środa, 9 października, 2024

Kolejne szkoły do likwidacji

0
Kolejne szkoły do likwidacji
Udostępnij:

Nie udało się mieszkańcom przekonać radnych, że szkoły w Czeluśnicy, Łajscach i Umieszczu powinny zostać. Na sesji podjęli decyzję o zamiarze likwidacji trzech placówek.

Cztery lata temu gmina Tarnowiec zlikwidowała sześć szkół w: Brzezówce, Łubienku, Nowym Gliniku, Gliniku Polskim, Wrocance i Roztokach. Budynki nie świecą pustkami, bo mieszkańcy tych miejscowości wzięli sprawy w swoje ręce i szkoły w pięciu miejscowościach nadal funkcjonują, są prowadzone przez stowarzyszenia, a w Brzezówce działa Niepubliczny Punkt Przedszkolny.

 

Za mało dzieci

Teraz podobny los ma spotkać szkoły podstawowe w Czeluśnicy i Łajscach oraz Zespół Szkół w Umieszczu (podstawówka i gimnazjum). Dlatego na kilka dni przed sesją, na której radni mieli podjąć decyzję o zamiarze likwidacji ZS w Umieszczu, mieszkańcy, dyrekcja szkoły i nauczyciele spotkali się z władzami gminy Tarnowiec, aby odwieść ich od tej decyzji.

Jest zamiar likwidacji szkoły, którą budowaliśmy wspólnie. Swoim ciężarowym autem jeździłem przez ten korytarz, przywoziłem materiały na budowę tej szkoły. Reprezentuję w radzie powiatu ugrupowanie, które nigdy nie podniesie ręki za likwidacją szkoły. Edukacja to zadanie państwa nie samorządu. Chciałbym, żeby została, ale znam sytuację gminy, która jest trudna – mówił Jan Muzyka, sołtys Umieszcza i radny powiatowy PiS.

Jak zawsze powód likwidacji szkół jest ten sam – rosnące koszty przy zmniejszającej się liczbie dzieci w klasach pierwszych. W ostatnich latach rodzi się ich w gminie o połowę mniej dzieci niż jeszcze dziesięć lat temu. Do gminnych szkół podstawowych uczęszcza obecnie 513 dzieci, w gimnazjach jest ich niecałe 250. Natomiast w szkołach przewidzianych do likwidacji uczy się około 200 dzieci.

W związku z tym samorząd musi dokładać z własnego budżetu, aby utrzymać te placówki. – Jestem i byłbym ostatnim, który by likwidował szkołę w Umieszczu. Cztery lata temu walczyłem o nią, aby pozostała i udało się. Te cztery lata jakoś przetrwaliśmy. Jednak w obecnym czasie sytuacja znacznie się pogorszyła jeśli chodzi o demografię, szczególnie w tych małych szkołach, takich jak Czeluśnica, Umieszcz czy Łajsce, gdzie liczba uczniów nie przekracza 65. Szkoły, które zamierzamy zlikwidować będą przekształcone w szkoły niepubliczne, prowadzone przez stowarzyszenie – mówił Jan Czubik, wójt gminy Tarnowiec. Wyliczał, że w szkole w Umieszczu koszt nauki jednego ucznia rocznie wynosi 15 tys. zł, a w Czeluśnicy 12 tys. 600 zł.

Trudna sytuacja gminy

Samorządowiec wyjaśniał, że gminy nie stać na ciągłe dokładanie do oświaty. Ponadto władze gminy w poprzednich kadencjach nie przeprowadziły odpowiedniej restrukturyzacji i problem kosztów z każdym rokiem narasta. W latach 2005-2014 samorząd dołożył do subwencji 27 mln zł. Każdego roku gmina dopłaca do subwencji oświatowej 2 mln 900 tys. zł, z czego 1 mln 200 tys. zł do placówek przeznaczonych do przekształcenia. – Mamy zadłużenie około 10 mln zł. Wynika z tego, że dotychczasowi rządzący tą gminą nie dopilnowali tego, aby te szkoły, które generowały największe koszty w jakimś stopniu zreorganizować, lecz brali kredyty. Jeśli zostawimy szkoły, to wpadamy w przepaść i jest po szkołach, i po gminie. Te decyzje nie przyniosą nikomu chwały. Nie robimy tego po to, aby komuś zrobić krzywdę albo kogoś poniżyć, ograbić. Nie mamy innego wyjścia – stwierdził wójt.

Mieszkańcy mieli żal do wójta, że na zebraniach przedwyborczych obiecywał, że nie zamknie szkoły, a teraz dzieje się inaczej. – Nigdy nie mówiłem, że nie będzie restrukturyzacji szkół. Powiedziałem, że nie wiem, muszę rozeznać się w temacie – wyjaśniał Jan Czubik.

Zaniepokojeni rodzice dopytywali również o zasady działania szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie. Władze gminy z kolei uspokajały, że takie placówki radzą sobie bardzo dobrze.

Dyrektor ZS w Umieszczu Maciej Nowak prosił, aby utrzymać szkołę jeszcze przez rok. – Może akurat szkoła w Umieszczu tak obniży koszty, że za rok zamknie się w subwencji. Gdy nie, to robimy stowarzyszenie. Proszę rozważyć możliwość dania nam tej szansy. Wiem, że gmina ma kłopoty finansowe. Może akurat program naprawczy da rezultaty. Kiedy 5 lat temu likwidowano szkoły hucznie zapowiadano, że oszczędności wyniosą 2,5 do 3 mln zł, a okazuje się, że tylko prawie 1 mln zł – mówił.

Wójt gminy Tarnowiec zaznaczył, że takie były kalkulacje, ponieważ nie zakładano wtedy, że powstaną szkoły społeczne, a dzieci będą wożone do istniejących placówek. Tymczasem lokalna społeczność utworzyła stowarzyszenia, które zarządzają szkołami. – Trzeba by znaleźć pół miliona złotych, aby szkoła mogła się utrzymać. Gmina jest zadłużona, nie mamy zdolności kredytowej i nie ma dzisiaj możliwości zaciągnięcia jednej złotówki kredytu. 22 mln zł to bilans gminy, 10 mln zł to szkoły, 6 mln zł pomoc społeczna, a gdzie inne rzeczy? Szkoła w Tarnowcu utrzymuje się praktycznie z samej subwencji. Nie zamkniemy budżetu na ten rok, jeśli nie zrobimy tych kroków. Poczyniliśmy oszczędności, zabraliśmy już z biblioteki, z ośrodka kultury. Gdzie możemy to obcinamy po to, aby zamknąć budżet – argumentował J. Czubik.

Emocje na sesji

Decyzja o zamiarze likwidacji trzech szkół miała zapaść na sesji Rady Gminy Tarnowiec 30 stycznia br. Przybyło na nią wielu mieszkańców, którzy robili wszystko, aby odwieść radnych od tej decyzji. Dyskusja była długa i momentami gorąca.

Obawiamy się utraty pracy oraz tego, że funkcjonowanie w takiej szkole pod stowarzyszeniem może się nie udać. Możemy przetrwać rok, a dalej co? – mówili nauczyciele jednej z przewidzianych do likwidacji szkół.

Zdaję sobie sprawę, że klasy są łączone, nie jest to na pewno dobre, ale może przetrwamy ten okres. Uważam, że powinna pozostać. Na pewno powstanie stowarzyszenie i szkoła będzie, ale nic to nie da, bo nauczycielom trzeba wypłacić odprawy. Poza tym gmina dotuje szkoły molochy i na drugi rok staniemy przed faktem, że gminy nie stać na dopłacanie do nich. Nie wiem czym będą wtedy motywować decyzję. Nie rozumiem tego w ogóle. Powinny być spotkania z mieszkańcami, nauczycielami, żeby to wyjaśnić – stwierdziła Irena Śmietana, sołtys Czeluśnicy.

Marek Grzesiak z Czeluśnicy przyznał, iż nie spodziewał się, że nowy wójt zacznie swoje rządy od likwidacji szkół i konieczne jest poszukanie oszczędności w gminie. – Wygląda na to, że szkoły są bolączką od lat, balastem funkcjonowania gminy. To znaczy, że pozbywamy się całkowicie edukacji w gminie, młodzieży, która stąd będzie uciekać, bo nie ma gdzie się uczyć albo spychamy dzieci do szkół, gdzie będą klasy po 30 osób albo więcej i na zmiany. Jeżeli polikwidujecie wszystkie szkoły, zrobicie jeden moloch (w Tarnowcu – przyp. red.), to wszyscy dobrze wiedzą jakie tam są problemy. Od lat widzimy, że w pewne szkoły się po prostu nie inwestuje. Lekką ręką podejmujecie decyzję o likwidacji – mówił M. Grzesiak.

Wójt wyliczał, gdzie dokonywał cięć, w sumie na kwotę 362 tys. zł.

Mieszkańcy pytali również o to, jak zorganizowana zostanie nauka w ZS w Tarnowcu, gdy dojdą dzieci ze szkoły w Czeluśnicy i Umieszczu. Zastępca wójta Piotr Sikora wyjaśniał, że w klasie pierwszej liczba uczniów nie może przekraczać 25, a gdy pojawia się 26 dziecko klasa musi być podzielona na dwa oddziały. – Jaka to będzie oszczędność, skoro powstaną drugie oddziały, znajdą się etaty dla innych nauczycieli. Nasi nie będą mieć nic, a w Tarnowcu powstaną drugie oddziały – stwierdziła jedna z mieszkanek Czeluśnicy.

O tym, jak wygląda funkcjonowanie szkół prowadzonych przez stowarzyszenie mówił Wiesław Gaweł, wiceprezes Stowarzyszenia „Unia Szkół”, które prowadzi trzy szkoły w Gliniku Polskim, Roztokach i Wrocance: – Utrzymujemy się z dotacji, którą dostajemy z urzędu, od sponsorów. Nas jako stowarzyszenie nie obowiązuje karta nauczyciela i dlatego możemy się utrzymać. Według mnie szkoły funkcjonują bardzo dobrze, nie grozi nam zapaść finansowa. Byliśmy jako króliki doświadczalne, gdzie po likwidacji jako jeden z nielicznych podjąłem się zawiązania stowarzyszenia. Dzięki przychylności wielu ludzi te szkoły istnieją i nie ma zagrożenia, żeby nie istniały.

Radni za

Wójt gminy Tarnowiec Jan Czubik zapewniał mieszkańców, że uchwały nie spowodują całkowitej likwidacji szkół. Każda z tych placówek nadal będzie funkcjonować, zmieni się jedynie forma jej zarządzania – z publicznego na niepubliczny. Gdyby nie było chętnych do założenia stowarzyszenia, to zajmie się tym gmina. Od 1 września 2015 roku uczniowie z Łajsc kontynuowaliby naukę w Łubnie Szlacheckim, a z Czeluśnicy i Umieszcza w Tarnowcu.

Obecnym na sesji mieszkańcom nie udało się przekonać radnych. Wszystkie uchwały przeszły odnośnie zamiaru likwidacji szkół przeszły znaczącą większością głosów. Pojedynczy radni głosowali przeciw lub wstrzymywali się od głosu.

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w numerze 5 z dnia 4 lutego br. tygodnika Nowe Podkarpacie