poniedziałek, 27 marca, 2023

Kolejna powiatowa „bajka”

0
Kolejna powiatowa „bajka”
Udostępnij:

Szpital będzie rozbudowywany. Co do tego nikt nie miał wątpliwości. Będzie bo musi, bo bez rozbudowy utraci szansę na podpisanie kontraktów na kluczowe oddziały i stanie się dużą przychodnią ze Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym. To ostatnie też nie jest zresztą takie pewne, ponieważ bez lądowiska dla helikopterów (a jak na razie takiego wciąż nie ma i nie wiadomo kiedy i czy w ogóle będzie) SOR-u Jasło też nie będzie mieć, a już na pewno nie z tak dużym kontraktem. Tak czy inaczej nie ma wyjścia, tu wszyscy są zgodni – szpital musi być rozbudowany.

Pisałam o tym m.in. tutaj: „Życie „szpitala w rękach szpitala?

Ale jasielskie samorządowe podwórko jest „specyficzne” i skrzętne wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję do własnych, politycznych i stołkowych rozgrywek. Jak widać szpital idealnie się do tego nadaje. Gdyby nasi radni i kolejne zarządy, z równie wielką determinacją pracowały nad tym, by nie popełnić błędu przy przygotowaniach do realizacji największego w historii powiatu jasielskiego zadania, jak ta, z jaką walczą o stołki, byłoby się czym pochwalić. A tak to mamy kolejną szansę na zrobienie z siebie pośmiewiska przed całą Polską. Bo mieszkańcy powiatu już nie wiedzą śmiać się czy płakać. A tylko patrzeć, jak tymi popisami naszych samorządowców zajmą się ogólnopolskie media.

O konieczności rozbudowy szpitala wiadomo od kilkunastu lat. Temat omawiany był wielokrotnie, media się o tym szeroko rozpisywały, cytowały kolejnych powiatowych włodarzy i kolejnych dyrektorów szpitala. Kolejne dyrekcje szpitala próbowały wpisać się w kolejne lokalne polityczne układy, licząc na to, że samorząd coś z tym problemem zrobi, no bo przecież szpitala nie stać na rozbudowę. Nawet na większy remont czy konieczną modernizację, nie wspominając o starzejącej się aparaturze, szpitala nie stać. Bo to przecież jak mantra powtarzane przez kolejne dyrekcje szpitala hasło.

Odwołany w grudniu ub.r. zarząd powiatu działał praktycznie przez 5 lat, bo po ostatnich wyborach panowie tylko stołkami się trochę zamienili. Były zarząd miał więc sporo czasu, nie tylko na przygotowanie inwestycji, ale i na jej realizację. No może nie do końca, ale pierwsze łopaty już dawno poszłyby w ruch. I co zrobili? Nie patrząc na możliwości finansowe samorządu i szpitala plany inwestycyjne rozszerzyli do takich rozmiarów, że teraz to dopiero samorząd ma zgryz, jak to udźwignąć i przeżyć. No bo przecież szpitala nie stać na żadne inwestycje.

Teraz ci sami ludzie, wykorzystując nóż na gardle szpitala, przykładają nóż na gardło nowego zarządu Powiatu. A co! Przecież w imię dobrej sprawy i w imieniu biednych mieszkańców. Żeby była jasność, wcale nie bronię obecnego zarządu. Przez dziesięć miesięcy brnęli i nadal brną w rozdmuchany przez poprzedników projekt, mając świadomość, że wszystkie zakładane przez ustawodawcę i byłych włodarzy terminy zostały przekroczone i nie będą dotrzymane, a kasy nie ma. Dyrekcji szpitala też zabrakło determinacji, a szkoda. Aż się prosiło, by „kawa na ławę” pokazali co grozi szpitalowi, jeśli ustawowe terminy dostosowania pomieszczeń szpitala do norm unijnych nie zostaną spełnione. Czy wówczas będą mogli ubiegać się o refundację usług? A w kontekście tak rozdmuchanej inwestycji, czy będzie stać szpital na bieżącą eksploatację nowych pomieszczeń i obsługę nowoczesnej aparatury, w którą zostaną wyposażone. Jeśli zostaną rzecz jasna. Zamiast przemawiających zdecydowanie bardziej do wyobraźni radnych symulacji było tylko krótkie „jak nie, to nie”

I jeszcze jedna powiatowa „bajka”. Przesuwanie terminu rozpoczęcia planowanej inwestycji skończyło się zwiększeniem zadłużenia samorządu praktycznie poza granice wytrzymałości. I po co komu teraz jakże zobowiązująco brzmiący dokument pn. „Strategia Powiatu Jasielskiego na lata 2016-2022”. Teraz to tylko kolejne, nikomu niepotrzebne opracowanie, za które zapłacili podatnicy.

Tymczasem dyrekcja szpitala, jak nic zaciera ręce, bo po raz kolejny udało się przerzucić problem na samorząd. Po raz kolejny radni szarpiąc się między sobą zasłaniają się szpitalem. Jak to obrazowo ujął wczoraj pan dyrektor, komentując w rozmowie ze mną przebieg sesji, cyt: „To jak rozwodzące się małżeństwo, które walczy między sobą wykorzystując do tego własne dziecko”. Wypadałoby jeszcze tylko dodać, że w tym wypadku to „szarpane” dziecko nie tylko nie otrzymuje należnego klapsa, ale dobrze jeszcze na tym wychodzi.

Kilka dni temu z troską, ale i nadzieją, że wszystkie strony staną na wysokości zadania, zadałam retoryczne pytanie: „Życie” szpitala w rękach szpitala? Dziś zadaję je ponownie, rozszerzając tylko jego zakres: „Życie” powiatu w rękach radnych powiatu???

Ewa Wawro

Artykuły powiązane:

Szpital będzie rozbudowywany, ale czy powiat „przeżyje”?

„Życie” szpitala w rękach szpitala?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj