Drewniany kościół w Szebniach doczekał się wreszcie remontu. Tym samym kolejna zabytkowa świątynia, ozdoba podkarpackiego krajobrazu, została uchroniona przed zniszczeniem.
Parafia Szebnie istniała już w 1327 roku i w tym czasie wzniesiono tam zapewne pierwszy kościół parafialny, który nie dotrwał jednak do naszych czasów. Zachowany do dzisiaj drewniany kościół pochodzi z 1605 roku. Z tego okresu zachowało się prezbiterium oraz część zrębu nawy. Późnobarokową stylistykę i podział wnętrza na trzy nawy świątynia uzyskała w 1794 roku. Sto lat później przebudowano nawę, powiększając ją w kierunku północnym, a do elewacji zachodniej dostawiono przybudówkę – skarbiec. II wojna światowa przyniosła spore zniszczenia w kościele, ponieważ w styczniu 1945 roku Szebnie znalazły się bezpośrednio na linii frontu.
„Obraz przerażający. Kościół stał ale ogromnie zniszczony. Dach podziurawiony przez pociski – 11 wielkich wyrw. Ściana wschodnia wyburzona łącznie z ołtarzem Matki Bożej po eksplozji bomby samolotowej. (…) Ołtarz główny „dostał” dwa pociski artyleryjskie. Dwa filary od strony wschodniej przesunięte podmuchem bomby, organy zniszczone, sufit posiekany i obniżony, w ścianach otwory od pocisków” – tak relacjonował zniszczenia ówczesny proboszcz ksiądz Józef Opioła (relacja z książki Zofii Macek „Parafia Szebnie”).
Po przejściu ofensywy natychmiast przystąpiono do remontu świątyni. Uzupełniono ubytki ścian i w pokryciu dachu. Co ciekawe, blacha na załatanie dziur w dachu pochodziła ze zniszczonego starostwa powiatowego w Jaśle. To był ostatni duży remont kościoła w Szebniach. W kolejnych latach sukcesywnie przeprowadzano tylko drobne remonty. W 1950 roku w miejsce starej, zniszczone posadzki z kamienia, położono nową z terazzo. Kilka lat później wykonano polichromię kościoła oraz dokonano konserwacji i odnowienia polichromii ołtarzy i ambony. W 1960 roku zainstalowano organy firmy Riegera pochodzące z kościoła ojców Jezuitów z Tarnopola. Zabytkowa świątynia służyła parafianom do 2003 roku. Po wybudowaniu i poświęceniu nowego murowanego kościoła w Szebniach, drewniany kościół został zamknięty. Od tego czasu postępowało przyspieszone jego niszczenie.
Przenieść do skansenu czy remontować?
Parafianie wraz z proboszczem ks. Wacławem Rybką zastanawiali się, jak zagospodarować niszczejący zabytek. Myślano o przeniesieniu go do skansenu w Kolbuszowej. Poczyniono już nawet starania o przeprowadzenie takiej operacji i uzyskano akceptację dla tego pomysłu kościelnych władz diecezjalnych. Niszczejące ogrodzenie miało zniknąć, a pozostawione obeliski dawnych dobroczyńców i fundatora kościoła miały tylko przypominać o istnieniu w tym miejscu parafialnej świątyni. Historia zabytku potoczyła się jednak inaczej.
Przez kilka lat dojrzewała decyzja o remoncie świątyni. W 2011 roku proboszcz parafii, wsparty przez grupę parafian: Małgorzatę Dubiel z Chrząstówki, Jacka Macka z Szebni, Bogdana Słowika z Szebni, Bogdana Janusza dawnego parafianina z Jaszczwi oraz Wojciecha Piękosia z Szebni, podjął decyzję o rozpoczęciu renowacji. Równolegle grupa parafian z okolicznych miejscowości powołała Stowarzyszenie Parafii Szebnie „Dziedzictwo”, które pomaga przy zbieraniu funduszy na prace remontowe.
– Pomagamy księdzu proboszczowi w organizowaniu funduszy na cele remontowe, czy to poprzez zbiórkę wśród parafian czy też poprzez kwestę w dniu Święta Zmarłych. Mamy także pomysły na przywrócenie do życia starego kościoła. Nie zważając na remont zaprosiliśmy w 2011 i 2012 roku parafian na wielkopostne koncerty muzyki poważnej w zabytkowym wnętrzu. Mamy ambicję kontynuować te działania, a rok 2014 zapowiada się w tym względzie bardzo ciekawie – mówi Wojciech Piękoś, prezes Stowarzyszenia „Dziedzictwo”.
Dwa lata remontu
Przygotowania dokumentacyjne i opracowywanie wniosków aplikacyjnych do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu, Gminy Jasło oraz o wsparcie unijne poprze Lokalną Grupę Działania „Nowa Galicja” trwały kilka miesięcy 2011 roku. W końcu, w czerwcu 2012 roku rozpoczął się dawno oczekiwany remont.
Przeprowadzona została zamierzona wymiana podwalin kościoła, wraz ze zmianą dolnej belki zrębowej na całym jego obwodzie. Wykonano też instalację odprowadzenia wód opadowych z otoczenia świątyni. Co więcej udało się odbudować 2/3 zabytkowego ogrodzenia. Koszt prac wyniósł prawie 430 tysięcy złotych, z czego 286 tysięcy pochodziło ze środków zewnętrznych.
Na tym jednak nie poprzestano. Niezależnie od znacznego zaangażowania finansowego parafii zdecydowano o kontynuowaniu prac konserwatorskich w 2013 r. Parafia złożyła wniosek do ministra kultury o pomoc w sfinansowaniu remontu – dostali 150 tys. zł. Również Wojewódzki Konserwator Zabytków, do którego złożony został kolejny wniosek, dołożył do remontu 80 tysięcy złotych. Kolejne 15 tys. zł dał samorząd Gminy Jasło. Pomogli też parafianie, którzy bardzo życzliwie odnoszą się do prowadzonych prac.
Kolejny sezon prac remontowych zakończył się w październiku tego roku. Obejmował malowanie dachu, wymianę oszalowania kościoła, wymianę stolarki okiennej i drzwiowej, remont ślepego pułapu na strychu, remont murowanego skarbczyka i kruchty po stronie zachodniej kościoła. Najważniejszy był jednak remont całej instalacji elektrycznej i wykonanie instalacji odgromowej. W trakcie prac okazało się, że wieżyczka na kościele nadaje się jedynie do rozbiórki. Dlatego obok malowania dachu wykonano nową sygnaturkę. Według zapewnień wykonawcy prac remontowych stary kościół w Szebniach został zabezpieczony na kolejne dziesiątki a może nawet setki lat.
Co dalej?
Ambicją księdza proboszcza oraz parafian jest znalezienie funkcji użytecznej dla wyremontowanego kościoła. – Mamy plany aby w drewnianej zabytkowej świątyni odbywały się wydarzenia artystyczne, w ostatnich dwóch latach były to koncerty muzyki poważnej. W tym roku planujemy w jedną z wiosennych niedziel zorganizować tam koncert muzyczny połączony z parafialnym piknikiem. Mamy nadzieję, że nam się to uda, choć wszystko zależy od finansów – mówi Piękoś.
Świątynia jest jednym z obiektów na szlaku architektury drewnianej, zostanie udostępniona do zwiedzania w okresie wakacyjnym. Proboszcz Rybka zamierza odprawiać w starym kościele msze święte. Mieszkańcy oczekują jednak najbardziej tego, by świątynia została udostępnienie, jako kaplica przedpogrzebowa, wymaga to jednak zakupu dodatkowego wyposażenia, m.in. chłodni na trumny.
Ewa Wawro
{gallery}galerie/kościół_szebnie{/gallery}