czwartek, 28 marca, 2024

Żenująca sesja wokół „Apteki”

0
Żenująca sesja wokół „Apteki”
Udostępnij:

Wczorajsza sesja nadzwyczajna RMJ miała wyjaśnić to, czy przy realizacji projektu „Apteka Łukasiewicza w Jaśle” doszło do przekroczenia kompetencji i naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Zdaniem władz miasta nie ma czego wyjaśniać. Przewodnicząca RMJ Elżbieta Bernal nie dopuściła jednak do rozwiania wszelkich wątpliwości.

Sesje nadzwyczajne nie należą do rzadkości w Jaśle, w tej kadencji rady zwoływane były aż 18 razy. Wnioskodawcą większości (15) był burmistrz Andrzej Czernecki. Wszystkie zwoływane na wniosek burmistrza sesje Rady zakończyły się podjęciem zaproponowanych uchwał bądź przyjęciem stanowiska Rady w ważnych dla miasta kwestach, a w przypadku inicjatywy grupy radnych fiaskiem (chlubny wyjątek stanowi sesja dotycząca powołania komisji stałych RMJ). Tym razem z wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej wystąpił Janusz Przetacznik. Pod wnioskiem podpisało się sześciu radnych. Sesja poświęcona została, a raczej jak się później okazało miała być, wyjaśnieniu wszelkich wątpliwości nasuwających się w związku realizacją projektu „Apteką Łukasiewicza w Jaśle”. Obrady nic jednak nie wniosły nowego do sprawy, ale z przebiegu sesji można było wywnioskować, że taki scenariusz był z góry zaplanowany. Pytanie: co było tego powodem, skoro w całej tej sprawie, jak twierdzą władze miasta i urzędnicy, wszystko jest jasne, czytelne, transparentem i zgodne z prawem oraz procedurami.

Pisaliśmy o tym m.in. tutaj:   Apteki na razie nie będzie. Miasto straciło ponad 100 tys. zł?

i tutaj:  Radni sobie, burmistrz sobie

Szumnie zapowiadana inwestycja, mimo wydanych z kasy miejskiej ponad 100 tys. zł nie doszła do skutku. Władze miasta przekonują, że projekt, za który miasto zapłaciło 42 tys. zł można zrealizować w innej lokalizacji, a to oznacza, że pieniądze nie poszły na marne. Wydanych na płacony przez półtora roku Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” czynsz za pusty lokal nie da się niestety odzyskać.

W podanej kwocie za projekt jest 16 tys. zł za I etap: „Przygotowanie prezentacji i prelekcji nt. wstępnej koncepcji 6 września 2013 r. (nowa wersja prezentacji, opracowanie nowych wizualizacji).” Czyli nie jest prawdą, że to był wydatek tylko na projekt, który można adoptować (zrealizować) w innym miejscu. Jak można prezentację, która została pokazana podczas odbytej konferencji naukowej w dniu 6 września 2013 r. nazywać projektem i zrealizować w innym miejscu – pytał Przetacznik.

1

Wątpliwości radnego Przetacznika, co do prawidłowości i zasadności wydawania publicznych pieniędzy jest dużo więcej.

Już próba zwołania sesji nadzwyczajnej przez radnego Przetacznika napotykała na spory opór części radnych, którzy twierdzili, że wszystko wyjaśniła już kontrola przeprowadzona przez powołany do tego zespół Komisji Rewizyjnej. Przetacznik zakwestionował jednak sposób jej przeprowadzenia i protokół, który nie wyjaśnia wątpliwości, a jest tylko chronologicznym zapisem podejmowanych decyzji i działań.

W porządku obrad przyjętym przez przewodniczącą RMJ wnioskodawca zaproponował w pierwszej kolejności przedstawienie realizacji projektu „Apteki” przez burmistrza lub osoby wskazanej przez niego. Punkt nie został jednak zrealizowany.

W piątek mieliśmy spotkanie komisji rozwoju gospodarczego, gdzie uczestniczyła cała komisja plus przewodniczący pozostałych komisji. Radni zapoznali się z profesjonalnym protokołem zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej Rady Miejskiej Jasła. Myślę, że projekt pod nazwą „Apteka Łukasiewicza” jest państwu radnym znany w całości – z-ca burmistrza powiedział Leszek Znamirowski oznajmiając, że dalsze przedstawianie sprawy jest to niepotrzebne.

W porządku obrad mamy przedstawienie realizacji projektu. W związku z tym chciałbym, aby traktować Radę Miejską bardzo poważnie. Aby tak, jak jest w porządku obrad, przedstawić realizację, a nie poinformować o profesjonalnym protokole komisji rewizyjnej czy odbytym posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego. Chyba nie temu poświęcona jest ta sesja. Proszę o procedowanie zgodnie z zatwierdzonym porządkiem obrad. Chciałbym, abyśmy się traktowali poważnie – ripostował Janusz Przetacznik.

Mimo zapisu w porządku obrad punkt nie został zrealizowany.

W kolejnym punkcie dyrektor Muzeum Regionalnego w Jaśle, przedstawił realizację projektu pod nazwą „Apteka Łukasiewicza w Jaśle”.

Muzeum Regionalne włączyło się w realizację projektu w grudniu 2012 roku. Wcześniej miały miejsce spotkania zespołu monitorującego. Gdy ja zostałem zaznajomiony z tym projektem to złożyłem pewne zastrzeżenie, że ja nie jestem w pełni kompetentny do prowadzenia tego projektu, a także, że nie mam pracowników, którzy znają się na prawie, sprawach budowlanych, itd. Otrzymałem zapewnienie, że miasto pomoże mi w realizowaniu pewnych pism. Muszę powiedzieć, że wszelkie pisma jakie były sygnowane moim podpisem i księgowej muzeum były przygotowane zespołowo. Miał być to projekt wypracowany wspólnie i wspólnie realizowany – wyjaśniał Alfred Sepioł, dyrektor muzeum.

Sepioł Alfred

Poinformował radnych o tym, że oddał właśnie właścicielowi lokalu klucze, a muzeum ostatecznie rozliczyło się z finansami, tzn. zwróciło miastu ok. 20 tys. zł z sumy, przyznaną wcześniej przez Radę na opłatę czynszu.

Następnym punktem obrad miało być przedstawienie wyników wspomnianej wyżej kontroli. Tego puntu też nie zrealizowano. Dlaczego? Z powodu błędu literowego dotyczącego roku przeprowadzonej kontroli. Dla pani przewodniczącej był to wystarczający powód by, mimo wskazania w nazwie, o jaką kontrolę chodzi, „uwalić” ten punk obrad. Takie postępowanie musi budzić niesmak obserwatorów, ponieważ rolą przewodniczącego jest nie tylko organizowanie pracy Rady, ale także równe traktowanie wszystkich radnych. Mimo wychwyconego przez Elżbietę Bernal wcześniej błędu w zapisie daty umieszczonej w porządku obrad, zamiast poinformować o tym radnego i poprosić o poprawienie błędu, wykorzystała ten fakt do „uwalenia” tematu.

2

O dziwo nikt z radnych nie zaoponował. Zmowa milczenia? Tak to wygląda, tym bardziej, że błędy literówkowe trafiają się w materiałach procedowanych przez RMJ bardzo często. Do wyników kontroli odniósł się chwilę później w dyskusji przewodniczący Komisji Rewizyjnej Andrzej Dybaś, przyznając, że nie zna się na tym, jak należy prowadzić kontrolę.

Pracowaliśmy nad tym jak potrafiliśmy najlepiej. Dostaliśmy wszystkie materiały, chronologicznie pismo po piśmie, faktura po fakturze. Ja nie jestem biegłym od zamówień publicznych, od finansów, ja się na tym nie znam. Może to był mój błąd, bo nie musieliśmy tego robić tak szybko. Chcieliśmy to zrobić przed sesją absolutoryjną, żeby pokazać, że nie ma nic do ukrycia. Codziennie się spotykaliśmy czy jeszcze coś jest co powinniśmy wyjaśnić? Ja uważam, że zespół kontrolny wykonał wszystko co mógł. Jeżeli są jakieś wątpliwości proszę powołać jakiś ekspertów, biegłych, żeby to zbadali. Ja się na tym nie znam, aby oceniać fakty czy dokumenty. Ja zostałem wybrany na radnego, a nie na biegłego, który by oceniał jak to ma wyglądać – mówił Dybaś.

Dybaś Andrzej

W tym miejscu nasuwa się smutna konstatacja, dotycząca kompetencji radnych. Skoro nie znają się na tym, to po co przeprowadzane są te wszystkie kontrole? A może warto skorzystać ze specjalistycznych szkoleń?

Apogeum popisu „siły” przewodniczącej Bernal nastąpił chwilę później. Odmówiła radnemu Przetacznikowi możliwości wypowiadania się i zabierania głosu w dyskusji, powołując się na statut miasta. Jeden z jego paragrafów określa czas, w jakim radny może przemawiać w tym samym temacie. I pewnie można by uznać to za pilnowanie dyscypliny, gdyby nie jeden bardzo istotny i zmieniający sytuację fakt. Już na samym początku sesji radny Przetacznik poprosił o możliwość wypowiadania się bez ograniczeń czasowych, ze względu na złożoność i liczbę wątków, które należy poruszyć, by wyjaśnić do końca temat i odnieść się do przedłożonego do wglądu radnym protokołu. Nikt się nie sprzeciwił, pani przewodnicząca nie odmówiła prośbie radnego, a potem demonstracyjnie odbierała mu głos po czym uznając, że radny wyczerpał swój limit i zakończyła obrady.

Aż się prosi o komentarz, ale jaki?

Do sprawy wrócimy, ponieważ przed najbliższą sesją RMJ burmistrz ma dać odpowiedź na złożoną w sprawie „Apteki” interpelację Przetacznika. Czy tym razem pani przewodnicząca też nie pozwoli na dyskusję? Przekonamy się.

Ewa Wawro

{gallery}galerie/sesja_apteka_2{/gallery}