Pałac Kotarskich w Brzyskach jest w opłakanym stanie. Niegdyś był wizytówką i ozdobą miejscowości, dlatego gmina chce przywrócić mu dawną świetność. Czy tak się stanie, zależy to od tego, czy znajdą się fundusze, bo koszt renowacji jest niemały.
Na niewielkim wzniesieniu, w centrum Brzysk usytuowany jest zabytkowy pałac. Z czasów jego świetności pozostało niewiele, bo budynek jest bardzo zniszczony i zdewastowany, ale wciąż przykuwa uwagę wszystkich, którzy odwiedzają miejscowość.
Trochę historii
Niewiele wiadomo o początkach jego budowy, a przez dłuższy czas uważano, że pochodzi z końca XVII wieku. Przebudowę przypisywano Karolowi Kotarskiemu, który był właścicielem wsi prawdopodobnie od 1831 roku. Tezę o XVII-wiecznym pochodzeniu dworu podważył Andrzej Laskowski, który w 1996 roku sporządzał jego opis do karty zabytków architektury i budownictwa. „Za prawdziwością tej tezy przemawiają losy wsi, która aż do czasów rozbiorów była własnością zakonną, a majątek być może był administrowany przez dzierżawców. Zapewne na wzniesieniu istniał wcześniej inny budynek, który z obecnym pałacem nie miał nic wspólnego” – czytamy w książce na „Na śladach dworów i dworków Jasielszczyzny” napisanej pod redakcją Aleksandry Dacyl, Zbigniewa Dranki i Zdzisława Świstaka.
Pałac budowany był w dwóch etapach. Karol Kotarski wybudował część środkową z arkadową loggią od strony zachodniej i wielobocznym ryzalitem (część wysunięta przed bryłę budynku – przyp. red.) skierowanym na wschód. Za prawdopodobną datę budowy podaje się drugą ćwierć wieku XIX.
Rozbudowę pałacu kontynuował syn Karola – Stanisław Kotarski. Potrzebował on reprezentacyjnej siedziby, bo w końcu był marszałkiem jasielskiej Rady Powiatowej. W ten sposób powstał okazały pałac. Znajdowało się w nim 14 izb mieszkalnych, 10 innych pomieszczeń i 5 piwnic. Po śmierci Stanisława Kotarskiego majątek odziedziczyła jego córka Helena i jej mąż, hrabia Marian Łoś. W 1945 roku w wyniku zmian ustrojowych dokonano parcelacji majątku Łosiów. 236 ha wraz z pałacem zostało przejętych na rzecz Skarbu Państwa. Hrabina Helena zamieszkiwała w dworze do końca życia, a zmarła 2 kwietnia 1950 r.
Niszczał coraz bardziej
Budynek jest bardzo zniszczony, dlatego mieszkańcom leży na sercu to, aby odzyskał dawny blask. Wokół pałacu rozciągają się resztki dawnego parku krajobrazowego, który był charakterystycznym elementem dawnych siedzib szlacheckich.
Jego dewastacja rozpoczęła się w czasie II wojny światowej, kiedy stacjonowali tam Niemcy i Rosjanie. Po śmierci hrabiny majątek był pozostawiony bez nadzoru, co spowodowało jego rozgrabienie. Z upływem lat pałac zmieniał też przeznaczenie i miał wielu użytkowników. Mieściła się tam szkoła podstawowa, sklepy GS, klubokawiarnia, ośrodek zdrowia, urząd pocztowy, posterunek MO, przedszkole i urząd gminy. Liczne przebudowy dokonane po 1945 r. zniekształciły i zatarły pierwotny układ pomieszczeń. Nikt nie przejmował się jego zabytkowym charakterem, a w rejestrze widnieje od 10 listopada 1968 roku.
Po sukcesywnej wyprowadzce kolejnych użytkowników pałacu do nowych budynków, jego stan techniczny zaczął się pogarszać. Najlepiej prezentuje się część używana dawniej przez urząd gminy, a pozostała jest pozbawiona tynku, przez coraz bardziej niszczeje.
Pomysł jest, ale brakuje pieniędzy
Właścicielem nieruchomości o powierzchni 2,31 ha jest gmina Brzyska. Wójt Rafał Papciak nie ukrywa, że renowacja dworu to marzenie mieszkańców gminy. – Tak wynikało z ankiet, które przeprowadziliśmy tworząc plan rewitalizacji. 80 procent mieszkańców stwierdziło, że konieczny jest remont. Są oni bardzo przywiązani do tego pałacu. Moim osobistym marzeniem też jest, aby przestał straszyć, a zaczął funkcjonować. Finanse, których wymaga przekraczają wszelkie możliwości gminy. Koszt remontu i renowacji oszacowany został na 20-25 mln zł. Nie mamy dużego budżetu, dlatego zawsze wygrywają inne inwestycje, ale przyjdzie czas na dwór – przyznaje R. Papciak. Wójt wyklucza także wystawienie budynku na sprzedaż. – To plac w centrum miejscowości i nie ma takiej możliwości – stwierdza.
Gmina ma pomysł na zagospodarowanie dawnego pałacu. Można tam ulokować izbę muzealną, salę widowiskową, która mogłaby być wykorzystywana przez zespół folklorystyczny „Liwoczanie” oraz na organizację koncertów, do tego pomieszczenia dla warsztatów rzemieślniczych oraz innych celów publicznych np. dla klubu seniora czy domu ludowego.
Oczywiście bez dużego wsparcia finansowego gmina nie ma szans, aby przeprowadzić prace remontowe. Dlatego też zgłoszony został do planu rewitalizacji, a czy zostanie przyznane dofinansowanie zależy od tego, jak projekt zostanie oceniony w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie. – Pilnych prac wymaga dach i na pewno będziemy starać się o fundusze na ten cel. Stan budynku pogarsza się z roku na rok. Chcielibyśmy otrzymać jak największe wsparcie finansowe. Po renowacji pałac byłby nie tylko wizytówką gminy, ale też powiatu – dodaje wójt gminy Brzyska.
W artykule zostały wykorzystane informacje o historii pałacu w Brzyskach z książki „Na śladach dworów i dworków Jasielszczyzny” pod redakcją Aleksandry Dacyl, Zbigniewa Dranki, Zdzisława Świstaka, rozdział „Pałac w Brzyskach” autorstwa Ewy Pietraszek i Jerzego Żółtka.
Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie
Tekst ukazał się w numerze 37 Tygodnika regionalnego „Nowe Podkarpacie” z 13 sierpnia br.