Co Państwo na to, abyśmy zanurzyli się w dźwiękach New Romantic nagranych… w XXI wieku? A to za sprawą brytyjskiej formacji synth popowej Hurts. Duet tworzą wokalista Theo Hutchcraft, a kompozytorem muzyki jest Adam Anderson.
Hutchcraft i Anderson poznali się w 2009 roku pod jednym z barów w Manchesterze. Hutchcraft nagrywał kawałki solowe i przesyłał je Andersonowi, który tworzył kompozycje, tak powstał zespół Daggers. Hutchcraft przyznaje, że jako zespół mieli swojego rodzaju fobię, ciągle czując presję, chcąc zaistnieć jako dobry zespół popowy. Adam i Theo odeszli z zespołu, a następnego dnia polecieli do Włoch. W jednym z wywiadów Theo zapytany o Polskę stwierdził: „Kiedy miałem 17 lat odwiedziłem Puławy i Łódź. To bardzo fajne miasta. Czerpiemy dużo inspiracji z Europy Wschodniej, czyli m.in. z Polski, bo dużo tu nadziei, a ludzie mają niezwykłą dumę. Wyróżnia was wiara w to, że coś niezwykłego zdarzy się w waszych życiach, a to dla nas niezwykle cenne uczucie”. Muzyków oprócz krajów z Europy Środkowo – Wschodniej inspirują też zespoły i wykonawcy tacy jak: Depeche Mode, Righteous Brothers, Prince, Pet Shop Boys, New Order czy Falco. Muzyka dutetu, to połączenie nurtu New Romantic z lat 80. XX wieku z przebojowością muzyki pop XXI wieku. Debiutowali albumem „Happiness”, wydanym 6 września 2010 roku. Płyta odniosła spory sukces w Europie. W Polsce album pokrył się platyną. 8 marca 2013 roku ukazała się druga płyta Brytyjczyków – „Exile”. Wydawnictwo promowały single: „Miracle”, „Blind” oraz „Somebody to Die For”. Jednak nie cieszyło się już takim powodzeniem jak debiutancki album. Z krążka „Happiness”, przypomnę Państwu jeden z moich ulubionych fragmentów.