „patriotyzmowi” wykształcony młody człowiek nie wyjedzie do Anglii gdzie za małe pieniądze będzie harował na zmywaku? Czy to uniesienie 11 listopada zainspiruje większą liczbę mistrzów biznesu pokroju prezesa Asseco czy szefa Farko, by wchodzili jeszcze bardziej na zagraniczne rynki i promowali wśród młodych Polaków fachową przedsiębiorczość, międzynarodowe standardy, światowy rozmach i dawali pełen wyraz jakże cudownej cesze naszego narodu pt. „Polak potrafi”?

 

Więcej na: Natemat.