czwartek, 10 października, 2024

Radni sobie, burmistrz sobie

0
Radni sobie, burmistrz sobie
Udostępnij:

Po raz kolejny zwyciężył argument siły, a nie siła argumentu. Jasielscy radni zobowiązali burmistrza do przeprowadzenia konkursu, ten jednak uznał, że szkoda czasu i decyzję podjął sam. Na sesji radni poparli także budowę ścianki wspinaczkowej zamiast placu zabaw w Gamracie.

Multimedialna apteka Łukasiewicza oraz punkt informacji turystycznej – to jeden z pomysłów na promocję Jasła. Powstać ma w lokalu o pow. 90 m kw. przy ulicy Rynek 17 w Jaśle, w miejscu gdzie dawniej wielki farmaceuta prowadził swą działalność. Jak dotąd jedyny jasielski ślad po Łukasiewiczu, to tablica pamiątkowa wisząca na elewacji tej kamienicy. Już wkrótce ma się to zmienić – powstanie tam Muzeum – Apteka Łukasiewicza.

Będzie to obiekt multimedialny, który w miarę możliwości wyposażać będziemy w eksponaty, rekonstrukcje, czy projekcje filmów. Wymaga to jednak nakładów finansowych – tak wiceburmistrz Leszek Znamirowski uzasadniał na sesji pod koniec maja br. wniosek o przyznanie 60 tys. zł na to zadanie. Obiekt ma być filią Muzeum Regionalnego, a jasielska instytucja kultury dzierżawi pusty lokal, który jest własnością Gminnej Spółdzielni “Samopomoc Chłopska”.

Informacja o dzierżawie oraz decyzji o uruchomieniu muzeum, zaskoczyła wówczas radnych. Byli mocno zdziwieni faktem, że jako radni nic o tym nie wiedzieli. – Jak możemy inwestować 60 tys. zł w nie swój lokal. A co jeśli okaże się, że miasto nie będzie miało praw do tego lokalu? – pytał wówczas radny Janusz Przetacznik.

Większość radnych poparła jego wniosek o zmniejszenie planowanej dotacji z 60 tys. zł na projekt i zakup wyposażenia, do 10 tys. zł z przeznaczaniem na inne zadanie: ogłoszenie i przeprowadzanie konkursu na zorganizowanie muzeum Łukasiewicza.

Pisaliśmy o tym tutaj

Kto tu rządzi?

Konkurs miał być ogłoszony niebawem, ale terminu radni nie wyznaczyli. Dziś wiadomo już, że się nie odbył. W zamian za to na sesji 5 sierpnia przedstawiono radnym gotową koncepcję, za którą miasto ma zapłacić ok. 31 tys. zł.

Jak widać Rada co innego, burmistrz co innego. Poza naszymi plecami przygotowuje się inne rozwiązania i zwiększa wydatki – skomentował na sesji radny Janusz Przetacznik. – Znowu argument siły bierze górę nad siłą argumentu. Przecież Rada wyraźnie określiła, że przeznacza 10 tys. zł na zadanie: ogłoszenie i przeprowadzanie konkursu, a nie na wykonanie koncepcji czegoś o czym jeszcze Rada nie zdecydowała. Uważam, że jest to nieuprawnione poszerzenie zadania przez burmistrza oraz wymuszanie na radnych sankcjonowania czegoś, co bez naszej zgody zostało przesądzone wcześniej – podkreślił.

Przetacznik zwrócił się także do burmistrza o bardzo dokładne przedstawianie w materiałach sprawozdawczych szczegółowego opisu realizacji podejmowanych przez Radę uchwał. – Nie będę naszej Rady porównywać do Sejmu, gdzie nawet jedna poprawka do budżetu wywołuje burzę, a my na każdej sesji mamy poprawki. Ale to już widać urok naszego samorządu – podkreślił radny Przetacznik. – Przy tej dyskusji warto jednak zwrócić uwagę czy te wszystkie przesunięcia i zmiany są uzasadnione.

Burmistrz Andrzej Czernecki nie widzi jednak nic niewłaściwego w takim postępowaniu władzy wykonawczej. Uważa, że metoda zaproszenia zespołów, które przygotowują tego rodzaju opracowania, przyjęta przez wydział kultury, sportu i spraw społecznych była optymalna. Jego zdaniem konkursy mają to do siebie, że nie pokazują formy, tylko założenia graficzne i budżetowe. Burmistrzowi widać nie o to chodziło.

Obstawiliśmy oferty, które mają już gotową część graficzną i na tej zasadzie możemy ocenić to, co jest proponowane przez dany zespół – mówił Czernecki. – Dzięki temu dysponujemy już takimi materiałami, na które patrząc już można widzieć, co będzie przedmiotem zamówienia. Kolejnym ruchem jest przygotowanie projektu koncepcyjnego oraz wykonawczo-technicznego. A konkurs by to wszytko przedłużył, a tak to w zasadzie już mamy to wszytko przygotowane. Szkoda czasu na odsuwanie decyzji na kolejne dni – podsumował swoją wypowiedź burmistrz.

Na 6 września, z okazji 160 rocznicy powstania światowego przemysłu naftowego, zaplanowano już konferencję przygotowaną wspólnie z Instytutem Łukasiewicza, pt. „Apteka Łukasiewicza, czyli człowiek w centrum uwagi”. Burmistrz chce przedstawić uczestnikom konkretne propozycje. Burmistrz chce się pochwalić tym, że władze Jasła nie tylko mówią, ale i robią już konkretne działania zmierzające do uruchomienia muzeum Łukasiewicza. Zaproszenia już dawno poszły. W tym kontekście odrzucenie przez Radę przyjętych już, mimo braku wcześniejszej akceptacji radnych, rozwiązań byłoby dla burmistrz nie lada problemem. I co na to radni? Po długiej i chwilami burzliwej dyskusji, radni ulegli argumentowi siły i większością głosów usankcjonowali „samowolkę” burmistrza.

Dodać należy jeszcze tylko, że do dziś sytuacja własnościowa tego lokalu nie została uregulowana. Miasto płaci za dzierżawę 3,4 tys. zł miesięcznie. Co będzie dalej, nie wiadomo. Rozważane są propozycje wykupu lokalu, zamiany na inny albo dalszej dzierżawy.

Plac zabaw znowu poczeka

Ścianka wspinaczkowa czy plac zabaw dla dzieci w Gamracie? To kolejny temat, którzy podzielił radnych. Z wnioskiem o przeznaczenie 40 tys. zł na realizację pierwszego zadania wystąpił Tadeusz Baniak – dyrektor MOSiR, a drugiego radna Urszula Czyżowicz.

Nie neguję potrzeby przebudowy obiektów MOSIR-u. Cieszę się, że zaawansowane prace już są tam prowadzone, ale nie mogę zgodzić się na kolejne inwestycje w tym obiekcie, w sytuacji, gdy ja nie mogę doprosić się o wybudowanie placu zabaw przy Zespole Szkół Miejskich nr 2, w którego skład wchodzą Przedszkole Miejskie nr 13 i Szkoła Podstawowa nr 11 – mówiła Urszula Czyżowicz.

Jako argument przemawiający za budową ścianki wspinaczkowej podawano przykład obleganego przez mieszkańców parku linowego na Gądkach.

– Ale popatrzmy na to z drugiej strony. Co mają powiedzieć rodzice i ich dzieci, które nie mają gdzie wyjść i gdzie się pobawić na świeżym powietrzu? – pytała Czyżowicz. – Ja już dwa lata walczę o to by w Gamracie, taki plac zabaw został wykonany. Na komisjach słyszałam często, że to niemożliwe, bo ma być zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i nie wiadomo, jakie pieniądze trzeba będzie na to zadanie przekazać. Mówiono o drodze do przedszkola i szkoły, którą trzeba będzie wykupić, a teraz okazuje się, że spółka Gamrat przekazała ją miastu bezpłatnie i problemu nie ma. Ja proszę tylko o 40 tys. zł na budowę tak potrzebnego placu zabaw. W mieście jest już park linowy, a ze ścianką wspinaczkową można poczekać, bo dzieci w Gamracie czekają na ten plac zabaw już tyle czasu.

W odpowiedzi wiceburmistrz Leszek Znamirowski, broniąc wniosku o pieniądze przeznaczone na budowę ścianki na MOSIR-ze podkreślił, że dyrektorzy przedszkoli do tej pory nie wystąpili o pieniądze na wyposażenie placów zabaw.

Dyrektorzy nie występują z wnioskami, ponieważ przy założeniach makro do projektu budżetu na rok 2013, składane przez nich plany finansowe i zapotrzebowania na wydatki bieżące, zostały od razu, na dzień dobry skorygowane. Wydatki dla przedszkoli i szkół zostały w nim ograniczone do bezpiecznego minimum potrzebnego do prowadzenia działalności, a nie tego by mogli mówić o świadomym kształceniu i wychowywaniu – skomentował radny Przetacznik. – Stąd trochę dziwnie to brzmi, kiedy głośno mówi się i chwali, że niby to będziemy miastem wiedzy (projekt „Jasło – miasto wiedzy” to kolejny pomysł na rozwój miasta promowany przez nasze władze – dop. red.) a w tym momencie temat wyposażenia naszych szkół i przedszkoli jest odsuwany na bok. Całkowicie solidaryzuję się z panią radną Czyżowicz, że ścianka wspinaczkowa jest niszowa w stosunku do tego, czym może być ogólnodostępny plac zabaw da dzieci. Nie neguję tego, że takie inwestycje jak park linowy czy ścianka wspinaczkowa są atrakcją dla dużej grupy dzieci i młodzieży, która chciałaby się w tym kierunku rozwijać. Ale musimy popatrzeć na fakt, że osiedle Gamrat oraz funkcjonujące tam szkoła i przedszkole były zawsze zaniedbywane. I może warto w tym momencie pochylić się nad budżetem, aby w tym roku jeszcze wykonać ten plac zabaw.

Ścianka wspinaczkowa zestawiana z placem zabaw dla dzieci zdaniem burmistrza jest niewłaściwym posunięciem.

Przy przebudowie obiektów MOSiR powstało wysokie pomieszczenie, które bardzo dobrze nadaje się do tego typu zajęć – wyjaśniał Czernecki. – Od dwóch lat Jasielskie Towarzystwo Wspinaczkowe apeluje o to by zrobić taką ściankę w mieście. Jeśli mamy dyskutować co jest ważniejsze, to nie róbmy zbitek place zabaw i ścianka wspinaczkowa, bo to jest niepotrzebne. Popatrzmy lepiej na to, jak rozszerzyć budżet na poszczególne zadania. Nie tylko przedszkole w Gamracie ma gorszą kondycje, w centrum miast też są przedszkola, o które nikt specjalnie nie zabiegał. Popatrzmy na przedszkole nr 3, które jest oblegane przez dzieci, a które ma jedno z najgorszych placów zabaw. Wiadomo że wszystkiego nie można zrobić jednoczenie – odpierał zarzuty burmistrz.

Prowadzona na sesji dyskusja nie zmieniła niczego, radni – większością głosów zdecydowali: będzie ścianka, plac zabaw poczeka.

Tekst i fot.
Ewa Wawro/twojejaslo.pl

{gallery}galerie/sesja_muzeum{/gallery}