wtorek, 15 października, 2024

Koalicja w powiecie się rozpadła!

0
Koalicja w powiecie się rozpadła!
Udostępnij:

Farsa, to za mało powiedziane – tak można krótko podsumować przebieg wczorajszej sesji RPJ. Starosta F.Miśkiewicz przeszedł samego siebie, radni PiS zarzucali przewodniczącemu Rady G.Persowi, że manipuluje ich wnioskami i opinią publiczną, a radni PSPP uznali, że wypowiedziano im koalicję.

Obserwatorzy jasielskiej sceny samorządowej spodziewali się, że zapowiedziana na poniedziałek sesja Rady Powiatu w Jaśle będzie ciekawa i być może przełomowa. Szykowały się bardzo poważne zmiany kadrowe w starostwie i Radzie Powiatu. Bo jak inaczej można było odczytać zaproponowany program sesji, jak nie zapowiedź rewolucji? Do żadnych zmian jednak nie doszło.

Zgodnie z proponowanym przez przewodniczącego RPJ Grzegorza Persa programem, w pierwszej kolejności radni mieli zająć się rozpatrzeniem wniosku starosty Franciszka Miśkowicza o odwołanie z funkcji etatowego członka Zarządu Powiatu w Jaśle Tadeusza Górczyka. W ślad za nim w porządku obrad znalazły się punkty mówiące o procedowaniu odwołania zgodnie ze statutem powiatu.

Kolejne punkty obrad dotyczyły rozpatrzenia wniosku o odwołanie radnego Persa z funkcji przewodniczącego Rady Powiatu w Jaśle i jego zastępcy Jana Lazara.

Do złożenia takich wniosków na zwołaną na wczoraj sesję zwyczajną nie przyznali się jednak radni PiS, zarzucając Persowi manipulowanie złożonym przez nich wcześniej wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Mimo ustawowego obowiązku Pers jej wówczas nie zwołał powołując się na rzekome błędy formalne, m.in. nieczytelne podpisy radnych, którzy pod wnioskiem się podpisali oraz brak uzasadnienia trybu nadzwyczajnego.

Pisaliśmy o tym tutaj:   Cnota krytyki się boi?

Najpierw wniosek o usunięcie z porządku obrad punktów dotyczących odwołania przewodniczącego i wiceprzewodniczących Rady złożył wicestarosta Adam Kmiecik. Takie posunięcie było ratowaniem sytuacji przed „pustą” dyskusją, która zostałaby zapewne wywołana. Do słownej „szarpaniny” jednak i tak doszło. Padały zarzuty o nieprzestrzeganie przepisów, o inną interpretację faktów i formalnych procedur, o rozgrywki i manipulacje wnioskami, dywagacje o tym czy Pers miał prawo odmówić radnym PiS zwołania sesji nadzwyczajnej, czy zwołanie sesji zwyczajnej i wprowadzenie na nią nieaktualnych wniosków było zgodne z prawem, czy nie. Radni PiS przekonywali, że przewodniczący RPJ złamał przepisy, Pers twardo twierdził, że nie. Ale do przesłanych radnym materiałów sesyjnych żadnych wniosków, czy to złożonych przez radnych PiS czy przez innych radnych nie dołączono. To jakie wnioski mieli rozpatrywać radni?

Wniosek o zdjęcie tematu z porządku obrad został przyjęty, m.in. dzięki głosowaniu „za” radnych PiS. (19 za, 3 wstrzymujących się – PSPP i radny niezależny S.Micki)

Następny poddany pod głosowanie wniosek złożył Bogusław Kręcisz, członek Zarządu Powiatu. Dotyczył zdjęcia z porządku obrad procedowania nad wnioskiem starosty Miśkowicza o odwołanie T.Górczyka. Głosowanie radnych: 11 „za” (PO i PSL), 11 przeciw (PiS, PSPP i radny niezależny S. Mlicki), z braku wymaganej większości wniosek nie przeszedł, a to oznaczało, że ten punkt obrad ma być procedowany. Ale nie był, bo widząc taki rozwój sytuacji starosta Miśkowicz szybko wycofał swój wniosek.

Czyste pomieszanie z poplątaniem, zakulisowe rozgrywki, układowe wojenki… Czy tym powinni zajmować się włodarze powiatu? Na to pytanie chyba nie musimy odpowiadać.

W uzasadnieniu do wniosku starosty o odwołanie T. Górczyka czytamy, cyt.: „powodem złożenia niniejszego wniosku jest utrata zaufania i brak możliwości dalszej współpracy”, a dalej cyt.: „Radni Rady Powiatu w Jaśle z ramienia Porozumienia Samorządowego Ponad Podziałami, którzy udzielili rekomendacji Panu Tadeuszowi Górczykowi na stanowisko Etatowego Członka Zarządu, nie przedstawili wyraźnej deklaracji dalszej współpracy z Zarządem przy realizacji zadań powiatowych. Wobec braku jasnej deklaracji współpracy nie widzę możliwości, aby Pan Tadeusz Górczyk mógł nadal pełnić tę funkcję w Zarządzie”.

Skoro starosta był o tym przekonany i wystąpił z takim wnioskiem, to co się zmieniło z minuty na minutę? Poproszony przez dziennikarzy o komentarz w tej sprawie kilkukrotnie zaprzeczył, że powodem złożenia wniosku była utrata zaufania. Ja to się ma do przytoczonych wyżej cytatów? Zaprzeczał jednak uparcie i odsyłał dziennikarzy do uzasadnienia wniosku. Krótka pamięć czy może starosta nie czytał dokładnie tego, co ktoś mu przygotował?

Wnioski stały się bezprzedmiotowe, zostały wycofane, dlatego ja wycofałem wniosek o dowołanie etatowego członka Zarządu. Miałem takie prawo – uciął krótko starosta. Zaprzeczył także temu, że złożony przez niego wniosek był odwetem za wcześniej złożone wnioski radnych PiS. Tak jednak odebrała to opinia publiczna, przy okazji zaskoczona tym, że wniosek uderza nie w PiS, ale w radnych koalicyjnych.

– To są sprawy wewnętrzne koalicji – podkreślił Miśkowicz. I twardo stał przy swoim, że nic się nie zmieniło i koalicja nadal istnieje. Innego zdania są będący dotychczas w koalicji z PSL i PO radni Porozumienia Samorządowego Ponad Podziałami, którzy uznali, że złożenie wniosku o odwołanie z funkcji T. Górczyka ją zakończyło.

Tadeusz Górczyk nie chciał komentować wydarzeń na sesji.

Ewa Wawro