sobota, 7 grudnia, 2024

Jasło miastem „emeryckim”?

0
Jasło miastem „emeryckim”?
Udostępnij:

Ostatnio moją uwagę zwróciły przykłady walki przedszkoli prywatnych o dotację z budżetu miasta. I muszę przyznać, że się za głowę złapałem. Bo krótkowzroczność naszych władz i urzędników mnie wręcz poraża.

Bo powinniśmy się cieszyć, że w naszym mieście są jeszcze ludzie, którzy chcą tutaj pracować i żyć. A tu kłody pod nogi są stawiane praktycznie wszystkim. Począwszy od ludzi, którzy są operatywni i chcą uzupełnić stan liczbowy przedszkoli, a skończywszy na rodzicach, którzy dzięki temu mogą zagwarantować opiekę swym pociechom kiedy oni idą do pracy.

 

W Bajkowym Prywatnym Przedszkolu w Jaśle sytuacja wydaje się być kuriozalna. Ustawa o systemie oświaty wyraźnie mówi, że prywatne przedszkola mają dostać od gminy nie mniej niż 75% wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolach publicznych. A tu UMJ kombinuje jakby tu zmniejszyć dotację byleby ratować budżet i tłumaczy mniejszą dotację tym, że nie bierze pod uwagę przedszkoli, które są przy zespołach szkolno-przedszkolnych. Ani też, przy obliczaniu dotacji do wydatków bieżących nie zaliczono żywienia tych dzieci… No po prostu to jest żałosne!

W innym przedszkolu prywatnym „Jaś i Małgosia” zaistniała inna sytuacja, niewątpliwie bardzo tragiczna dla Pani Dyrektor. W związku z rodzinną tragedią spóźniła się o 7 dni roboczych z wnioskiem o dotację. To było powodem braku całorocznej dotacji dla tego przedszkola. Sytuacja rzeczywiście trudna do rozpatrzenia. Bo prawo w takich wypadkach jest bezwzględne i jeśli nie dotrzymuje się terminu, to niestety odpowiedzi są negatywne. I jasne jest, że brakło tutaj odpowiednio zorganizowanej administracji przedszkola, która powinna w tej sytuacji trzymać rękę na pulsie. W takich sytuacjach przecież są zastępcy dyrektora lub inne osoby kompetentne, które mogły w terminie złożyć odpowiedni wniosek. Ale czy nie warto było w imię wyższych racji popatrzeć na tę sprawę bardziej przychylnym okiem…

Warto zwrócić uwagę na szerszy aspekt tych spraw. W obu wypadkach UMJ czy RMJ chcą oszczędzać, ale czy warto?? Bo na krótką metę budżet „zaoszczędzi” kilkadziesiąt tysięcy złotych. A co by było, gdyby jednak te dotacje zostały normalnie wypłacone.

Przedszkola prawdopodobnie mogłyby normalnie działać. Rodzice mogliby za w miarę przystępną cenę, powierzyć swoje dzieci do tychże przedszkoli. Dzięki temu mogliby podjąć pracę lub swoją własną działalność gospodarczą, co mogłoby napędzać gospodarkę miasta. Co w dalszej perspektywie dawałoby szansę na jego rozwój.

Obecnie sporo młodych ludzi opuszcza nasze miasto, Jasło staje się coraz bardziej miastem „emeryckim” i mam wrażenie, że nie robimy nic, by tych młodych, prężnych, operatywnych ludzi zatrzymać…

Piotr Pykosz