poniedziałek, 7 października, 2024

Großglocknerstrasse pokonana

0
Großglocknerstrasse pokonana
Udostępnij:

Pół roku przygotowań, intensywnych treningów, w końcu oczekiwany wyjazd, walka z górą i własnymi słabościami. W piątek, 20 czerwca 2014 roku, dziewięcioosobowa drużyna jasielskiego Sokoła przejechała na rowerach Großglocknerstrasse.

 

Cała trasa liczy równe 100 kilometrów, na których trzeba pokonać 3532 metrów przewyższenia przy kącie nachylenia do 16 %.

Pierwszy etap to 30 kilometrowa wspinaczka z Zell am See (700 m.n.p.m.) przez Bruck i Fusch aż do wzniesienia Edelweisspitze (2571 m n.p.m.). Następnie osty zjazd, i kolejny podjazd pod tunel Hochtor 2503 m n.p.m. Kolejny zjazd do wysokości około 1800 m n.p.m. i ostatni 10 kilometrowy podjazd pod Großglocner (Franz Josefs Höhe). To jednak nie wszystko.

Po przejechanych z trudem 50 kilometrach trzeba wrócić z powrotem pokonując podjazdy pod Hochtor i Edelweisspitze od południowej strony przy jeszcze większym niż od północy kącie nachylenia stoku.

Nie załamała nas nawet pogoda. Podczas pierwszego etapu – podjazdu pod podjazdu Edelweisspitze było całkiem przyjemnie i nawet słońce momentami wychodziło zza chmur. Niestety potem znacznie się ochłodziło, temperatura spadła do 1 stopnia Celsjusza i zaczął padać śnieg. Rozgrzani walką na podjazdach nie zwracaliśmy na to uwagi, za to na zjazdach przy prędkościach do 60 km na godzinę przeżyliśmy chyba tylko dzięki podarowanym nam w schronisku gazetom, które włożyliśmy pod koszulki. Dwóch kolegów z dumą (jak wojenną ranę) obnosi do dziś odmrożone palce u rąk.

Po przejechaniu trasy mamy uzasadniony powód do dumy z siebie!

Pokonana przez nas trasa to najsłynniejsza austriacka droga wysokoalpejska kończąca się pod perłą Narodowego Parku Wysokie Taury najwyższą górą Großglockner (3.798 m) i największym lodowcem Austrii Pasterze.

Jak wskazują przewodniki, a my potwierdzamy po bezpośrednim z nią kontakcie, jest to najbardziej malownicza droga w Austrii. Przejazd po niej zapewnia poza wyzwaniem czysto sportowym oszałamiające widoki na pokonane już serpentyny, stoki gór i wierzchołki w chmurach. Wokół roztacza się widok na ponad 30 alpejskich trzytysięczników.

Druga wije się w górę serpentynami, aż krainy wiecznego śniegu, przecinając kolejne strefy geograficzne i klimatyczne. Wytyczono ją w latach 1930-1935, ale już w średniowieczu wiódł tędy ważny szlak handlowy między Włochami i Niemcami. Zbudowana została w zaledwie 5 lat przez około 3200 robotników.

Należy wspomnieć, że bez wsparcia sponsorów, pasjonatów sportu, potrafiących docenić wysiłek i trud wyłożony w ciężkie treningi nasza wyprawa była by niemożliwa do zrealizowania. Wielki szacunek i podziękowania dla ludzi, którzy ciężko pracując rozwijają swoje firmy, a potrafią przy tym pamiętać o innych wpierając bezinteresownie ciekawe inicjatywy.

Ogromnie dziękujemy firmom CELLFAST SA z Krosna i PIKUŁA spółka z o.o. z Jasła.

Pamiętamy o tym, jak bezcenną dla nas pomoc i wsparcie okazała agencja reklamowa MGM Maria Kwaśny oraz spółka INNOVO sp. z o.o. (mistrz szkoleń i logistyki), a nad wszystkim czuwała i wyjazd nadzorowała BPS Kancelaria Adwokacka mecenasa Grzegorza Koszelnika.

Towarzystwo Sportowe Sokół

www.ts-sokol.com