piątek, 19 kwietnia, 2024

„Zwrotów nie przyjmujemy” – czyli wolna amerykanka w sklepach internetowych

0
Udostępnij:

Sklep internetowy to świetny pomysł na biznes. Łatwość zorganizowania działalności w tej formie często usypia czujność właściciela, który koncentrując się na doborze ciekawego asortymentu, stworzeniu kanałów komunikacji z klientami i sprawnego oprogramowania, spycha na drugi, a nawet trzeci plan regulamin sklepu. To poważny błąd. Na rynku działają podmioty, które jako źródło dochodu uczyniły sobie zaskarżanie niedozwolonych klauzul umownych zawartych w regulaminach sklepów internetowych. Jak to możliwe?
Dobra strona www, ciekawy asortyment, intensywna kampania w mediach społecznościowych sprawią, że nasz sklep, choćby mieścił się w garażu, sprawiał będzie wrażenie ekskluzywnego butiku. Jak pokazuje praktyka, świeżo upieczeni właściciele sklepów internetowych, konstruując prawne zasady działalności swojego sklepu, chętnie korzystają z niechlubnego dorobku konkurencji.

Z prawnego punktu widzenia Jan Kowalski prowadzący działalność gospodarczą, którą zorganizował sobie w ramach sklepu internetowego jest traktowany dokładnie tak samo jak największe spółki prowadzące sklepy internetowe. Prawo otacza konsumenta wielką ochroną – całe ryzyko gospodarcze jest nałożone na prowadzący sklep internetowy podmiot profesjonalny.

Przeczytaj więcej na: Natemat.