Ze smutkiem zawiadamiamy, że 27 lutego 2019 zmarł, w wieku 80 lat, Józef Liniewski. Zaopatrzony Najświętszymi Sakramentami. Dla najbliższych troskliwy Mąż, Tatuś, Teść, Dziadziu, Pradziadziu. Wraz w żoną Bronisławą dobrze wychowali dwójkę dzieci. Z przestrzeni publicznej Jasła znamy przedwcześnie zmarłego syna Andrzeja, zdolnego architekta i córkę Ewę Wawro, uznaną dziennikarkę, popularyzatorkę winiarstwa, obecną radną Rady Powiatu Jasielskiego.
Świętej pamięci Józef Liniewski urodził się w rodzinie wielodzietnej 12 lutego 1939 w Sokalu nad Bugiem w obwodzie lwowskim. Tuż po wojnie, jako mały chłopiec, wraz z rodziną i wieloma innymi Polakami, został przesiedlony w ramach regulacji granic, do Ustrzyk Dolnych. Tam, jako nastolatek ciężko pracował, równolegle się dokształcając i rozwijając zawodowo.
Zaczął od technikum księgarskiego. I pracował jako instruktor ds. dystrybucji książki na wsi najpierw w Powiatowym Związku Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Ustrzykach Dolnych, potem w Przedsiębiorstwie Upowszechnienia Prasy i Książki „Ruch” w Rzeszowie. Następnie w Państwowym Przedsiębiorstwie „Dom Książki” w Rzeszowie i kolejno w księgarniach w Jaśle, Mielcu, Stalowej Woli i Krośnie, w roli instruktora sprzedaży i kierownika. Właśnie jako 19-letni księgarz w Jaśle poznał swoją przyszłą żonę, zakochał się i już pozostał na zawsze. Także z wielką sympatią dla Jasła.
Był niezwykle ambitny i pracowity, przy tym sprawdził się wielokrotnie jako świetny organizator. Zawsze na kierowniczych stanowiskach. Pracując, ciągle poszerzał swoją wiedzę, skończył wyższe studia zyskując tytuł prawnika administracji. Ciężko pracował. Wszystko, co w życiu osiągnął zawdzięczał samozaparciu w dążeniu do celu, do samodoskonalenia, poczucia dobrze spełnionego obowiązku.
Kilkanaście lat był kierownikiem Wydziału Kultury Urzędu Powiatowego w Krośnie, gdzie przyczynił się do realizacji wielu potrzebnych miastu przedsięwzięć oraz inwestycji wpisujących się w życie kulturalne tamtego regionu. Powstawało wtedy studium kulturalno – oświatowe, budowano szkołę muzyczną, założono zespół folklorystyczny, opracowano monografię miasta i okolicy. I wtedy zaangażował się wielce także w powstanie w Jaśle szkoły muzycznej. W efekcie porozumienia między władzami sąsiadujących powiatów uruchomiono we wrześniu 1969 dwa jasielskie oddziały krośnieńskiej szkoły muzycznej: dziecięcy i młodzieżowy, w których naukę podjęło 30 uczniów. W ten sposób, choć bez statusu filii szkoły krośnieńskiej, umożliwiono młodzieży jasielskiej pobieranie nauki bez konieczności dojeżdżania do Krosna. Szkoła krośnieńska udostępniła część sprzętu muzycznego, resztę zakupiono. Na tej bazie 1 września 1970 została otwarta w Jaśle Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia, gdzie naukę podjęło 95 uczniów.
Spektakularne sukcesy odnosił także pracując przez 10 lat, jako naczelnik Miasta i Gminy Jedlicze. Przyczynił się do powstania wielu, funkcjonujących do dziś, inwestycji i dróg. W konkursie „Gmina – mistrz gospodarności” za 1979 prowadzona przez niego gmina uzyskała tytuł pierwszego wicemistrza gospodarności w kraju. Zawsze oddany swojej pracy zawodowej i społecznej, na co dzień blisko ludzi.
Już na emeryturze był współzałożycielem i wiceprezesem Zarządu I kadencji, przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Jasielskiego Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W latach 2015 – 2019 był aktywnym członkiem Rady Seniorów Jasła I kadencji.
W pracy zawodowej odnosił spore sukcesy, za co był doceniany przez zwierzchników i nagradzany. Świadczy o tym ludzka pamięć, wiele medali, odznaczeń, dyplomów, nagród. Rozliczne działania publiczne odbywały się trochę kosztem życia rodzinnego, osobistego. We wszystkim jednak wspierała go kochająca żona, wierna partnerka życiowa przez 60 lat, dzieląca z nim zarówno problemy zawodowe, jak radości i troski życia rodzinnego. Inspirowała do kolejnych działań. Tworzyli nierozerwalny tandem do ostatniej chwili. Przez zostanie 1,5 roku trochę niedomagał.
Był czułym Mężem, wzorowym Ojcem dla syna i córki, przykładem, oparciem, kochającym i troskliwym, Teściem, Dziadziem, Pradziadkiem. Opiekował się Rodziną.
Jako, że mieszkał na szlaku mojej wędrówki na działkę, tu najczęściej zagadywał życzliwie, wnosząc nieznane mi fakty z jasielskiego życia kulturalnego. W działaniu na każdym kroku udowadniał, jakim był wyjątkowym i niepowtarzalnym człowiekiem. Szczerym, bezpośrednim, niezwykle ujmującym. Obdarzał sympatią, z wzajemnością od pierwszej chwili. Tę więź potęgowały relacje budowane z tymi, którzy mieli przyjemność i zaszczyt się z nim znać. Dzisiaj ból i smutek towarzyszy nam wszystkim. Odszedł ktoś, kto na długo pozostanie w naszej pamięci i naszych sercach.
Niedawno pisał tak:
Mieć w oczach siebie samego
Biorą z mojej półki, z niższych też biorą,
Bezszelestna łapanka po której wokół pustki przybywa,
Od tego nie ucieknę, do mnie się też dobiorą,
Sprawiedliwość zatriumfuje, jest bardzo czujna – wciąż żywa.
Powolutku zaczynam rozumieć swą zmianę usposobienia
Do kogo zrobić oko, komu dopiec lub do serca przytulić?
I serce już nie to, zachłystuje się, cichnie – chyba z wrażenia
To znów łomocze, bo za nadmiar energii nie musi bulić.
Do wielkiego kochania też się nie nadaję,
Włókna szaleństw sparaliżował już cholesterol,
Zaćma paczy obraz i łza w oku kręci się i staje,
Namiętności i pasje wypiera filozofia – teraz dopiero.
Potrzeba sporów przepoczwarzyła się w kłótliwość,
Ale to nie do końca prawda szczera,
Pod zmarszczoną już wiekiem skorupą wylęga się tchórzliwość
Ten sam człowiek, ale jakże inny – jasna cholera.
A kiedy już dojadę pociągiem do stacji przeznaczenia
Powitają mnie przyjaciele i bliscy z wcześniejszego transportu,
Będzie wesoło i melancholijnie i będą wspomnienia
A mi jakoś nie spieszno do obiecanego komfortu.
Uroczystości pogrzebowe śp. Józefa Liniewskiego, uświetnione obecnością pocztu sztandarowego UTW, odbyły się w sobotę 2 marca 2019 w Jaśle.
Pogrzebową mszę św. w kościele pw. Sw. Stanisława BM celebrował ks. Tadeusz Paszek, proboszcz parafii. Wspominając Zmarłego kapłan podkreślił, że jego życie było pełne dobra, służby dla bliźnich, a jego zasługami można by obdzielić kilka życiorysów. – Miałem okazję wiele razy spotykać św. pamięci Józefa. Zawsze był człowiekiem ciepłym, życzliwym. Był dobrym mężem, dobrym ojcem, dobrym parafianinem, bardzo szlachetnym człowiekiem. Jego życie było nacechowane troską o drugiego człowieka, o bliźniego, ale także nie zapominał o sferze duchowej, o modlitwie, o relacji z Bogiem – mówił duchowny. – Często widywałem ich z żoną razem. Wszędzie byli razem: i na zakupach, i w kościele. Nie widziałem ich osobno. To piękny wzór dla ludzi młodych, pokazujący, że będąc 60 lat małżeństwem, można być dalej miłującym się i zakochanym. Zaplanowaliśmy właśnie, że 31 marca będzie uroczysta msza św. z okazji 60 rocznicy ich ślubu. Ale Bóg postanowił trochę inaczej…
W imieniu Jasielskiego Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku Zmarłego pożegnała Irena Becla, która – na prośbę prezes JS UTW Krystyny Wdowiak – odczytała ostatnie pożegnanie.
Śp. Józef Liniewski spoczął na nowym cmentarzu przy ul. Mickiewicza w Jaśle.
„Wolą Boga jest nasze rozstanie, nadzieją dusz naszych ponowne spotkanie”
Z Rodziną Zmarłego łączymy się w żałobie z modlitwą za spokój Jego Duszy.
Zbigniew Dranka, st