Chcemy tylko tego, co nam się prawnie należy – twardo mówiły właścicielki Bajkowego Prywatnego Przedszkola w Jaśle. Zaskarżyły decyzję Rady Miejskiej Jasła na podstawie której zaniżona została dotacja. I wygrały.
Od sześciu lat działa w Jaśle Bajkowe Prywatne Przedszkole. Cieszy się dużym uznaniem rodziców i sympatią przedszkolaków. Z oferty korzysta ponad 120 dzieci, a właścicielki rozwijając działalność, zatrudniają coraz więcej pracowników. Zgodnie z ustawą o systemie oświaty prywatne przedszkola (a jest takich w Jaśle jeszcze cztery i powstają kolejne) mają dostać do gminy nie mniej niż 75 proc. wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jednego ucznia określonych w budżecie. Problem w tym, że od stycznia 2012 r. prywatnym placówkom drastycznie obniżono dotację.
O sprawie pisaliśmy tutaj: Ratując budżet samorząd łamie prawo?
– Z podstawy naliczania dotacji dla przeszkoli niepublicznych odjęto bezprawnie kilka kosztów rodzajowych, co doprowadziło do jej obniżenia. Przy wyliczeniach nie uwzględnia się m.in. żywienia, dowozu dzieci i dokształcania nauczycieli – nie kryjąc rozgoryczenia mówiła nam Danuta Pociask, współwłaścicielka Bajkowego Przedszkola. – Urząd Miasta nie bierze pod uwagę przedszkoli, które są przy zespołach szkolno-przedszkolnych. Wyznaczając podstawę do dotacji dla nas, dolicza się liczbę przebywających tam dzieci, ale kosztów prowadzenia tych placówek już się nie wylicza. A przecież tam też mają wydatki typu: zatrudniony personel, a to dyrektor, nauczycielki, opiekunki, księgowa, kucharka, intendentka, media. Tego w ogóle urzędnicy nie biorą pod uwagę a przecież dzielą wydatki przez liczbę wszystkich dzieci zaniżając sztucznie kwotę dotacji.
– Jesteśmy okradani w imię niesprawiedliwej uchwały łamiącej ustawę o systemie oświaty i finansach publicznych – podkreślała Teresa Tęcza, wicedyrektor przedszkola.
Kobiety zaskarżyły uchwałę w sądzie administracyjnym i teraz ją wygrały. To kolejna sprawa w sądzie, jaką właścicielki przedszkola wytoczyły władzom miasta.
Rok temu przy obliczaniu dotacji urzędnicy w wydatkach bieżących nie uwzględnili żywienia dzieci i nakazali właścicielkom zwrot ok. 30 tysięcy zł. Przedsiębiorcze kobiety postanowiły powalczyć o swoje i wygrały sprawę w sądzie.
Kolejny proces wytoczony władzom miasta przez Bajkowe Przedszkole prowadzony w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Rzeszowie też wygrały.
Przed nimi kolejny proces toczący się w Sądzie Rejonowym w Jaśle. Dotyczy zaniżenia dotacji dla przedszkola. Z powodu wysokich opłat sądowych kobiety zaskarżyły tylko jeden miesiąc.
– W tej sprawie kilkakrotnie przeprowadzono rozmowy z właścicielkami przedszkola. Roszczenia dotyczą wypłacenia różnic pomiędzy wypłaconą przez miasto dotacją za styczeń 2012, a kwotą wyliczoną przez właścicielki Bajkowego Przedszkola, tj. 11 020 zł – wyjaśniał nam miesiąc temu wiceburmistrz Znamirowski. Podkreślił przy tym, że Bajkowe Przedszkole od 2008 roku do czerwca 2013 roku, otrzymało z dochodów własnych miasta dotację w wysokości 2 mln 349 tys. zł.
Kolejna wygrana
21 sierpnia br. w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Rzeszowie zapadł wyrok w sprawie zaskarżonej uchwały ze stycznia 2012 r. RMJ, który okazał się kolejną przegraną urzędu. Wyrok nie jest prawomocny.
– Pani sędzina w uzasadnieniu ustnym powiedziała, że urząd nie może naruszać ustawy o finansach publicznych i ustawy o systemie oświaty, które są ustawami nadrzędnymi – mówi Danuta Pociask, dyrektorka przedszkola. – Nie ukrywamy, że bardzo nas ucieszył ten wyrok, który dowiódł, że prawo stoi po naszej stronie.
Urząd został zobowiązany do zwrotu kosztów procesowych. Pokryte zostaną z pieniędzy podatników. – Oby na tym zakończyła się sprawa, ponieważ odwoływanie się przez urząd i przedłużanie to tylko narażanie budżetu miasta na bardzo wysokie koszty – komentuje pani Danuta.
Jak władze miasta podejdą do dwóch przegranych procesów z jednym przedszkolem i w perspektywie wizją trzeciej przegranej?
– Wyrok w sprawie uchylenia niektórych zapisów uchwały Rady Miejskiej Jasła, określającej sposób dotowania przedszkoli niepublicznych, jest nieprawomocny. W zaskarżonej przez właścicielki prywatnego przedszkola uchwale Rada Miejska Jasła określiła, że opłaty wnoszone przez rodziców w miejskich przedszkolach publicznych powinny być odliczane od podstawy naliczania dotacji dla placówek niepublicznych – mówi Leszek Znamirowski, wiceburmistrz Jasła. – Obecnie czekamy na uzasadnienie wyroku WSA w Rzeszowie, szczególnie na argumenty, na podstawie których sąd uznał, że opłaty ponoszone przez rodziców w przedszkolach publicznych powinny zwiększać dotację dla przedszkoli niepublicznych.
Władze miasta nie zgadzają się z tym postanowieniem. – Stoimy na stanowisku, że opłaty pochodzące z prywatnych kieszeni rodziców na sfinansowanie zajęć ponadprogramowych i „wsad do kotła” w przedszkolach publicznych nie powinny mieć wpływu na wysokość dotacji wypłacanej z budżetu Miasta Jasła dla przedszkoli niepublicznych, które przecież pobierają od rodziców własne „czesne” i opłaty za żywienie – dodaje Znamirowski.
Jasielscy włodarze nie wykluczają wniesienia skargi kasacyjnej do NSA w Warszawie, kierując się – jak podkreślają – interesem społecznym podatników, przepisami ustaw: o systemie oświaty i finansach publicznych oraz orzecznictwem sądów i Regionalnych Izb Obrachunkowych.
Pozostaje jeszcze pytanie jak zakończy się sprawa tocząca się w Sądzie Rejonowym w Jaśle i czy miasto będzie musiało wypłacić Bajkowemu Przedszkolu ponad 11 tys. zł zaległej dotacji za styczeń 2012 roku, a później konsekwentnie za następne?
W wersji papierowej tekst przeczytać będzie można już w środę, w najnowszym wydaniu tygodnika Nowe Podkarpacie.
Ewa Wawro