Wczoraj w MBP w Jaśle odbyło się ostatkowe spotkanie klubu „Michalina”. Wśród słodyczy i pączków o niebywałym smaku, rozległa się pieśń „Cyganeczki”. Jej treść dotyczyła zapustów i wróżb noworocznych.
Poetki czytały wiersze o miłości, która ma różne oblicza. Rymy wesołe, nostalgiczne a czasem rubaszne. J. Trznadel słusznie zauważa w „Strofach o miłości”, że napisano na jej temat wiele.
– Słowo „kocham” ma wielki ciężar gatunkowy i wiąże się z odpowiedzialnością – uważa M. Słowik. Z przymrużeniem oka patrzy na ten dzień B. Rodak. Poetka nie ma złudzeń, wie bowiem, że na brylanty nie ma co liczyć. W liście do ukochanego K. Pilch, miłość ma wiele epitetów. Łączy się z tęsknotą i nadzieją, autorka w zawoalowanej frazie podkreśla niewinność uczucia:
To nieważne, że czas leci
W miłości jesteśmy jak dzieci
Niezwykle dojrzały wiersz zaprezentowała M. Gubała:
Wyszłam z ukrycia
Zrzuciłam maskę
Pruderia jest mi obca
(…)
Natomiast radosny tekst „Gorące serducha Michalinek” B. Samborskiej, być może ma szansę stać się hymnem Klubu. Poetka docenia w nim swoje koleżanki – poetki i wyraża radość ze spotkań i możliwości tworzenia.
Na zakończenie M. Tomasik przeczytała swoją fraszkę:
Walenty patron od miłości
To młodych zabawa
Miłość winna być na co dzień
I patrona nie wymaga.
MBP w Jaśle
{gallery}galerie/michalina_luty{/gallery}