Mieszkańcy ulicy Prusa w Jaśle mają dość zalanych posesji, piwnic, garaży. Wszystko przez brak odwodnienia. Są zawiedzeni, że mimo obietnic kolejnych władz, ich problem nie został rozwiązany.
Z tym problemem mieszkańcy ulicy Prusa zmagają się od kilku lat. Gdy tylko prognoza pogody wskazuje na kilkudniowe opady deszczu wiedzą, że na ich posesjach będzie woda. – U mnie już nie raz cała posesja była zalana. W 2010 roku woda była w domu, piwnicy, a straty ogromne. Nie ma odwodnienia, woda spływa, przelewa się przez drogę. Ostatnie 2-3 lata były suche, a jak deszcz przyjdzie to zawsze tak będzie. Ja już mam traumę. Będziemy zalewani dotąd, aż nie powstanie kanalizacja deszczowa – mówi Krystyna Bula.
Ewa Grzywacz, która wychowała się i mieszka nadal na ulicy Prusa, potwierdza, że wcześniej nie było takiego problemu. – Boimy się każdego deszczu. Jak troszkę więcej popada to wiemy, jak to się skończy – w garażu, piwnicy będzie woda. W 2010 roku w całym domu była woda. Ten problem trzeba rozwiązać! Tyle lat czekamy, a od 6 lat jest najgorzej. Wciąż słyszymy, że to zadanie przesuwa się na przyszły rok. Trudno uwierzyć, że kiedykolwiek się tym zajmą – stwierdza.
Od wielu lat zabiegają u władz Jasła o wykonanie odwodnienia. Jednak kończy się na obietnicach. – Władze przesuwają pieniądze na inne cele, mniej potrzebne, bo jeżeli kogoś zalewa to trzeba to zrobić w pierwszej kolejności – dodaje Ryszard Mastej.
Czekali na włodarzy
W działaniach mieszkańców wspiera przewodniczący Osiedla Górka Klasztorna Jan Pierzchała. – Od kiedy jestem przewodniczącym zabiegam o to, aby wykonać odwodnienie, aby nie byli zalewani. Na spotkaniu, które odbyło się w maju br. usłyszeliśmy od wiceburmistrza Antoniego Pikula, że projekt jest w trakcie przygotowań i końcem października będzie wykonane odwodnienie. Nagle dowiaduję się, że jednak inwestycja nie będzie realizowana – mówi Jan Pierzchała. Dlatego też mieszkańcy chcieli spotkać się z włodarzami miasta, aby dowiedzieć się dlaczego w tym roku inwestycja nie dojdzie do skutku. Przewodniczący zaprosił burmistrza i jego zastępcę na 12 października na godz. 17.00. Jednak nikt z włodarzy nie pojawił się ze względu na inne obowiązki. Mieszkańcy czekali w deszczu i byli zawiedzeni, bo chcieli opowiedzieć, jak wyglądają ich posesje po większych opadach deszczu. – Władze miasta muszą zrozumieć, że ci ludzie całe życie oszczędzali i dorabiali się na to, co dzisiaj mają. Będę w dalszym ciągu prosił, żeby przychylili się do tej prośby. Występowałem o przesunięcie pieniędzy w budżecie na tę m.in. inwestycję. Jednak nie zostało to zaakceptowane – dodaje J. Pierzchała.
Celowe działanie
Burmistrz Jasła Ryszard Pabian wyjaśnia, że przewodniczący osiedla powinien uzgodnić termin spotkania, a nie narzucać go z góry. Poza tym 6 października odpowiedział na pismo, że ze względu na wcześniej zaplanowane obowiązki, nie będzie mógł wziąć udziału w spotkaniu. – To bardzo gorący okres, bo odbywają się spotkania osiedlowe i wszystkie terminy są pozajmowane. Uważam, że to celowe działanie pana przewodniczącego. Nie pierwszy raz zdarza się, że wyznacza nam spotkanie. Nie widzę problemu w spotkaniu, tylko w uzgodnionym terminie. Zebranie na osiedlu Górka Klasztorna jest przewidziane na środę (19 października – przyp. red.) i tam możemy porozmawiać o problemie mieszkańców ulicy Prusa – mówi.
Potwierdza, że miasto ma w planach wykonanie odwodnienia na ulicy Prusa. Został przygotowany projekt i w przyszłym roku inwestycja zostanie zrealizowana. – Nie wszystko można zrobić od razu. Na tę chwilę sytuacja już uległa poprawie poprzez odwodnienie, które zostało wykonane przy budowie ul. Kolejowej i poprawione na ul. Sienkiewicza – dodaje burmistrz.
Włodarz miasta podkreśla, że ze strony mieszkańców także zabrakło chęci współpracy przy jednej z prowadzonych inwestycji na tym terenie. Nie wyrazili oni zgody na wejście w ich posesje w trakcie prac związanych z budową kanalizacji wód opadowych.
Koszt odwodnienia ulicy Prusa wyniesie około 200 tys. zł.
Marzena Miśkiewicz/”Nowe Podkarpacie”
Tekst ukazał się w numerze 42 Tygodnika regionalnego „Nowe Podkarpacie” z 19 października br.