Kolejne lekcje pływania za nami. Kolejne bariery przełamane. Kolejne zadowolone dzieci i rodzice z nami. Tak można krótko podsumować wczorajsze zajęcia na basenie.
W zajęciach uczestniczyła wczoraj m.in. sześcioletnia Ania. Na basenie była pierwszy raz w życiu, nigdy wcześniej nie miała takiego kontaktu z wodą. Aż trudno było w to uwierzyć patrząc, jak sobie świetnie radziła na pierwszej lekcji pływania.
– Córce bardzo się podobało, mnie również, zachęcam innych rodziców do skorzystania z projektu „Łamiemy bariery” – mówi Bożena Maciejowska Rzemińska, mama Ani.
Dla pani Bożeny zajęcia też są okazją do przełamywania niepotrzebnych barier. Anią w wodzie opiekował się jej starszy brat, zajęcia prowadził Damian Ciborowski, trener i jednoczenie prezes Klubu Sportowego Seed w Jaśle. Dziecko było bezpieczne i szczęśliwe, ale mama i tak nie spuszczała z nich oka. Z minuty na minutę napięcie malujące się na jej twarzy znikało.
– Bardzo mi się podobało – mówi Ania. – Troszeczkę na początku się bałam, ale później już nie. Nawet jak trzeba było zanurzyć się z buzią w wodzie też się nie bałam. To było bardzo fajne i bardzo chcę tu przychodzić – dodaje radośnie dziewczynka.
Dla Ani to nie tylko dobra zabawa, ale i rehabilitacja. Dziewczynka ma problemy z nóżką, lekarze zalecili zajęcia na basenie, ale rodzice nie wiedzieli jak Ania sobie poradzi.
– Oboje z mężem nie umiemy pływać, to też była dla nas bariera. Ale po dzisiejszych zajęciach myślę, że Ania poradzi sobie z tym dobrze – przyznaje pani Bożena.
Ośmioletni Karol tym razem pływał z tatą. Mama odpoczywała obserwując poczynania synka z widowni.
– Na pierwszych zajęciach Karol był troszkę zdezorientowany, bo nigdy nie uczył się pływać pod okiem prawdziwego trenera, dzisiaj wiedział już czego się spodziewać i był o wiele odważniejszy. Radził sobie bardzo dobrze, zaczynał już śmielej pływać z deską – mówi Iwona Królicka, mama Karola.
Nie tylko małe dzieci
25 letni Patryk ma autyzm. Wcześniej chodził już na basen ze starszą siostrą, która nauczyła go pływać. Niestety siostra wyjechała z Jasła i skończyły się zajęcia na basenie. Teraz mógł skorzystać z naszej oferty.
– W lecie chodzę z nim na odkryty basen, syn dobrze sobie radzi, tylko z racji schorzenia trzeba go zachęcać do pływania, a ja niestety nie pływam – mówi Elżbieta Pyrek, mama Patryka. – Te zajęcia dają mu ogromną frajdę, na pewno będziemy w nich brać udział.
Mama Patryka nie ukrywa, że dla rodziców takie wyjście z domu wiążą się z ogromny stresem.
– W grupie jest zupełnie inaczej, ale jak człowiek jest sam, to cały czas ma wrażenie, że przeszkadza innym, że swoją obecnością narzuca się innym. To są ogromne bariery – podkreśla pani Elżbieta.
Grażyna Bełda przyprowadziła na zajęcia swojego 40 – letniego syna Artura. – Pierwsze takie wyjścia są zawsze bardzo trudne – przyznaje pani Grażyna. – Ale Arturowi bardzo się podobało. Mnie także.
Artur radził sobie świetne w wodzie, był bardzo zdyscyplinowany i zaangażowany, pilnie wykonywał ćwiczenia polecane przez trenera. Widać było, że sam jest z siebie dumny.
– Poradziłem sobie i myślę, że będzie coraz lepiej i że będę dobrym zawodnikiem – mówi Artur. – Dziękuję bardzo, że mogę tu przychodzić – dodaje.
Jak widać nasze zajęcia organizowane w ramach projektu „Łamiemy bariery” rozkręcają się coraz bardziej. Jak tak dalej pójdzie będziemy tworzyć grupy wiekowe dla uczestników.
Zajęcia nie mogły by się jednak odbywać gdyby nie zaangażowanie wszystkich partnerów projektu.
Ogromne podziękowania należą się dyrekcji MOSiR i kierownictwu krytej pływalni za bezpłatny wstęp na basen dla uczestników zajęć i ich opiekunów. Wielkie uznanie także dla Damian Ciborowskiego za poświęcony czas i bezpłatne prowadzenie zajęć.
Ewa Wawro
Artykuły powiązane:
Warto było zobaczyć te uśmiechnięte buzie
Jaślanie na paraolimpiadzie? Pozwólmy im na to!
Może będą olimpijczycy, a może będą uśmiechnięte dzieci
{gallery}galerie/basen_2{/gallery}