czwartek, 28 marca, 2024

Droga do Shangri-La. Łukasz Supergan w podróży dookoła Azji

0
Droga do Shangri-La. Łukasz Supergan w podróży dookoła Azji
Udostępnij:

Jesienią 2010 roku dwoje ludzi postanawia zostawić swoje dotychczasowe życie i udać się w podróż dookoła największego kontynentu na Ziemi. Mając niewielki budżet do wykorzystania, Aleksandra Nikiel i Łukasz Supergan, poznali najciekawsze zakątki Półwyspu Indyjskiego i zamarzniętego Bajkału, szukając Shangri-La – fikcyjnej krainy, położonej w jednej z dolin Himalajów Tybetu. O wyprawie mogliśmy posłuchać na kolejnym Jasielskim Spotkaniu z Podróżnikami, które odbyło się wczoraj w restauracji Zajazd pod Skałą.

Nigdy nie wiem od czego zacząć, opowiadając naszą podróż do Azji. Wiąże się z nią wiele wspomnień i emocji. Trudno jest więc zebrać wszystko w jeden pokaz. Dlaczego podróż dookoła największego kontynentu na Ziemi? Któregoś dnia znalazłem artykuł w gazecie o Jedwabnym Szlaku, łączącym Cesarstwo Rzymskie i Chiny, który przebiegał przez tereny Partów – mówił Supergan. Wiedziałem mniej więcej co to jest za szlak. W artykule umieszczona była mała mapka. Przyglądając się niej stwierdziłem, że fajnie było by przejechać Azję, poszerzając jednak swoją trasę. Poza szlakiem znajduje się przecież wiele niezwykłych miejsc na terenie tego kraju, które postanowiłem zwiedzić – dodał.

Nazwa wyprawy związana jest z mistyczną krainą opisaną w jednej z książek Jamesa Hiltona – Zaginiony horyzont.

Naszą długą podróż nazwaliśmy Drogą do Shangri-la. Bardzo spodobał nam się opis owego mitycznego miejsca, ukrytego gdzieś daleko w górach, gdzie ludzie żyją ze sobą i otaczającym ich światem w harmonii, troszcząc się tylko o dobra duchowe. My też byśmy chcieli takie miejsce w tej drodze odnaleźć – mówił podróżnik.

Podróżnik postanowił wyruszyć w podróż dookoła Azji wraz z dziewczyną, rozpoczynając swoją wyprawę w październiku 2010 roku. – W podróż udałem się z mają dziewczyną Olą. Mieliśmy jedno założenie – wszystko co robimy, robimy transportem lądowym. Autostopem, autobusem, pociągiem, czymkolwiek… byle tylko nie odrywając się od ziemi.  Samolot nie wchodził w grę – mówił.

Celem podróży było poznanie nowych ludzi, ich kulturę i tradycje oraz ciekawe miejsca Azji.

Głównym celem tej wyprawy jest spotkanie z miejscami, które przeciętnemu mieszkańcowi Europy są obce i często nieznane. Schodząc z utartych szlaków chcemy poznać narody i plemiona, żyjące od wieków według tych samych obyczajów i wierzeń. Na Wschodzie poszukujemy tego, co w Europie bardzo często przestało istnieć – ludzi i kultur które nie straciły więzi ze swoim środowiskiem, tradycją, zwyczajami. Owocem podróży będą zdjęcia i relacje publikowane na stronie wyprawy, w portalach oraz magazynach turystycznych – piszą na swojej stronie Ola i Łukasz.

Podróżnicy zwiedzili między innymi Turcję, w której spędzili prawie miesiąc. – Była dla nas fascynująca pod względem gościnności, którą czuliśmy na każdym kroku. Ludzie z serdecznością zapraszali nas do siebie. Raz nawet trafiliśmy na Święto Dziękczynienia, biorąc udział w uroczystej, wieczornej kolacji – mówił dalej Supergan.

Kolejnym etapem podróży była Syria, do której Łukasz i Ola trafili na dwa miesiące przed wybuchem wojny domowej. Był to pierwszy kraj arabski, który zszokował młodych podróżników.

Islam był tutaj widoczny na każdym kroku. Dla mnie osobiście była to jedna z najbardziej fascynujących obserwacji: móc zobaczyć jak wygląda przebogata architektura meczetów, zobaczyć jak ludzie się modlą – mówił Supergan. Ta blisko wschodnia gościnność jest prawdę mówiąc przysłowiowa. Spotykaliśmy się z nią na każdym kroku, ludzie życzliwie nas pozdrawiali i zapraszali do swoich domów – dodał.

Odkrywając najciekawsze zakątki Iranu – 5 tygodni w podróży

Iran to prawdę mówiąc kraj niejednoznaczny. Szybko się zmienia, czego efekty można było dostrzec na każdym kroku. Z jednej strony jest to kraj, gdzie na ulicach widoczne są  zdjęcia zwierzchników tamtejszego kościoła. Kobiety idąc ulicą muszą mieć zakrytą głowę. W środkach transportu obowiązuje podział płci – mówił. Z drugiej strony jest to naród, który żyje jak europejczycy i myśli jak oni. Kraj ten, przypomina mi Polskę z lat 70-tych. Połowa tamtejszych ludzi nienawidzi systemu, w którym przyszło im żyć. Chcieliby być wolnymi, ale tak jak Polska w tamtych czasach, wolni na razie być nie mogą. Kraj ten jest rozdarty poprzez konflikt wewnętrzny. Są ludzie, którzy szanują swoją religię i tradycję, ale są i tacy, którzy nienawidzą tego systemu i bardzo chcieliby go zmienić. Kiedy chodzi się po miastach, czuje się ciężar tych wszystkich lat – kontynuował.

Przez Pakistan do Indii – kolejny miesiąc w podróży

Indie to zupełnie inny świat, niż Bliski Wschód, czy Iran – do czego byliśmy przyzwyczajeni. Rzeczywiście wszystko co mówi się o Indiach jest prawdą. Straszliwy tłum, hałas, zapach, ludzie żyjący niemalże w rynsztokach – to nic wymyślonego. Indie to przede wszystkim kraj kolorów. W Indiach uznaje się, że rzeka, która przybiera kierunek północny, jest rzeką świętą.  Kraj, bardzo różnorodny, godny jest zobaczenia – dodał gość wczorajszego spotkania.

Nepal – prawdziwa szkoła życia

Z przekorą zaczęliśmy swoją wędrówkę po Nepalu od wschodu i okazało się, że była to najgorsza rzecz jaką mogliśmy zrobić. Trafiliśmy do środka dżungli, w górach. Stwierdziliśmy, że  podróż ta powinna nam zająć 2-3 dni, by dojść do kolejnej miejscowości. Szybko okazało się, że byliśmy w błędzie. Droga, która była zaznaczona na mapie, miała mieć 50 km. W rzeczywistości była drogą piaszczystą, w której zapadaliśmy do kostek u nóg. Odwracając się mieliśmy wrażenie, że nie pokonujemy żadnej większej odległości. To co na mapie było drogą prostą o długości 50-60 km, okazało się drogą krętą mierzącą około 200 km – mówił Supergan. Nie mieliśmy zaopatrzenia, szliśmy przez dżungle, gdzie nie było żadnych sklepów. Sami siebie rzuciliśmy poza cywilizacje, nie wiedząc co później zrobić. Naszym zbawieniem okazali się młodzi ludzie jadący ciągnikami z przyczepami, którzy przewozili różne rzeczy niezbędne do życia. Od tej pory zwiedzaliśmy już Nepal z dachu ciągników. Warunki życia są tam niewyobrażalnie trudne – dodał.

Po 18 miesiącach wspólnej podróży Aleksandra i Łukasz postanawiają się rozstać. Ola wraca do Polski, a ostatnim etapem samotnej podróży wczorajszego gościa była droga przez Rosję i Europę Wschodnią do Polski. Supergan powraca do kraju mając na swoim koncie odwiedzonych 24 państw i przejechaną długość dwóch równików Ziemi.

Miejsca, które odwiedzili podróżnicy to między innymi: sanktuarium Annapurny w Himalajach, Tybet, wysychające Morze Aralskie, góry i pustynie Iranu, region Kaszmiru i dzikie doliny Karakorum, Ałtaj Mongolski, azjatyckie republiki, gdzie wielowiekowa tradycja miesza się z postsowieckim industrialem. Długość drogi – 50 tysięcy kilometrów.

Szczegółowa trasa: Ukraina, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Syria, Liban. Irak, Iran, Pakistan, Indie, Nepal, Chiny, Wietnam, Kambodża, Laos, Tajlandia, Birma, Malezja, Rosja, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan i Mołdowa.

Łukasz Supergan

Taternik i fotograf, członek Klubu Wysokogórskiego Warszawa. Podróżował po Europie Środkowo-Wschodniej, wspinał się w Tatrach i Alpach. W 2004 roku jako pierwszy człowiek w historii samotnie przeszedł Łuk Karpat, pokonując terytoria pięciu krajów: Rumunii, Ukrainy, Polski, Czech i Słowacji. Zdobywca kilkunastu czterotysięcznych szczytów alpejskich. Autor artykułów w magazynach górskich

http://www.lukaszsupergan.com/

Aleksandra Nikiel

Typowe „jedno oko na Maroko, drugie na Kaukaz” 🙂 Absolwentka Romanistyki i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Swoją pracę magisterską napisała m.in. o literaturze podróżniczej.  Uwielbia język francuski, fascynuje się Wschodem,  w górach prawdziwie oddycha.  Nie znosi m.in. wczesnego wstawania i określenia „backpacker”. Podróżowała m.in. po Maroku, Ukrainie, Bułgarii, Gruzji i Wschodniej Syberii.

http://www.shangri.pl/

Zdjęcia z wyprawy można obejrzeć tutaj.

Filmy tutaj.

Weronika Samborska
fot. Weronika Samborska

{gallery}galerie/shangri_la{/gallery}