Judo i wojsko to dwie pasje Michała Czarneckiego. Na co dzień spełnia się jako trener judo i nauczyciel przygotowując młodzież do pracy w służbach mundurowych.
Przygoda Michała Czarneckiego z judo zaczęła się szkole podstawowej w wieku 8 lat. – Nauczycielka zwróciła tacie uwagę, że jestem nadpobudliwy i pasowałoby zapisać mnie na jakieś zajęcia. Tata znalazł judo i stwierdził, że to fajna dyscyplina sportu. Zaczęliśmy trenować razem z bratem, Przemkiem. Trenerem był Tomasz Bobala. Wspaniały człowiek, wiele nas nauczył – wspomina judoka.
Judo ukształtowało
Inicjatywa utworzenia w Jaśle sekcji judo zrodziła się w latach 90., inicjatorem propagowania tej dziedziny sportu w mieście był Tadeusz Baniak, obecny dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jaśle. Pierwszym trenerem był Tomasz Bobala. Michał Czarnecki odnosił wiele sukcesów w zawodach regionalnych, ogólnopolskich. Z czasem to właśnie on z bratem Przemysławem przejęli prowadzenie zajęć i rozpropagowali tę dyscyplinę w powiecie jasielskim. Trener Bobala zaczynał od piętnastoosobowej grupy, a obecnie judo w Jaśle trenuje 300 osób. Najmłodsi zawodnicy mają po 5 lat. To dyscyplina sportu bardzo ogólnorozwojowa. Na początku szkolenie ukierunkowane jest głównej na rozwój ogólny, wprowadzanych jest dużo elementów gimnastyki, akrobatyki, przewrotów. Później dopiero trenerzy zaczynają uczyć judo. Michał ma stopień mistrzowski 3 DAN. Jego zawodnicy zdobywają medale mistrzostw Polski, co roku otrzymują powołania do kadry narodowej. – Judo ukształtowało całe moje życie. Uczy samodyscypliny, pewności siebie, szacunku do drugiej osoby, honoru – zaznacza M. Czarnecki.
Żołnierz rezerwy
Jednak Michał nie poprzestał na judo. Jest osobą, która cały czas poszukuje nowych pasji, zajęć, bo chce się rozwijać. Jego wielkim marzeniem była praca w służbach mundurowych. Nic dziwnego, bo tato Michała był wojskowym – Do 4. roku życia mieszkałem w Arłamowie w koszarach wojskowych. Jednak mama stwierdziła, że ma dość koszarowego życia i tata przeniósł się do jasielskiej policji – mówi judoka. W 2007 roku zgłosił się jako ochotnik do Wojskowej Komendy Uzupełnień w Jaśle, bo wtedy nie było już zasadniczej służby wojskowej. Przeszedł długotrwałe przeszkolenie wojskowe w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu, a później na praktyki do jednostki w Nisku. – Wojsko spodobało mi się. W spełnieniu moich marzeń bardzo pomogli mi pracownicy WKU Jasło. Bardzo wspiera mnie tata, bo był wojskowym i wie jak to wygląda – przyznaje. Michał nie rozpoczął jednak zawodowej służby wojskowej, ale przeszedł do rezerwy. – Zacząłem pracę w ZS w Trzcinicy, trenowałem judo i szkoda mi było to zostawić. Tym bardziej, że dostałbym rozkaz służenia prawdopodobnie poza Podkarpaciem. Dlatego postanowiłem wrócić do Jasła. W ZS w Trzcinicy prowadzi zajęcia z samoobrony, oraz edukacji dla bezpieczeństwa w klasach mundurowych. Na grunt szkolny przenosi to, czego nauczył się podczas szkoleń wojskowych. Przygotowuje absolwentów do podjęcia pracy w charakterze policjanta, strażaka, żołnierza, ochroniarza oraz rozpoczęcia studiów na takich właśnie kierunkach. – Staram się wpajać młodzieży przywiązanie do ojczyzny, patriotyzm, kształtować ich charakter – zaznacza M. Czarnecki. Uczniowie odbywają szkolenia: jesienne na poligonie w Trzciańcu, zimowe w Budach Głogowskich, które polegają na przeżyciu w niskich temperaturach, wiosenne ze strzelania i wakacyjny obóz dwutygodniowy. Co roku dla klas pierwszych jest organizowany obóz tzw. unitarka, w którym zapoznają się z regulaminem wojskowym, strzeleckim. Uczą się zachowywać jak żołnierze, posługiwać się bronią, mają zajęcia na strzelnicy, strzelają z broni ostrej, rzut granatem, z ochrony przeciwchemicznej – wejście do pomieszczeń w maskach, z zabezpieczenia całego budynku, ochrony przeciwlotniczej, jak się zachowywać podczas alarmu. – Wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem wojskowym. Pobudka o godz. 5.30, zajęcia do wieczora. Mają sprawdziany z całego dnia, nie mają czasu na odpoczynek. Uczą się też ścielenia łóżek, pastowania butów, robienia rejonów – czyli wyczyszczony musi być cały pododdział. Tak jak w wojsku. Muszą to umieć jeżeli chcieliby kiedyś iść do wojska. Najgorsze pierwsze dni, trochę się buntują, bo wymaga to dyscypliny, a później wchodzi w nawyk. Dzięki wspaniałej relacji z dyrekcją, na czele z dyrektorem Ludomirem Mastejem, mogę tak wiele pokazać młodzieży – mówi M. Czarnecki.
Z jego inicjatywy cztery lata temu przy szkole powstała Jednostka Strzelecka 2091 im. gen. Józefa Hallera w Trzcinicy. Michał na zajęciach mundurowych uczył młodzież musztry. Podczas turnieju musztry paradnej w Rzeszowie zauważył ich komendant Związku Strzeleckiego „Strzelec” im. Józefa Piłsudskiego w Rzeszowie. – Widział, że chce mi się pracować z dziećmi i zapytał mnie, czy chciałbym założyć jednostkę podległą pod niego w Trzcinicy. Zawsze jestem chętny, więc powiedziałem, że tak – opowiada. Obecnie do jednostki należy 93 strzelców i są to osoby głównie ze szkoły.
Co piątek Michał organizuje w ZS w Trzcinicy dzień mundurowy i o godz. 8.15 przychodzą pod obelisk gen. Józefa Hallera, gdzie następuje uroczyste wciągnięcie flagi państwowej i odśpiewanie hymnu. Jednostka jest prowadzona według programu wojskowego dla organizacji proobronnych.
W ramach jednostki jej członkowie wyjeżdżają na różnego rodzaju zawody. Ostatnio zdobyli drugie miejsce w biegu na orientację na 15 drużyn z całego województwa, a w ubiegłym roku drugie miejsce na musztrze zespołowej w Rzeszowie.
Młodzież wyjeżdża także na dwutygodniowy obóz na wakacjach, zajęcia kurs dowódcy drużyn, po którym jako strzelcy mogą szkolić młodszych. Ponadto istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy szkole w Trzcinicy powstanie kompania obrony terytorialnej. Zorganizowanie obrony terytorialnej to jeden z priorytetów obecnego kierownictwa MON. Na Podkarpaciu mają powstać trzy bataliony w Rzeszowie, Sanoku i Dębicy. Potem tworzone będą mniejsze jednostki, czyli kompanie, która w Trzcinicy prawdopodobnie powstanie we wrześniu. – Ochotnicy będą szkoleni przez żołnierzy zawodowych. Kompania, która tutaj będzie się szkoliła ma zabezpieczyć powiat jasielski. Przez te kilka lat opracujemy schemat bezpieczeństwa. Mamy poznać teren, wyszkolić się, aby w razie czego bronić – wyjaśnia Michał Czarnecki. Do kompanii będą należeć żołnierze, ochotnicy, osoby, które ukończyły 18. rok życia. Będzie to bardziej zaawansowane przysposobienie obronne.
Awans
Niedawno Michał otrzymał awans na stopień podporucznika – to pierwszy stopień oficerski, który nadaje prezydent RP. – Pracownicy WKU w Jaśle zaproponowali mi szkolenie oficerskie w Wyższej Szkole Wojsk Lądowych. Po trzymiesięcznym szkoleniu, zdaniu egzaminów otrzymałem awans. Ciężko było, bardzo dużo nauki, ale warto – stwierdza. Michał Czarnecki doskonale spełnia się w swoich dwóch rolach, jako judoka i żołnierz. Daje mu to dużo satysfakcji. – Zawsze pierwsza miłość, czyli judo jest najważniejsza. Jednak ze względu na rozwijanie się i stabilizację dla rodziny będę kierunkował się na wojsko – kwituje.
Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie
Tekst ukazał się w wydaniu nr 51 z dnia 21 grudnia br. Tygodnika Regionalnego Nowe Podkarpacie