
Dyrekcja I LO w Jaśle szukając oszczędności zmniejsza liczbę zajęć przedmiotów kierunkowych z podziałem na grupy. Zdaniem rodziców to źle się odbije na przygotowaniu uczniów do egzaminów maturalnych. Czy uda im się wpłynąć na zmianę kontrowersyjnej decyzji?
Rodzice uczniów klasy III E o profilu biologiczno-chemicznym I Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Jaśle nie mogą pogodzić się z szukaniem oszczędności przez dyrekcję szkoły kosztem zmniejszenia liczby godzin przedmiotów kierunkowych – biologii i chemii w podziale na dwie grupy. Oburzeni sytuacją zwrócili się w tej sprawie do starosty jasielskiego Franciszka Miśkowicza, ponieważ to powiat jest organem prowadzącym dla szkół średnich.
– Stanowczo protestujemy przeciwko planom połączenia obecnego nauczania biologii i chemii w grupach, zwłaszcza w klasie trzeciej-maturalnej, w bardzo licznym 37-osobowym składzie. Jesteśmy zaskoczeni i oburzeni takim potraktowaniem uczniów w klasie maturalnej, zwłaszcza, że warunkiem zakwalifikowania się do klasy o tym profilu była najwyższa średnia ocen z nauczania w gimnazjum, a nasze dzieci wybrały I LO w Jaśle, a nie np. Liceum Ogólnokształcące im. Kopernika w Krośnie, do którego miały otwartą drogę – podkreślają rodzice uczniów z tej klasy. – Sądziliśmy, że dotychczasowa renoma tej placówki oświatowej była dla naszych dzieci gwarancją bardzo dobrego przygotowania do startu na wymarzone uczelnie wyższe, oraz że zobowiązuje organ prowadzący przy podejmowaniu wiążących decyzji do rzetelnego podejścia i oceny, zwłaszcza w przedmiocie poziomu i jakości nauczania. Podkreślamy, że w ponad 90% nasze dzieci zamierzają na egzaminie maturalnym wybrać biologię i chemię, tym samym studia kierunkowe związane z tymi przedmiotami i kto ma ich do tego dobrze przygotować w tak licznym składzie osobowym? Czy ograniczenie wydatków budżetowych jest ponad wszelkie argumenty? Czy los tych zdolnych dzieci nie zasługuje na odrębne podejście i ponowne rozważenie, czy aby takimi decyzjami nie zostanie wyrządzona większa strata niż wyliczone, wątpliwe korzyści ekonomiczne?
Proszą starostę o uwzględnienie przedstawionych uwarunkowań i cofnięcie decyzji pani dyrektor.
„To nie moja sprawa”
Poproszeni przez rodziców o interwencje w tej sprawie my również zwróciliśmy się do starosty z pytaniem co w tej sytuacji zamierza zrobić. Nie byliśmy wcale zaskoczeni odpowiedzią, a raczej jej brakiem – starosta F.Miśkowicz tradycyjnie, jako to ma w swoim zwyczaju – nie zabiera głosu w kontrowersyjnych sprawach, tylko wskazuje osobę odpowiedzialną za zaistniałe problemy.
Dowiedzieliśmy się jedynie, że starosta, w oparciu o Kodeks postępowania administracyjnego przekazuje wniosek rodziców do rozpatrzenia przez panią dyrektor I LO. – Jednocześnie zobowiązuję Panią do poinformowania mnie o sposobie załatwienia sprawy – czytamy w piśmie starosty do pani dyrektor I LO.
Pismo? Jakie pismo?
A co na to pani dyrektor? – Przepis stanowi, że podziału na grupy na przedmiotach biologia, chemia dokonuje się na nie więcej niż połowie godzin obowiązkowych zajęć. Biorąc pod uwagę uwarunkowania ekonomiczne – w klasie III e podział klasy na 2 grupy został utrzymany w wymiarze po 1 godzinie dla każdej grupy z biologii i chemii – wyjaśnia nam Barbara Wierdak-Cyboroń, dyrektor I LO w Jaśle, nie kryjąc jednak oburzenia faktem, że o całej sprawie dowiaduje się od nas. – Nie otrzymałam żadnego pisma w tej sprawie od Rodziców uczniów klasy III e. Jestem zaskoczona faktem, iż pismo w sprawach za które odpowiada dyrektor szkoły skierowane zostało do wielu adresatów z pominięciem mojej osoby.
– To bzdura – twierdzą protestujący rodzice. – Pani dyrektor dobrze wiedziała o wcześniejszych zamierzeniach Rady Szkoły złożenia zapytania do starosty o wielkość oszczędności wynikających z ograniczenia podziału na grupy i zapewniała, że podział na grupy jest zagwarantowany, nie mówiąc jednocześnie, że „zagwarantowany” oznacza w tym przypadku „zmniejszony o połowę”. Ponadto, kilkakrotnie na początku roku zmieniała plan lekcji nie ujawniając ani uczniom, ani rodzicom tych zmian więc nikt do końca nie wiedział, jaki będzie ten podział. Co ciekawe, nauczycielom zabroniła (!) ujawniać zmian w planie aż do czasu kiedy wyraźnie pozwoli to zrobić. Czy to nie dziwne? – pytają rozgoryczeni. Ich zdaniem wygląda to na celowy zamiar ukrycia redukcji podziału na grupy do ostatniej chwili. – Rok szkolny już się rozpoczął a ograniczenia godzin zajęć grupowych zostały wprowadzone, dlatego uznaliśmy, że jedynym adresatem, który ma władzę by coś zmienić jest starosta, bo gdyby pani dyrektor chciała uwzględnić nasze protesty, to mogła to zrobić.
Oszczędności na wagę papieru do drukarki
– Generalnie sprzeciw rodziców budzi fakt, że szkoły powiatu jasielskiego, w tym I LO w Jaśle zmuszane są do szukanie oszczędności, które godzą w jakość kształcenia naszych dzieci – przyszłych mieszkańców i podatników miasta oraz powiatu jasielskiego – komentuje Dominik Wróbel, jeden z rodziców oburzonych postępowaniem pani dyrektor. – Nie ma wątpliwości, że rozsądne wydawanie pieniędzy jest tym, czego oczekujemy od władz na każdym szczeblu, ale w takim przypadku oszczędności mają charakter doraźny i prowadzą do pogłębienia się kryzysu oświaty w przyszłości. Szkoła o tak ogromnych tradycjach i zasługach dla regionu, jak I LO w Jaśle, której siłą od dziesięcioleci było między innymi kształcenie w zakresie przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, tracąc możliwość efektywnej pracy eksperymentalnej i laboratoryjnej w efekcie ograniczenia podziału na grupy z takich przedmiotów jak biologia i chemia, traci jednocześnie siłę przyciągania absolwentów szkół ponadgimnazjalnych w kolejnych latach. Odpływ uczniów do szkół krośnieńskich będzie się nasilał, a najstarsza jasielska szkoła może zostać zmarginalizowana. Oświata nie jest firmą, w której komercyjne traktowanie działalności prowadzić ma bezwarunkowo do oszczędzania i zarabiania pieniędzy. Kształcenie na wysokim poziomie nie jest i nigdy nie będzie tanie. Ograniczenie podziału na grupy w pojedynczej klasie to koszt kilku tysięcy złotych rocznie, mniej więcej tyle, ile firma wielkości starostwa powiatowego wydaje na papier do drukarki.
Zdolne dzieci uciekają do Krosna
Protestujący rodzice kilkakrotnie nawiązują do faktu, iż zdolni i ambitni gimnazjaliści z Jasła zamiast jasielskich szkół średnich wybierają słynnego „Kopernika” z Krosna, który w rankingu najlepszych szkół średnich w Polsce zajmuje 36 miejsce. I LO 241.
Marka „Kopernika” sprawia, że z powiatu jasielskiego do Krosno dojeżdżają codziennie coraz liczniejsze grupy uczniów. Cięcia dotyczące zajęć w grupach dla przedmiotów kierunkowych na pewno nie pomogą „Pierwszemu” z Jasła na wzmocnienie swojej pozycji. Pytanie, jakie to ma znaczenie dla dyrekcji w zestawieniu z szukaniem oszczędności?
Ewa Wawro