Kolejne prywatne przedszkole walczy o dotację. Spóźnili się z wnioskiem o jej przyznanie tydzień i przepadła na cały rok. Władze miasta nie chcą słyszeć o uwzględnieniu nadzwyczajnych okoliczności.
Zgodnie z ustawą wnioski o dotacje do działalności przedszkoli składać należy do 30 września, ale dotyczą roku następnego. W ub. roku tego terminu nie dotrzymała Aleksandra Trelińska-Gryc, dyrektorka Niepublicznego Przedszkola Integracyjno-Językowego „Jaś i Małgosia”, prowadzonego od dwóch lat przez Stowarzyszenie Omnibus.
– To nie było zaniedbanie z naszej strony – mówi pani Ola. – Tak się złożyło, że w tym czasie wydarzył się tragiczny wypadek w mojej rodzinne, pochowaliśmy z mężem syna… wszystko to ciałkiem wybiło mnie z rytmu.
Pani dyrektor złożyła wniosek 10 października, 7 dni roboczych po terminie, mając nadzieję, że nadzwyczajne okoliczności będą uwzględnione. Niestety, od styczna tego roku nie dostają ani grosza dotacji z Urzędu Miasta. – Chodziłam do urzędu, pisałam pisma, prosiłam, tłumaczyłam. Wszystko na nic, wiceburmistrz Znamirowski twierdzi cały, że jeśli przyznałby nam te pieniądze, to naruszyłby dyscyplinę budżetową. A przecież budżet był ustalany 15 listopada, czyli ponad miesiąc od czasu, kiedy złożyliśmy wniosek o dotację – mówi rozgoryczona kobieta. – Przecież rok wcześniej braliśmy tę dotację, burmistrz doskonale wiedział, że taka placówka funkcjonuje i że pewnie coś musiało się stać, że ktoś nie złożył wniosku. Ale do pana wiceburmistrza żadne argumenty nie przemawiają: że zatrudniamy osoby skierowane z urzędu pracy, że mamy dzieci niepełnosprawne, że mamy dzieci romskie. Mało tego, opłata za nasze przedszkole jest najniższa w całym mieście, tylko 260 zł plus opłata miesięczna 40 zł na dziecko – podkreśla pani Ola.
Dyrektorka wymienia całą listę zajęć i wycieczek, orgaznizowanych dla dzieci. Podkreśla fakt, że zajęcia z języka angielskiego prowadzone są w przedszkolu bezpłatnie. Starają się także o to by dzieci miały bezpłatne zajęcia z nauki pływania i tańca.
– Opłaty za przedszkole mamy najniższe, ale, jak dostawaliśmy w ubiegłym roku dotację, to wystarczało na wszystko, nawet z niedużym zyskiem. Teraz mamy problem ze wszystkim, z pensjami dla pracowników, z opłatami ZUS, z opłatami na energię – żali się dyrektorka przedszkola.
Za 7 miesięcy tego roku przedszkole powinno dostać ponad 132 tys. zł dotacji. Pani dyrektor proponowała jednak ugodę, zgodziłaby się nawet na wypłatę części tych zaległych zobowiązań miasta, ale ten pomysł też został odrzucony przez wiceburmistrza.
Sprawa prawdopodobnie trafi do sądu. Przedszkole Jaś i Małgosia należy do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przedszkoli Niepublicznych z siedzibą w Warszawie. Niedawno podpisali z nimi umowę o podjęcie się czynności cywilno-prawnych dotyczących naliczania dotacji.
To jednak nie wszytko. – Zaskarżyliśmy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego także samo pismo, podpisane przez wiceburmistrza Znamirowskiego – dodaje pani Ola. – Czy w ogóle miał prawo napisać do nas taki dokument i w takiej treści, jaką otrzymaliśmy? To się okaże niebawem.
Dyrekcja przedszkola próbowała spotkać się i porozmawiać o całej tej sprawie z burmistrzem Andrzejem Czerneckim. – Mowy nie ma, jest dla nas nieosiągalny. Mało tego, napisaliśmy pismo do Rady Miejskiej z prośbą o interwencje, to dostaliśmy odpowiedź od pani przewodniczącej Elżbiety Bernal, że władny do decydowania o takich sprawach jest burmistrz Czernecki. Rozmawialiśmy także chyba z połową radnych, jacy są w tym mieście i nikt się nie zainteresował naszym problemem. Wszyscy odsyłali nas do burmistrza – podkreśla pani dyrektor.
Nie należy się i już!
Zwróciliśmy się do wiceburmistrza Znamirowskiego z prośbą o komentarz. Nie udzielił nam go od razu, stwierdzając, że odpowiedzi na nasze pytania dostaniemy na piśmie. Otrzymaliśmy je po kilku dniach. Stanowisko władz miasta w kwestii dotacji dla Niepublicznego Przedszkola Integracyjno-Językowego „Jaś i Małgosia” na 2013 rok jest jednoznaczne. Nie wnosi jednak niczego nowego do sprawy, ponieważ o tym już szczegółowo informowała nas pani dyrektor.
„Warunkiem udzielenia dotacji z budżetu miasta dla niepublicznego przedszkola – zgodnie z przepisami ustawy o systemie oświaty – jest przedstawienie przez osobę prowadzącą to przedszkole informacji o planowanej liczbie dzieci w terminie do 30 września roku poprzedzającego rok udzielenia dotacji – czytamy w oficjalnym stanowisku podpisanym przez wiceburmistrza Leszka Znamirowskiego. – Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalno-Oświatowe Omnibus, jako osoba prowadząca przedszkole niepubliczne „Jaś i Małgosia”, nie dotrzymało ustawowego terminu złożenia wymaganej informacji tj. do 30 września 2012 r., w związku z czym w budżecie miasta Jasła nie zaplanowano środków finansowych na dotację dla w/w przedszkola na rok 2013.
W zgromadzonych przez Miasto Jasło opiniach prawnych niedotrzymanie terminu złożenia informacji przez osobę prowadzącą przedszkole niepubliczne o planowanej liczbie dzieci pozbawia je prawa do dotacji w gwarantowanej wysokości. Z kolei przyznanie tej dotacji przez Miasto Jasło z pominięciem zasad określonych przepisami (a niedotrzymanie terminu złożenia stosownej informacji będącej warunkiem otrzymania dotacji jest takim uchybieniem) stanowi naruszenie dyscypliny finansów publicznych.”
Do nadzwyczajnych okoliczności wynikających z rodzinnej tragedii pani dyrektor, pan wiceburmistrz się nie odnosi.
Co teraz?
Zbierając materiały do tekstu dowiedzieliśmy się przy okazji, że przedszkole „Jaś i Małgosia” nie będzie mogło już funkcjonować w dzierżawionym dotąd lokalu na osiedli Na Kotlinę. Musi znaleźć sobie nowe lokum, ponieważ właściciel go sprzedał. Przedszkole ma tam jednak nadal funkcjonować, co bezsprzecznie potwierdza fakt, że jest potrzebne. Tylko, że prowadzić je będzie nowa właścicielka. O tym, co zmieni się w ofercie przedszkola i odpłatności za nie, na razie nie wiemy.
Podczas rozmowy z wiceburmistrzem Znamirowskim zapytaliśmy także o to nowe przedszkole. – Nie mamy prawa ingerować w to, co właściciel lokalu chce z nim zrobić – uciął wiceburmistrz. – A na prowadzenie przedszkola niepublicznego nie trzeba uzyskać żadnego zezwolenia, wymaga się jedynie zgłoszenia go do ewidencji prowadzonej przez urząd gminy. I my nie możemy odmówić takiego wpisu – dodał.
I jak każdy podmiot prowadzący przedszkole niepubliczne może liczyć na wsparcie z budżetu gminy. Zapewne właścicielka nie przeoczy wymaganego terminu i dotację – jak wszystkie inne prywatne przedszkola w Jaśle – dostanie.
Tymczasem „Jaś i Małgosia” z konieczności zmienia siedzibę. Na jaką? – Rozpatrujemy trzy warianty, trzy nowe lokalizacje. W tych dniach musimy zdecydować, którą wybierzemy – mówi Trelińska.
A wniosek o dodaję na nowy rok pani Ola złożyła już 2 miesiące temu.
Ewa Wawro