W niedzielę wieczorem salę Jasielskiego Domu Kultury opanował blues. Wszystko za sprawą zespołu Nocna Zmiana Bluesa, który udowodnił, że muzycy są w znakomitej formie, a publiczność spragniona tego gatunku muzycznego.
– Przejechaliśmy taki kawał drogi nie po to, aby szybko kończyć. Dlatego jeżeli ktoś miał inne plany, to musi je zweryfikować. Myślę, że to tyle tytułem wstępu. Życzymy miłej zabawy – powitał przybyłych Sławomir Wierzcholski, lider Nocnej Zmiany Bluesa. Rozpoczęli od standardu „Szósta zero dwie”, który był pierwszą, ale nie ostatnią okazją do popisu gry na harmonijce lidera formacji. Zresztą on sam miał na sobie specjalny pas z harmonijkami, z których wybierał te, najbardziej oddające charakter danego utworu. Artysta pomiędzy utworami dzielił się z publicznością własnymi przemyśleniami, anegdotami i wspomnieniami. O tym traktował również utwór „Miłość z V LO”, przyjęty z entuzjazmem przez odbiorców. Oprócz piosenek znanych i lubianych pojawiły się również nowe utwory, pochodzące z najnowszej płyty „Matematyka serc”, sygnowanej nazwiskiem Sławka Wierzcholskiego, m.in.: „Whisky i baby” czy „Chińskie cienie”. Znakomicie wypadli muzycy zespołu: Witold Jąkalski, Marek i Piotrowi Dąbrowscy oraz Grzegorz Minicz, którzy wykazali się wielką precyzją i wirtuozerią gry, okraszoną dużym poczuciem humoru. Podczas wykonywania piosenki „Sto kilometrów”, Grzegorz Minicz zamienił perkusję na … tarkę do prania, na której wystukiwał rytm łyżeczkami. Swoje umiejętności gitarowe porównywali w utworze „Wczorajsza prawda” grający techniką slide Witold Jąkalski oraz grający techniką tradycyjną Marek Dąbrowski. Lider formacji wciągnął do śpiewania również publiczność, która razem z zespołem wykonała utwór „Boom Boom Boom”, z repertuaru Johna Lee Hookera. Po tak znakomitej muzycznej uczcie nie mogło zabraknąć bisów.
– Dziękujemy państwu za ten wieczór. Udowodniliście, że Blues mieszka w Jaśle. Podziękowania należą się również znakomitym panom akustykom z Jasielskiego Domu Kultury – zwrócił się do słuchaczy Sławomir Wierzcholski. Po czym zespół wykonał utwór „Blues mieszka w Polsce”, a koncert zakończył zagrany przez frontmana grupy… hejnał krakowski. Muzyków pożegnała burza oklasków. Po koncercie Sławomir Wierzcholski jeszcze długo podpisywał płyty i rozmawiał z fanami.
pch (JDK)