Wykonana na zlecenie władz miasta ekspertyza techniczna kładki na Gądkach inaczej interpretowana jest przez burmistrza, inaczej przez mieszkańców osiedla. Czym się zakończy wieloletnia walka mieszkańców o dopuszczenie przejazdu przez nią samochodów wciąż nie wiadomo.
Mieszkańcy Gądek od lat walczą o to, by mogli przejeżdżać przez kładkę na Wisłoce. Przez ponad 20 lat, od kiedy zamknięty został tam przejazd dla samochodów, wielokrotnie podejmowali starania o przywrócenie przejezdności. Za każdym razem kończyło się to na wstępnych obietnicach władz miasta i rozbudzaniu nadziei na to, że uda się im wywalczyć swoje. Z roku na rok mieszkańcy są bardziej zdeterminowani, by doprowadzić sprawę do końca.
Jedną z ostatnich akcji, jaką przeprowadzili w listopadzie ub.r. był wniosek złożony do Rady Miejskiej Jasła i burmistrza, podpisany przez ponad 460 osób, o zabezpieczenie środków na to zadanie w budżecie miasta na 2014 r.
Pisaliśmy o tym tutaj: Walka o przejezdną kładkę
Pieniędzy w budżecie nie zabezpieczono, miasto zleciło tylko ponowne wykonanie ekspertyzy technicznej kładki. Wykonawca wyłoniony w drodze przetargu, firma M-N-G Mosty Nowej Generacji z Warszawy, wzięła za nią 17 tys. 220 zł. 25 kwietnia br. gotowy dokument trafił do burmistrza.
– Dowiedzieliśmy się o tym od wykonującego ekspertyzę inżyniera – mówi Antoni Biernacki, przedstawiciel walczących o przejazd przez kładkę mieszańców osiedla Gądki. – Próbowaliśmy się dowiedzieć tego, jak wyszła ekspertyza od kierownika wydziału inwestycji, ale poinformował nas, że tego typu sprawy załatwia się tylko z burmistrzem. Przecież mamy prawo wiedzieć co zawiera ta ekspertyza i jakie kroki w związku z tym podejmie pan burmistrz. Dlatego poprosiliśmy o spotkanie w tej sprawie. Czekając na wyznaczenie nam terminu spotkania dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od wspomnianego inżyniera, że wykonując pewne prace modernizacyjne można doprowadzić do tego, że kładka będzie przejezdna.
Spotkanie odbyło się dzisiaj. Z grupą mieszkańców spotkali się burmistrz Andrzej Czernecki i jego zastępca Antoni Pikul.
Chwilę przed spotkaniem burmistrz Czernecki był wyrażenie zaskoczony widząc grupę zainteresowanych mieszkańców. Nie ukrywał, że był przekonany, iż ma to być spotkanie z reprezentującym mieszkańców Antonim Biernackim. Jaki miał być scenariusz tego gabinetowego spotkania i czym by się zakończył nie wiadomo, ale jak się później okazało – i co sam przyznał – burmistrz Czernecki, przed spotkaniem nie znał szczegółów wspomnianej ekspertyzy.
Jest niebezpiecznie?
W trakcie spotkania wyniki ekspertyzy omówił pokrótce wiceburmistrz Antoni Pikul. Przytoczył fragmenty mówiące o tym, że kładka, aby mogli z niej bezpiecznie korzystać piesi i pojazdy uprzywilejowane wymaga gruntownego remontu, którego koszt szacowany jest na 300 tys. zł. Niestety nawet po jego wykonaniu nie będzie mógł być przez nią dopuszczony ruch pojazdów do 3,5 tony w sposób ciągły. Jako symboliczne potwierdzenie fatalnego stanu technicznego kładki wiceburmistrz pokazał całkowicie przerdzewiały kawałek konstrukcji kładki, który od niej odpadł.
Burmistrz swoje, mieszkańcy swoje
Wobec takiego stanowiska przytoczonego z ekspertyzy burmistrz Czernecki przekonywał mieszkańców, że o wiele rozsądniejszym rozwiązaniem jest wybudowanie nowego mostu na Wisłoce. – Po to by ograniczyć do minimum zagrożenie życia mieszkańcowi Gądek przejazd dla samochodów uprzywilejowanych zostanie wprowadzony – zapewniał Czernecki. – Rozwiązaniem docelowym jest jednak zrobienie drogi 3 Maja – Topoliny, tj. rozwiązanie, które będzie zawierało w pierwszym etapie budowę nowego mostu na Gądki.
Wyjaśniał, iż inwestycja szacowana na 8-12 mln zł wykonana miałaby być wspólnie z powiatem, co pozwoliłoby na zmniejszenia wydatków miasta o 50 % oraz dało szanse na starania się o dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych. Jak zapewnił burmistrz konkretne uzgodnienia i rozmowy w tej spawie już są prowadzone.
Z ust burmistrza padła deklaracja o możliwości rozpoczęcia budowy mostu już w przyszłym roku. I pewnie na tym skończyłoby się dzisiejsze spotkanie, gdyby nie determinacja mieszańców. – Inżynier zapewniał nas, że ekspertyza nie wyklucza możliwości wprowadzenia modernizacji kładki, która w efekcie pozwoli na dopuszczenie kładki do przejezdności – upierał się przy swoim Biernacki.
Pan Antoni w takcie spotkania skontaktował się telefonicznie z inżynierem, którzy przygotował ekspertyzę, prosząc o potwierdzenie burmistrzowi Czerneckiemu zapewnień, jakie wcześniej złożył mieszańcom, o tym, że istnieją możliwości modernizacji kładki. Doprowadziło to do uzgodnienia kolejnego spotkania z mieszkańcami, tym razem z udziałem wspomnianego inżyniera, mającego za zadanie wyjaśnienie różnic w interpretacji tej samej ekspertyzy przez obie strony.
Będziemy śledzić przebieg wydarzeń.
Ewa Wawro
{gallery}galerie/Gądki_spotkanie_UMJ{/gallery}