Prokuratura ma nowe dowody w śledztwie w sprawie tajemniczego zaginięcia Haliny G. Badania potwierdziły, że ślady krwi zabezpieczone w domu i w samochodzie jej byłego męża należą do kobiety.
Cały czas trwają poszukiwania Haliny G. Śledczy próbują ustalić co stało się z kobietą, co wydarzyło się w jej domu w nocy z 5 na 6 sierpnia br. Do wczorajszego popołudnia 26 sierpnia nie znaleziono jej ani żywej ani martwej.
Konflikt o majątek
Prokuratura nie wyklucza, że Halina G. mogła zostać zamordowana. Poszukiwania wszczęto po tym, jak syn kobiety po powrocie do domu odkrył, że matka zniknęła, a w jej pokoju są ślady krwi. Zauważył też brak dywanu, który mógł posłużyć do wyniesienia kobiety z domu. W domu nie znaleziono narzędzia zbrodni, nie było śladów włamania ani walki.
Od samego początku śledczy skierowali podejrzenia na byłego męża Haliny G. Dlaczego Janusz G. od razu stał się podejrzanym numer jeden? Relacje między byłymi małżonkami nie były najlepsze. Podłożem konfliktu były sprawy majątkowe. Janusz G. prowadził kilka biznesów, ale popadł w długi. Dlatego też dom przepisał na teścia, bo nie chciał go stracić. Miała to być formalność, ale gdy podejrzany próbował odzyskać dom, to zaostrzyło konflikt. – Sprawa cywilna o podział majątku jest w toku. Mimo, że rozwiedli się w 2008 roku, te sprawy majątkowe nie zostały całkowicie rozwiązane między nimi i na tym tle ten konflikt tlił się cały czas – przyznaje Kazimierz Łaba, zastępca prokuratora rejonowego w Jaśle.
Kobieta skarżyła się, że były mąż ją nęka. Podczas jednej z kłótni Janusz G. ranił byłą żonę nożem. Sprawa skończyła się w sądzie. W lipcu 2012 roku mężczyzna został skazany na karę więzienia w zawieszeniu, ponieważ obrażenia nie były poważne. Sąd zakazał mu jednak bezpośrednich kontaktów z Haliną G. i zabronił zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 50 metrów.
Byli małżonkowie nadal mieszkali w Jaśle, w różnych częściach miasta. Mężczyzna prowadził skup złomu przy ulicy Floriańskiej.
Przypuszczenia śledczych, że to były mąż może stać za zniknięciem kobiety, potwierdziły ślady krwi, które odkryli w jego samochodzie. Mężczyzna został zatrzymany 6 sierpnia po południu, niespecjalnie ukrywał się przed policją.
To krew kobiety
Wyniki badań, które nadeszły z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie potwierdziły, że krew w domu i samochodzie należy do zaginionej. Te wyniki jeszcze bardziej pogrążają mężczyznę. – Od początku Janusz G. był podejrzanym, ale teraz wyniki badań umacniają tę sytuację i dowodzą, że kobieta była przewożona samochodem byłego męża – stwierdza
Na razie prokuratura nie zdecydowała się na zweryfikowanie zarzutów, czeka na pozostałe wyniki badań. – Cały czas liczymy, że znajdziemy najprawdopodobniej zwłoki kobiety. Najbardziej prawdopodobna wersja jest taka, że mogło dojść do zabójstwa. Wszystko na to wskazuje – zaznacza prokurator.
Cały czas trwają poszukiwania Haliny G. W dalszym ciągu przesłuchiwane są osoby mogące mieć jakiekolwiek informacje na temat zaginionej kobiety. Sprawdzany jest każdy ślad i każdy pojawiający się wątek. Sprawdzono między innymi zbiorniki wodne, rzeki, kilkakrotnie sprawdzane było też złomowisko przy ul. Floriańskiej, który prowadził Janusz G. Zabezpieczono także nagrania z monitoringu miejskiego, które mogą się policji przydać. – Weryfikujemy różne wersje, sprawdzamy miejsca. Jednak ze względu na dobro śledztwa o wszystkim nie możemy mówić – mówi kom. Paweł Międlar, rzecznik prasowy podkarpackiej policji.
Podejrzany – Janusz G. utrzymuje, że nie ma nic wspólnego z zaginięciem byłej żony. Na razie podejrzany jest o pozbawienie wolności Haliny G. ze szczególnym udręczeniem i naruszenie miru domowego. Grozi mu za to do 15 lat więzienia. Na razie nie usłyszał zarzutu zabójstwa. – Czekamy jeszcze na dalsze opinie, a przede wszystkim liczymy na to, że poszukiwania kobiety przyniosą efekt i zostanie odnaleziona – zaznacza prokurator Kazimierz Łaba. Jednak wiele na to wskazuje, że w najbliższym czasie zarzuty zostaną zmienione.
Mężczyzna wniósł skargę na tymczasowy areszt, ale jego wniosek Sąd Okręgowy w Krośnie uznał za bezzasadny. Prokuratura w Jaśle będzie występowała o przedłużenie aresztu.
Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje w tej sprawie proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jaśle, tel. 13 44 38 330 lub z najbliższą jednostką policji, tel. 997. Na życzenie policja gwarantuje anonimowość.
Marzena Miśkiewicz / Nowe Podkarpacie
Tekst ukazał się w 35 numerze z dnia 27 sierpnia br. tygodnika Nowe Podkarpacie