
No i wymyślił pan Starosta znowu! Co tym razem? Kryty stadion sportowy w Trzcinicy. Jak zapewniał na ostatniej sesji to inwestycja, która może przyczynić się do rozwoju powiatu, do tworzenia nowych miejsc pracy. No bo tam – jak podkreślał – niszczeje nasz majątek w szkole. Z tym się zgodzę, że nasz majątek, ale wnioski i komentarz na razie zachowam na inną okazję.
Szkołę prowadzi tam teraz Stowarzyszenie, a że płace nauczycieli w takiej placówce są skromne, to trzeba pomóc tworząc tam ośrodek – to jeden z argumentów pana starosty. Drugi to fakt, że takich obiektów w naszym powiecie nie ma. Cyt: „Najbliższy jest chyba w Krośnie ale jest nieco mniejszy. Jest jeden prywatny w Szalowej więc to może się stać, że ten majątek, który tam jest, że ożyje z powrotem i również internat, który jest w części tylko wykorzystany, będzie odremontowany i będzie stanowił dobre zaplecze dla noclegów, dla zgrupowań i dla wyżywienia sportowców. Więc to będą na pewno dodatkowe miejsca pracy”.
Jak zapewniał nasz powiatowy włodarz konsultacje z wieloma osobami były przeprowadzone i jest bardzo pozytywny odbiór. Konsultacje? Jakie konsultacje? Ktoś coś o nich słyszał? A co z radnymi? Dla nas to było wielkim zaskoczeniem. A chyba już wszystko zdecydowane, no bo jak pan Starosta powiedział rekomendując projekt uchwały, ten krośnieński stadion jest mniejszy a w jego głowie już jest wizja stadionu większego. Przepraszam bardzo czyli już decyzje zapadły? Czyli pan Starosta już zadecydował jak to będzie naprawdę wyglądać? To po co koncepcja projektowa i kolejny budżetowy wydatek? No chyba, że za prawa autorskie!
Nie ma to jak takie pomysły prosto „z beretu”! No bo jak inaczej do tego podejść, skoro nikt nie pokusił się o pokazanie, jak ogromne będą dla nas potem koszty utrzymania takiego obiektu. Koszmarne koszty ogrzewania, ale to może być mały pikuś o ile pomyślimy i będziemy posiłkować się fotowoltaiką, ale pozostaną inne wydatki, które już trudno będzie zastąpić jakimiś substytutami zastępczymi czy ich zaniechać. O taką całoroczną infrastrukturę trzeba cały czas dbać, na bieżąco konserwować, pielęgnować sztuczną trawę, która wymaga stałej fachowej opieki, a z czasem remontować czy modernizować. No ale po co sobie tym teraz głowę zawracać! Będzie jak z ośrodkiem w Ożennej – miał nie generować nam dodatkowych kosztów, przedsięwzięcie miało się ładnie finansować. A jak jest? Nie, tak jak miało być, jest 4-5 razy drożej! Ale po co o tym mówić, po co się tym przejmować, przecież to tylko stresuje a tu ma być tylko „bajka” a może „bańka”. Szkoda tylko, że taka nieprzemyślana a jak „bańka” to łatwiej pęka.
Nie żebym był przeciw raz na zawsze, być może to dobry pomysł i przy odpowiednim podejściu do niego może byłby pomysłem trafionym, godnym uwagi i publicznych pieniędzy. Ale po co teraz robić analizy, szukać partnerów, po co się tym na starcie przejmować, liczy się proste hasło rzucone o potrzebie, bo trwa nabór, bo na inne pomysły zabrakło wyobraźni. Bo miasto Jasło też ma taki pomysł i jest na etapie wykonania dokumentacji projektowej? Bo zwykła ludzka zawiść czy niezdrowa samorządowa konkurencja? Czy naprawdę nie ma innych potrzeb, czy powiat jasielski rozwiązał już swoje inne problemy?
Opracowanie koncepcji to tylko jakieś 50 tys, zł. Zarząd ma już bogate doświadczenie nie tylko w zlecaniu do opracowania koncepcji ale i co gorsze również i dokumentacji projektowej, które potem lądują w koszu. Ale to przecież nie pana Starosty kasa, nie z kieszeni członków Zarządu, to przecież publiczne pieniądze, to co tam się nimi przejmować. Publiczne, a więc niczyje.
Idźmy dalej. Trwa nabór, składamy akurat tylko ten wniosek i …? Dziwnym trafem, a może zwykłym zbiegiem okoliczności, z naszego powiatu wpływają dwa podobne wnioski o dofinansowanie. Pytanie retoryczne – ciekawe, który z projektów ma większe szanse powodzenia i dla ułatwienia dodam, że nie ma tu znaczenia program użytkowy projektu, ale beneficjent!
Trudno oszacować o jakich środkach mówimy czy piszemy, ale pewnie pan Starosta już to wie. Udowodnił to już przy pierwszym naborze w lipcu u.br., gdy z 3 zadań szacowanych łącznie na 105 mln. zł, po „wiążących rekomendacjach” odbytych z wpływowymi politykami PiS-u zostały dwa na nieco ponad 11 mln. zł. Jedyny argument, który pada przy takiej okazji, gdy nie stoją za tym argumenty merytoryczne, to, że po naszej stronie to 5%, a 95% to będzie dotacja i nie ma trwałości projektu! Z reguły takie wnioski „ad hoc” są niedoszacowane, a umowy zobowiązują. Boleśnie się o tym już niejednokrotnie przekonaliśmy. Nie raz już o tym mówiłem czy pisałem. Nieważne już czy finalnie pokryjemy 5% czy 15% rzeczywistych wydatków, ale nie zmienia to faktu, że wszystkie wydatki będą z publicznych pieniędzy i nieważne z którego rachunku bankowego i jednak warto by się zastanowić dobrze nad tym czy warto je wydać, czy nie ma ważniejszych zadań przed nami. Jak królik z kapelusza Zarząd wyskoczył jeszcze z jednym pomysłem wskazując, że będzie to jednostka powiatowa, czytaj utrzymywana z pieniędzy podatników. Czy będzie w stanie zarobić na swoje utrzymanie? To już nie problem pana Starosty i obecnego Zarządu, bo jak to się mówi „po nas choćby potop”, liczy się tu i teraz a nie to co będzie jutro i że ktoś będzie musiał po nas sprzątać, zmierzyć się z niełatwym problem.
Inwestycja planowana jest w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych – edycja druga. W skrócie PIS bo dobrze brzmi, bo podkreśla rządowy charakter, lepiej pozostaje w pamięci kto obdarowuje publicznymi środkami?
W lipcu u.br. prowadzeni na sznureczku przez pana Starostę radni PiS, wpatrzeni w swojego idola, ochoczo zagłosowali nad trzema zadaniami, gdzie jednym z nich było „Regionalne Centrum Kultury Trzcinica Park”. Wtedy nasz pan Starosta i Zarząd Powiatu zapewniał, że to będzie strzał w dziesiątkę, że nie będziemy mówić tylko o drogach ale również będziemy realizować zadania związane nazwijmy to z kulturą, tą duchową bo będziemy mieli Regionalne Centrum. „Regionalne Centrum Kultury Trzcinica Park” co pod tym pięknym hasłem ukrył pan Starosta nikt nie wiedział, on sam też niewiele, bo jakby wiedział to pewnie by nam powiedział.
No to ja zapytam: czy nauczeni przykładem wcześniejszej inwestycji powiatowej – stadionu lekkoatletycznego w Trzcinicy – nie powinniśmy być ostrożniejsi w hura optymizmie? Kosztował nas, czytaj mieszkańców powiatu, ponad 5,3 mln zł. A jakie z tego mamy korzyści? Ile zawodów lekkoatletycznych od daty oddania tego stadionu zostało zrealizowanych i zorganizowanych na terenie tego stadionu i zmodernizowanych obiektach? Kto poniósł i ponosi koszty jego bieżącej eksploatacji i utrzymania? Cisza! W lipcu usłyszeliśmy o pomyśle w skrócie: „Trzcinica Park”, okazało się, że jednak nie idziemy w to, bo kasa rządowa na Polski Ład nagle się skurczyła. Teraz mamy do czynienia z kolejnym tematem Regionalny Ośrodek Sportu i Kultury w Trzcinicy i w dalszym ciągu nic nie wiemy. Skoro tamten pomysł był taki dobry, przemyślany, to dlaczego nie trzymamy się dalej, skoro kasy niby znowu może być nie wiadomo ile?
Cóż, jak widać na przykładzie nie ma to jak pomysły „z beretu”, tylko radosna twórczość i bezwzględna większość się liczy a o konsekwencjach cicho sza. Bo publiczne pieniądze łatwo się wydaje.
Nie żebym był przeciw raz na zawsze, być może to dobry pomysł, ale to nie piaskownica, gdzie jak nam jedna babeczka nie wyjdzie to postawimy drugą, a jak i ta nie wyjdzie to pozamiatamy.
Janusz Przetacznik
Radny Rady Powiatu w Jaśle
