PiS mówi, że serce kraju bije w Polsce powiatowej. I jeśli ma rację to lada chwila nasz kraj czeka zawał. Według analizy Polskiej Akademii Nauk niemal połowie z 255 średnich miast grozi finansowa zapaść. Prowincjonalnym ośrodkom nie pomogą nawet by-passy ministra Morawieckiego, który jedynie mówi o zrównoważonym rozwoju. Tu potrzeba ostrej terapii.
PAN jako miasta średnie opisuje ośrodki liczące więcej niż 20 tysięcy mieszkańców, ale mniej niż 100 tys. I to one – jak wynika z analizy Analizy Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN – w najbliższej przyszłości przejdą poważny kryzys.
Podstawowym problemem będzie duży spadek liczby ludności. W małych miastach jest on powodowany zarówno niżem demograficznym jak i problemami migracyjnymi. Przykładem takich mogą być na przykład miejscowość Prudnik w województwie opolskim, czy Hajnówka w województwie Podlaskim – mówi prof. Przemysław Śleszczyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, jeden z autorów opracowania.
Cały artykuł na newsweek.pl