wtorek, 10 września, 2024

Położymy płasko uszy… ,

0
Położymy płasko uszy… ,
Janusz Rak, fot. arch.
Udostępnij:

Jeszcze do niedawna ogrzewałem swój dom gazem ziemnym, będąc przekonanym, że używam ekologicznego paliwa. Moją próżność mile łechtały audycje piętnujące zanieczyszczających środowisko użytkowników „kopciuchów na węgiel” i stawiających im takich jak ja za wzór. Niestety czar prysł, mędrcy z Unii Europejskiej nagle odkryli, że moje paliwo także nie jest ekologiczne. Czekam, kiedy odkryją oni, że każdy z nas oddychając emituje CO2. Oczyma wyobraźni już widzę nowy podatek. Pogłówny? Nie negując zasadności działań proekologicznych, zwracam uwagę na absurdy realizacji.

Zacząłem rozpatrywać alternatywne źródła ciepła dla mojego domu. Jedną z możliwości jest ciepło systemowe z sieci miejskiej. Naturalnym więc było zainteresowanie się gorącą dyskusją toczącą się na łamach mediów lokalnych, pomiędzy zarządem Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i zarządem Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, na temat cen energii cieplnej. Analizę argumentów obu stron, każdy może przeprowadzić samodzielnie w oparciu o dokumenty dostępne w internecie.
Ja chciałbym zwrócić uwagę na chronologię wydarzeń związanych z propozycją rozwiązania, które mogłoby doprowadzić do obniżki cen, którą w skrócie podaję poniżej:

  • 28 maja br. w GEN-ie odbyła się konferencja zorganizowana przez Jasielskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Miasto Jasło pt. „Porozmawiajmy o energii”, która odbyła się. Do udziału w konferencji zgłosiła się również spółka ORION z Jasła, która jest zainteresowana wykorzystywaniem energii nieemisyjnej i finalnie złożyła swoją ofertę miejskiemu samorządowi i zaoferowała swój udział
    w miejskim systemie ciepłowniczym.
  • 4 lipca br., na zaproszenie Pana Burmistrza Adama Kostrząba, odbyło się w UM spotkanie, na którym Jan Pytlewski Prezes Zarządu spółki ORION w obecności Prezesa Zarządu MPGK, złożył konkretną ofertę dostawy ciepła do miejskiego systemu ciepłowniczego. Oczywiście włączenie do systemu to proces złożony, w tym proces inwestycyjny, a więc wymagający czasu i stąd propozycja podpisania listu intencyjnego. Taki list intencyjny wyrażałby intencję obu stron i uzasadniałby rozpoczęcie analizy techniczno-ekonomicznej propozycji, która umożliwiłaby podjęcie ostatecznej decyzji w oparciu o wiarygodne, znane obu stronom dane.
  • 8 sierpnia odbyła się kolejna, umówiona wcześniej, runda rozmów. Spotkanie umożliwiło wymianę poglądów, bez żadnych konkretnych ustaleń. Jedynym konkretem było ustalenie daty kolejnego spotkania na 29 sierpnia i deklaracja, że ostatecznie do 12 sierpnia ORION ma otrzymać odpowiedź na swoją ofertę i złożony projekt listu.
  • 12 sierpnia Prezes spółki ORION oraz JSM otrzymują negatywną odpowiedź Pana Burmistrza Adama Kostrząba.
  • 29 sierpnia odbyło się spotkanie, które jest już tylko formalnością. Burmistrz potwierdził swoje stanowisko zawarte w piśmie z 12 sierpnia. Padły deklaracje o chęci dalszej współpracy ale bez żadnych konkretów, czyli chyba temat umrze śmiercią naturalną. Szkoda.

    Chyba jeden z graczy „śpiewa fałszując” aż uszy puchną. 8 sierpnia burmistrz zaprosił na spotkanie prezesów JSM i ORION, znając treść pisma prezesa MPGK z dnia 15 lipca i projekt odpowiedzi (wszak nie ma podstaw do założenia, że treści tego pisma nie znał), rozmawiał z nimi, jak gdyby argumenty prezesa MPGK nie przekonały go do zerwania rozmów.
    Na podstawie tylko samego pisma MPGK, z którego treści „wynika szereg wątpliwości i zagrożeń związanych z zawarciem z ORION umowy współpracy” burmistrz wysłał 12 sierpnia odpowiedź negującą zasadność propozycji ORION. Rodzi się więc pytanie, co działo się między 8 sierpnia a 12 sierpnia? Jakich argumentów użyto, aby burmistrz odstąpił od rozmów, które jeszcze 4 dni wcześniej uważał za mające sens? Kto i jakich argumentów użył? Zastanawiam się, czy aby nie mamy do czynienia z sytuacją, w której ogon zakręcił psem.
    Gdybym był stroną tych negocjacji, to po odbyciu dwóch spotkań i otrzymaniu na koniec takiego pisma, zaproponowałbym drugiej stronie (panu burmistrzowi?) obcięcie spodni od garnituru powyżej kolan, najlepiej w połowie uda, tak aby strój i zachowanie stanowiły harmonijną całość.

    Mieszkańcy miasta mają prawo, a wybrani przez nich radni miejscy chyba nawet obowiązek, zadać burmistrzowi kilka pytań. Po co więc było to spotkanie 8 sierpnia? Czy takim sposobem traktowania partnerów biznesowych, których sam zaprosił do rozmowy, burmistrz naszego miasta nie kompromituje nas, mieszkańców Jasła?
    Naszym rajcom, zarówno tym miejskim, jak i w niczym im nie ustępujących, tym powiatowym, dedykuję pod rozwagę fragment, jak zawsze przecudnej zaiste urody, „Ballady Pozytywnej” autorstwa Jacka Kaczmarskiego.

Położymy płasko uszy,
Pysk na kłódkę, ogon w ruch.
Skowyt niech się tłucze w duszy,
Kasza niech napełnia brzuch.

Przecie tylko o to chodzi,
Żeby hołdów było dość.
Ta dłoń skarci, co nagrodzi –
Jeden kształt ma kij i kość.


Oczywiście wszystkim czytelnikom polecam odsłuchanie ballady w całości.
Jacek Kaczmarski – Ballada pozytywna | Tekst – YouTube

Janusz Rak