poniedziałek, 4 listopada, 2024

To już jajo a nie cyrk!

0
To już jajo a nie cyrk!
Udostępnij:

To nie cyrk! To już jajo! Zgniłe jajo, bo śmierdzi na odległość. Nie spodobała się decyzja komisji konkursowej no to bach! Konkurs unieważniony. A co?! Kto tu rządzi!

Powiatowej wyliczanki ciąg dalszy.

Przykład 1.   czytaj tutaj:   Kolejny „strzał” w strzelnicę!                           

Przykład 2.    czytaj tutaj: Cyrk czy kabaret?

Przykład 3.

W sierpniu br. dobiegała końca kadencja dyrektora I LO, dlatego początkiem maja Zarząd Powiatu w Jaśle ogłosił konkurs na to stanowisko. Nie, że chciał, choć może z utęsknieniem na ten moment wyczekiwał, ogłosił bo musiał, bo prawo nie pozwala na powierzanie takich stanowisk „po uważaniu”. (a dotkliwie już o tym zdążył się przekonać, ale to już inny przykład, inne „jajo”). W ślad za tym, początkiem czerwca br. powołano komisję w narzuconym przez ustawę składzie: 3 przedstawicieli Zarządu, 3 z Kuratorium, 2 reprezentujących Radę Pedagogiczną, 2 Radę Rodziców i po 1 przedstawicielu organizacji związkowych działających na terenie I LO. W sumie 12 osób.

Konkurs ogłoszono, powołano komisję konkursową, wszystko w terminie, wszystko zgodnie z przepisami, nikt nie widział tu żadnych nieprawidłowości, nikt niczego nie kwestionował. I brawo!

O fotel dyrektora walczyło dwóch kandydatów, w tym zasiadająca na nim przez ostanie 5 lat pani dyrektor. I to ona znowu go wygrała. Komisja konkursowa przygotowała stosowny protokół, mówiący o rozstrzygnięciu konkursu, wszyscy skrzętnie go podpisali i przekazali Zarządowi Powiatu w Jaśle. Pozostało już tylko formalne powierzenie stanowiska dyrektora. Tymczasem w I LO, pod czujnym okiem pani dyrektor, trwał nabór do I klas i sprawnie przebiegały przygotowania do rozpoczęcia nowego roku szkolnego.

A tu nagle bomba! Po dwóch miesiącach Zarząd Powiatu w Jaśle unieważnia rozstrzygnięty konkurs. Powodem są (jak to zgrabnie ujęto w uchwale podpisanej przez pana starostę) „inne nieprawidłowości, które mogły mieć wpływ na wynik konkursu”. Są jeszcze nazwiska członków Zarządu, którzy taką decyzję podjęli, a na drugiej stronie jest jeszcze krótkie uzasadnienie. Pomijając cały fragment mówiący o podstawach prawnych (a to ciekawostka, do której jeszcze wrócę), jest lakoniczny zapis, że „wskazano na uchybienia”. Ale jakie one były nie podano. Skwitowano kolejnym, jednym zdaniem: „Konsekwencją powyższych uchybień jest nieprawidłowy wybór przedstawicieli Rady Rodziców I LO w Jaśle, a tym samym stanowi to uchybienie, które miało wpływ na wynik konkursu. W związku z powyższym podjęcie niniejszej uchwały jest zasadne”. I tu podpis pana starosty. Zacytowałam wiernie, niczego nie pominęłam.

I to jest tzw. „transparentność większości rządzącej”, bo przecież nie jawność działania władzy. No bo przecież uchwał Zarządu się nie upublicznia, nie uzasadnia. Jest uchwała bo ma być, wystarczy nie bo nie.

Prawda, że bajka?! Dwa miesiące po rozstrzygnięciu konkursu, trzy miesiące po powołaniu przez Zarząd Powiatu komisji konkursowej, wyszły na jaw nieprawidłowości i to tak „znacząco” wpływające na opinię o kandydacie i wynik tajnego głosowania członków komisji (7 – 4 – 1). Co się wydarzyło w tym czasie? No bo chyba nie chodzi o wakacje.

A w powiecie aż huczy od komentarzy, spekulacji, domniemywań i plotek. To już nie kabaret, to jajo! Czyżby wendetta za Nowy Żmigród? Oko za oko!              

I co teraz? W I LO rządzi tymczasowo ktoś inny, p.o. dyrektora, a bohaterka kolejnego, powiatowego „spektaklu” wyczekuje zwolnienia z pracy. Nie muszę chyba dodawać, że nie odpuści tak łatwo, pójdzie zapewne do Sądu Pracy. Jak wygra, to szkoła, która działała w tym przypadku na wniosek Zarządu Powiatu, będzie musiała wypłacić spore odszkodowanie. Z naszych pieniędzy, z kieszeni podatników, zabierając je ze szkolnej kasy przeznaczonej np. na dodatkowe zajęcia dla uczniów klas maturalnych czy olimpijczyków, a może osławionego dentystę szkolnego albo zajęcia na stadionie lekkoatletycznym w Trzcinicy.

Grunt, że nasi powiatowi „decydenci” znowu pokazali kto tu rządzi.

C.d.n.

Ewa Wawro