wtorek, 10 września, 2024

Kurator przeciwny łączeniu szkół

0
Kurator przeciwny łączeniu szkół
Udostępnij:

Przedszkole, podstawówka i gimnazjum nie zostaną połączone w zespół szkół. Negatywnie do pomysłu władz miejskich odniósł się podkarpacki kurator oświaty.

Przypomnijmy. Władze miasta zaplanowały reorganizację niektórych placówek oświatowych. Jednak nie spotkały się one z akceptacją społeczną, a szczególnie pomysł połączenia Przedszkola Miejskiego nr 1, Szkoły Podstawowej nr 2 i Gimnazjum nr 1 w Zespół Szkół Miejskich nr 7.

Zgodnie z wyliczeniami te zmiany miały przynieść około 500 tys. zł oszczędności, gdyż wspólna administracja powoduje obniżenie kosztów. Nie byłoby trzech dyrektorów, tylko jeden i zastępcy, a do tego wspólna księgowość i sekretariaty.

Nad tymi pomysłami w listopadzie ub. r. dwukrotnie pochylili się radni miejscy. Emocje były ogromne, od oklasków, przez buczenie i okrzyki niezadowolenia. Do tego skłócone zostały środowiska nauczycielskie „dwójki” i gimnazjum. Pedagodzy z gimnazjum popierali ten pomysł, bo w obliczu likwidacji ich placówki, choć część mogłaby uratować miejsca pracy. Na pierwszej sesji radni projekty uchwał nie przeszły, co wywołało radość protestujących. Jednak nie trwała ona zbyt długo, bo na kolejnej sesji projekty uchwał dotyczących tworzenia zespołu szkół oraz włączenia przedszkola w zespół szkół uzyskał większość.

Mimo tego, rodzice, nauczyciele nie ustawali w staraniach, aby nie doszło do utworzenia zespołu szkół. W tej sprawie odbyło się spotkanie z podkarpackim kuratorem oświaty Małgorzatą Rauch, bo od jej decyzji zależał dalszy los tej uchwały i wicewojewodą Witoldem Lechowskim.

Kurator na nie

21 grudnia kurator wydał decyzję negatywną dotyczącą utworzenia Zespołu Szkół Miejskich nr 7. Na kilku stronach kurator wyraził swoją dezaprobatę dla tego pomysłu. Wątpliwości wzbudził m.in. fakt funkcjonowania szkół i przedszkola w budynkach oddalonych od siebie o kilkaset metrów, co może być przeszkodą w sprawnym administrowaniu i zarządzaniu zespołem. – Na dyrektorze zespołu spoczywałyby zadania związane ze sprawami finansowymi kadrowymi oraz administrowanie dwoma bardzo dużymi szkołami i przedszkolem. Ponadto w projekcie przewidywane jest zmniejszenie liczby stanowisk kierowniczych (z 6 na 4), co dodatkowo pogorszy warunki sprawowania nadzoru pedagogicznego, a to może skutkować obniżeniem wyników nauczania i zwiększeniem problemów wychowawczych – czytamy w opinii Małgorzaty Rauch, podkarpackiego kuratora oświaty w Rzeszowie.

Zwróciła także uwagę, że na kwestię bezpieczeństwa uczniów. Jej zdaniem planowane w 2019 r. przeniesienie wszystkich uczniów szkoły podstawowej do budynku gimnazjum spowoduje prawie dwukrotny wzrost liczby uczniów w stosunku do stanu obecnego, co może wpłynąć na zmniejszenie ich bezpieczeństwa.

Ponadto nie zgodziła się z argumentem, że połączenie placówek wpłynie na łatwiejsze wdrażanie reformy oświaty, gdyż ustawa wskazuje różne możliwości przekształcania gimnazjum z oddziałami dwujęzycznymi, chociażby w ośmioletnią szkołę podstawową lub ośmioletnią szkołę podstawową ogólnodostępną z oddziałami dwujęzycznymi.

Na negatywną opinię kuratora oświaty od razu zareagował przeciwny tym zmianom klub radnych „Jaślan”, który wydał oświadczenie. – Negatywna opinia podkarpackiego kuratora oświaty potwierdza słuszność poglądów prezentowanych przez radnych Jaślan. Dlaczego pani burmistrz była głucha na apele grupy radnych słuchając jedynie głosu większości? Brak merytorycznego uzasadnienia dla podjęcia tej uchwały potwierdza negatywną opinię Jaślan, rodziców uczniów i nauczycieli dla tego typu pomysłów nakierowanych jedynie na chęć doraźnych oszczędności. Na szczęście decyzja kuratora w porę zapobiegła edukacyjnej katastrofie w naszym mieście, dlatego nie sposób powstrzymać się od słów „a nie mówiliśmy?” – napisał przewodniczący klubu „Jaślanie” Krzysztof Czeluśniak.

Miasto nie będzie się odwoływać

Decyzja kuratora oświaty jest wiążąca dla miasta, co oznacza, że podjęta uchwała nie może być zrealizowana. – Nie zamierzamy się od niej odwoływać do ministra edukacji. Nowa ustawa daje nowe możliwości i będziemy zastanawiać się, którą z nich wybrać. Nie będziemy na szybko podejmować decyzji. Zaskoczyła nas ta opinia, bo uważałam, że przedstawione przez nas rozwiązanie, a później przez grupę radnych było dobre – mówi Elwira Musiałowicz-Czech, zastępca burmistrza Jasła.

Temat negatywnej opinii został również wywołany przez radnego K. Czeluśniaka podczas sesji 29 grudnia ub. r. – Pani kurator napisała to co uważa za słuszne, moim zdaniem w tej opinii w wielu punktach sama sobie zaprzecza. No cóż, my jako miasto musimy teraz ponieść konsekwencje. Uważam, że ona była w znacznej mierze podjęta pod wpływem tego zamieszania jakie m.in. pan radny (Krzysztof Czeluśniak – przyp. red.) wywołał – skomentował burmistrz Jasła Ryszard Pabian. Z kolei Czeluśniak stwierdził, że to nie zamieszanie, tylko niekompetencja i na siłę przygotowanie uchwał spowodowało, że kurator negatywnie odniosła się do tych pomysłów. – To pani kurator wydała miażdżącą opinię dla was, łącznie z tym, że jest to zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci. Na merytoryczne pytania na zebraniach nie było merytorycznych odpowiedzi. Pani kurator podjęła dobrą decyzję – dodał.

Innego zdania był radny Leszek Znamirowski, który stwierdził, że zmiany przygotowane przez samorząd szły w dobrym kierunku i minimalizowały pewnego rodzaju straty m.in. związane ze zwolnieniami wśród nauczycieli, dlatego powinny być kontynuowane przez obecne władze.

Burmistrz zapowiedział, że miasto będzie szukać innych rozwiązań, a wszystko okaże się po wejściu w życie nowej ustawy oświatowej. – Z tym problemem zostaniemy jako samorząd, nie ja jako burmistrz Ryszard Pabian, czy Elwira Musiałowicz-Czech, ale jako mieszkańcy tego miasta. Pieniądze, które będziemy zmuszeni przeznaczyć na oświatę – nie przekażemy na inne zadania – skwitował.

Natomiast nie ma opinii kuratora odnośnie włączenia Przedszkola Miejskiego nr 9 w Zespół Szkół Miejskich nr 2 oraz utworzenia Szkoły Podstawowej nr 12 z oddziałami integracyjnymi. Ma być wydane po 15 stycznia br.

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w wydaniu nr 52 z dnia 3 stycznia br. Tygodnika Regionalnego Nowe Podkarpacie