sobota, 20 kwietnia, 2024

Lustereczko, powiedz przecie …

0
Lustereczko, powiedz przecie …
Udostępnij:

Najgorętszy temat tego tygodnia to budżet. Rzecznik UM opublikowała oficjalną informację o jego wykonaniu. Jest to typowa informacja księgowego budżetu, skierowana do tych, którzy posiadają wiedzę o księgowości. Dla przeciętnego Kowalskiego jest ona, choć poprawna merytorycznie, zupełnie niezrozumiała.

Dla osoby umiejącej informacje takie interpretować oznacza on tylko tyle, „że słupki się zgadzają”.

 

Analizę należy rozpocząć od pytania, czym tak naprawdę jest budżet miasta. Budżet jest zapisem księgowym sposobu oraz źródeł finansowania strategii rozwoju lub stagnacji miasta. Brzmi to dość hermetycznie, więc wyjaśnię na przykładzie.

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy właścicielami małego sklepiku. Na podstawie analizy jego funkcjonowania dochodzimy do wniosku, że niezbędny jest nam zakup dużej lady chłodniczej. Pozwoli nam ona na wzbogacenie oferty, co wpłynie na zwiększenie ilości klientów, w ślad za tym pójdą zwiększone obroty i rozwój naszego interesu. Na tym etapie jest to najważniejszy zakup. Moglibyśmy odmalować pomieszczenie, czy wymienić drzwi, ale uznaliśmy, że trzeba zrobić wszystko, by kupić chłodziarkę. To właśnie jest opracowanie strategii rozwoju naszego biznesu.

Nie mamy jednak na tyle gotówki. Planujemy więc, że pożyczymy pewną kwotę od wujka Staszka oraz weźmiemy mały kredyt. Po zsumowaniu otrzymamy kwotę wystarczającą na zakup. Równocześnie wiemy, że zwiększone dochody pozwolą zwrócić pożyczkę wujka Staszka i spłacać raty kredytu, oraz uzyskamy dodatkowy dochód. I taki plan realizacji strategii, czyli zakupu chłodziarki, rozpisany na poszczególne źródła finansowania, czyli dochody, pożyczka od wujka plus kredyt, to nasz sklepikowy budżet. Budżet nie jest celem samym w sobie, ma on tylko wykazać, że cele strategiczne da się zrealizować oraz pokazuje sposoby tej realizacji.

Jak już wcześniej powiedziałem, słupki się zgadzają. W naszym sklepiku oznaczałoby to, że tak jak zaplanowaliśmy wujek Staszek pożyczył, kredyt uzyskaliśmy, udało się więc zrealizować zakup i z zadowoleniem stwierdzamy, że nasze dochody rosną.
A jak to wygląda z budżetem miasta ? W ciągu roku był on zmieniany 55 razy, poprzez 15 projektów uchwał Rady w sprawie zmian budżetu oraz 40 zarządzeń Burmistrza w sprawie zmiany budżetu. Czyli średnio prawie 6 razy w miesiącu !
Czy przy takiej ilości zmian powodem do dumy jest fakt, że na końcu słupki się zgadzają ?

Ale w tej informacji dotyczącej miasta brak jest informacji podstawowej. Jakie są nasze cele strategiczne, realizacji których służą zapisy w budżecie lub jego wykonaniu /realizacji ? Czyli trzymając się konsekwentnie sytuacji naszego sklepiku, informacji podstawowej. Na co, jako miasto zbieraliśmy pieniądze i na co ostatecznie wydaliśmy je, oraz co najważniejsze, czemu służą te wydatki.

Odnoszę wrażenie, że radni oraz burmistrzowie nie sprecyzowali takich celów strategicznych, które winny być realizowane w perspektywie wieloletniej. Na tym etapie Miasto nie ma chyba wizji zakupu tej chłodziarki. Odnoszę wrażenie, że mnogość nowelizacji budżetu świadczy o tym, że zamiast zrobić wszystko by zakupić tak potrzebną „naszemu sklepowi” chłodziarkę kupujemy niekoniecznie potrzebne drobiazgi. Na przykład lustro, bo właśnie w sklepie unijnym za rogiem są w promocji. Czy zastąpi nam ono chłodziarkę ? Oczywiście nie, ale przecież okazja zakupu lustra za 50% ceny nie zdarza się co dzień. Grzechem byłoby jej nie wykorzystać.
Miło popatrzeć na swoje odbicie, można zrobić szum medialny wokół zakupu nowego lustra. Zaspokaja to nasze narcystyczne skłonności, mile łechce próżność….

I tylko obroty w naszym sklepiku coraz mniejsze….

Janusz Rak