Ryszard Holdman to 69-letni emeryt, wobec którego toczy się proces sądowy. Mężczyzna został oskarżony o wytworzenie znacznej ilości środków odurzających. Decyzja prokuratury jest jednak podważana przez aktywistów konopnych, którzy organizują protesty w obronie emeryta. W jakim celu Ryszard Holdman uprawiał marihuanę i czy mężczyzna usłyszy wyrok sądu?
Nielegalna przydomowa uprawa
Przypomnijmy: W marcu 2021 roku jasielscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej, zatrzymali 68-letniego wówczas Ryszarda Holdmana, który na swojej posesji znajdującej się w gminie Skołyszyn prowadził nielegalną uprawę konopi indyjskich. Funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie 160 gramów marihuany oraz 44 krzewy konopi. Zebrane materiały dowodowe przekazano prokuraturze. Mężczyźnie groziło wówczas 10 lat pozbawienia wolności.
Ukryty osobisty cel
Emerytowany, 69-letni pan Ryszard Holdman cierpi na zwyrodnienie kręgosłupa i zmaga się z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc – powikłaniem przebytej gruźlicy.
– Marihuana pomaga mi na spanie, dzięki niej znów zacząłem jeść. Mam bóle kręgosłupa, przewlekłą chorobę płuc, przeszedłem gruźlicę – skomentował mężczyzna. – We wsi wszyscy wiedzieli, że uprawiam dla siebie marihuanę, ale wiedzieli też, że nikomu jej nie dawałem, ani nią nie handlowałem. Było to akceptowane społecznie i nikomu to nie przeszkadzało – dodał pan Ryszard.
Obrończyni pana Ryszarda, adw. Liliana Wiech wyjaśniła, że policja zabezpieczyła rośliny na różnym etapie wzrostu oraz susz o zawartości 0,5-2,2 % substancji THC. Dla porównania susz sprzedawany w aptekach jest dużo silniejszy, bo zawiera 20-22 % THC. Biorąc pod uwagę te dane, całość zabezpieczonego materiału odpowiadałaby 13 gramom marihuany sprzedawanej w aptece (byłoby to odrobinę więcej, niż zawiera jedno opakowanie standardowego suszu aptecznego).
Brak środków na lek
Emeryt przyznał, że miesięczny koszt, jaki musi ponieść, aby zakupić potrzebne leki, wynosi 1500 zł. Na samodzielną uprawę konopi zdecydował się ze względu na trudną sytuację materialną – jego miesięczne dochody to 700 zł. W tym momencie za popełniony czyn grozi mu od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Protesty w obronie emeryta
Łukasz Rydzik, sekretarza Biura Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy w Sejmie, postanowił wesprzeć pana Ryszarda i zorganizował protesty w obronie mężczyzny. 15 listopada 2021 roku, w dzień kolejnej rozprawy w procesie emeryta, przed budynkiem Sądu Okręgowego w Krośnie zorganizowano kolejną już manifestację (pierwsza odbyła się 19 października).
Na proteście pojawiło się kilkanaście osób, w tym posłanka Nowej Lewicy oraz przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany Beata Maciejewska.
– Jestem tutaj w sprawie pana Ryszarda, kolejnego pacjenta, którego jako Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany bronimy i jako parlamentarzyści, mówimy o tym, że dzisiejsze prawo funkcjonuje niewłaściwie – skomentowała posłanka. – Żyjemy w kraju, w którym ludzie tacy jak pan Ryszard, osoba schorowana, która poprawia swoją jakość życia dzięki marihuanie leczniczej, dzisiaj stoją przed sądem i mogą dostać karę wyższą niż przestępca, który dopuścił się gwałtu! To jest niesłychane, żeby osoby, które stać na lekarstwo i mogą sobie pozwolić na to, żeby iść do apteki i zapłacić 1500 zł za lek – działają zgodnie z prawem, a takie osoby jak pan Ryszard, których nie stać na to, bo mają 700 zł emerytury i uprawiają własne krzaki konopi – są traktowane jak przestępcy – dodała.
Kobieta przyznała, że przyjechała do Krosna specjalnie po to, aby wziąć udział w rozprawie i poinformowała, że będzie do końca wspierać emeryta w walce o uniewinnienie.
W wydarzeniu wziął udział także Mateusz Zbojna – aktywista konopny, autor bloga OtwieramyOczy.pl. Mężczyzna wspomniał, że takich osób jak pan Ryszard w Polsce jest więcej. Nie stać ich na zakup leków z marihuany w aptekach, a na dodatek od kilku miesięcy tych specyfików brakuje w sprzedaży.
Na konferencji wystąpił także Kamil Kaczorowski, były policjant, który, cierpiąc na zespół stresu pourazowego, również uprawiał marihuanę leczniczą, za co został wydalony z policji po 8 latach służby. Pan Kamil przyznał, że leczenie medyczną marihuaną było dla niego skuteczniejsze niż wszystkie inne farmaceutyki, które na początku przypisywali mu lekarze. Za swój czyn został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a także musiał ponieść 10 tysięcy złotych kosztów sądowych i zapłacić grzywnę.
W wydarzeniu nie zabrakło udziału Liliany Wiech, obrończyni pana Ryszarda oraz Macieja Konarowskiego – prezesa Stowarzyszenia na rzecz Pacjentów Stosujących Konopie w Celach Leczniczych. Do protestu spontanicznie dołączyli także mieszkańcy Krosna, którzy na znak solidarności z emerytem wyrazili swój sprzeciw wobec surowej kary zaproponowanej przez prokuratora.
Manifestacja nie tylko w Krośnie
15 listopada o godzinie 17:00 przed Ministerstwem Sprawiedliwości rozpoczęła się druga manifestacja w obronie pana Ryszarda, którą po raz kolejny zorganizował Łukasz Rydzik. W proteście wziął m.in. udział Andrzej Dołęcki – Prezes Stowarzyszenia Wolnych Konopi.
– Pan Ryszard uprawiał 40 krzaków konopi. Stosował je na własny użytek, w celach medycznych. Jaka może być szkodliwość takiego czynu i dlaczego grozi mu 15 lat więzienia? To absurdalne, że pacjenci są traktowani jak przestępcy, chociaż szkodliwość społeczna ich czynu jest zerowa. Właśnie dlatego rozpoczęliśmy akcję #PacjentNiePrzestępca, aby pokazać paradoks polskiego prawa. – wyraził swoje zdanie Łukasz Rydzik – To nie jest tak, że pacjenci mogą kupić medyczny susz w aptece. Procedury są skomplikowane, a susz często jest niedostępny. Co wtedy mogą zrobić pacjenci? Muszą kupić dużo bardziej obciążające organizm leki farmakologiczne lub dokonywać zakupów u dilerów – dodał organizator akcji.
Łukasz Rydzik jest inicjatorem projektu 4krzaki.pl, którego celem jest walka o legalność upraw 4 krzaków konopi dla wszystkich obywateli.
– Uważam, że to najwyższa pora, aby Polacy mogli legalnie uprawiać na własne potrzeby marihuanę, a dokładniej 4 krzaki, które są coraz częściej ilością dozwoloną do upraw w innych krajach – skomentował mężczyzna. – Alkohol, który wywołuje dużo gorsze efekty społeczne i jest substancją będącą przyczyną wielu rodzinnych tragedii, jest dostępny na każdym kroku i jego spożycie jest akceptowane społecznie, a marihuana, która od tysięcy lat była uważana za świętą roślinę oraz była przez wieki bardzo popularną rośliną na ziemiach polskich została przez lobby farmaceutyczne, tytoniowe i alkoholowe zupełnie wyeliminowana z przestrzeni publicznej. Uważam, że to najwyższa pora przywrócić wolność konopiom, pokazać ich leczniczy wpływ na funkcjonowanie organizmu, a przede wszystkim uzmysłowić naszym obywatelom, że jego spożycie jest dużo mniej groźne, niż jest to obecnie uważane – dodał.
Co dalej z losami emeryta?
Ze względu na chorobę biegłego, rozprawa w procesie Ryszarda Holdmana została odroczona do 7 grudnia. Na ten moment nie można przewidzieć, jak zakończy się proces. Łukasz Rydzik zapowiada jednak, że wciąż będzie organizował protesty w ramach akcji #PacjentNiePrzestępca, które mają wspierać emeryta w dążeniu do uniewinnienia.
Natalia Paradysz