Po 3,5 roku milczenia jeden z trzech policjantów oskarżonych o pobicie młodych jaślan nagle przemówił. Złożył oświadczenie, że jest niewinny i nikogo nie pobił. – To dlaczego wnioskował pan o warunkowe odroczenie sprawy i zapłacił odszkodowania pokrzywdzonym? – pytała sędzia prowadząca sprawę. – Ktoś z zewnątrz nam doradził, że dzięki temu uda nam się zachować pracę – mówił Krzysztof B.
W poniedziałek, w Sądzie Okręgowym w Jaśle odbyta się kolejna rozprawa w sprawie pobicia przez trzech policjantów z Jasła sześciu młodych mężczyzn. Do zdarzenia doszło w czerwcu 2011 r. Sprawę od początku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Krośnie. Pierwsza rozprawa odbyła się początkiem lutego 2013 r. Zgromadzono wiele teczek akt, przesłuchano dziesiątki osób, przez cały czas oskarżeni odmawiali składania zeznań.
Obserwatorzy procesu spodziewali się, że poniedziałkowa rozprawa będzie ostatnią w tym procesie. Ku zaskoczeniu wszystkich jeden z oskarżonych, Krzysztof B., złożył oświadczenie i przedstawił swój przebieg zdarzeń. Twierdzi, że jest niewinny, że nikogo nie uderzył. Przyznał się jedynie do szarpaniny. Z jego zeznań wynika, że nie widział także, by jego dwaj koledzy kogoś bili i wyrządzili komuś krzywdę. Z wcześniejszych zeznań świadków wynika jednak, że to właśnie on był najbardziej agresywny w stosunku do poszkodowanych.
Pisaliśmy o tym m.in. tutaj i tutaj
Prowadząca sprawę sędzia Małgorzata Janczura nie kryła zdziwienia. – To, dlaczego wnosił pan o warunkowe umorzenie sprawy i zapłacił odszkodowanie pokrzywdzonym? – pytała.
Krzysztof B. nie potrafił jednak racjonalnie tego wytłumaczyć. Mówił, że nie wie dlaczego to zrobił, że czuł się zaszczuty, bo media o tym cały czas pisały. Oskarżeni bali się, że stracą pracę, a ktoś postronny poradził im by zapłacili i zakończyli sprawę. To miało im pomóc w utrzymaniu pracy.
– Nie dziwiłabym się, gdyby takie tłumaczenia podawał mi zwykły uczestnik zdarzeń, ale nie policjant wydziału kryminalnego – podkreślała sędzia Janczura. – Powinien pan być w pełni świadomy, że dążąc do umorzenia sprawy bez zmiany zarzutów, niejako potwierdza pan ich słuszność i równocześnie swoją winę.
W poniedziałkowej rozprawie nie uczestniczył Sebastian C., który jak się okazuje nie jest już policjantem. Z naszych informacji wynika, że obecnie pracuje za granicą.
– Jeden z podejrzanych odszedł ze służby w Policji. Dwaj pozostali po okresie zawieszenia w obowiązkach służbowych wrócili do pracy. Obecnie pełnią służbę w referacie patrolowo-interwencyjnym. Czekamy na wyrok sądu, od którego uzależnione będą dalsze decyzje – poinformował nas oficer prasowy KPP w Jaśle kom. Łukasz Gliwa.
Po oświadczeniu Krzysztofa B. rozprawa została przerwana. Kolejna zaplanowana jest na 22 grudnia br.
Ewa Wawro