
Tomasz Rachfalski postanowił zdobyć sześć szczytów Tatr w trzy dni, aby w ten sposób zebrać pieniądze na rehabilitację dla chorującej na zespół Leigha Wiktorii.
Chodzenie po górach to wielka pasja Tomasza Rachfalskiego z Wolicy, której oddaje się w każdej wolnej chwili. Swoje hobby postanowił wykorzystać do zorganizowania akcji charytatywnej na rzecz 2-letniej Wiktorii Hajnas z Glinika Średniego (gmina Frysztak). Wiktoria urodziła się 20 sierpnia 2014 roku. Niestety nie rozwija się prawidłowo, ponieważ utrudniają jej to liczne wady. Stwierdzono u niej bardzo rzadką chorobę zespół Leigha, agenezję ciała modzelowatego, oczopląs, małogłowię, padaczkę, i opóźnienie psychoruchowe.
Choroba utrudnia jej prawidłowy rozwój. Nie siedzi, nie raczkuje. Rodzice robią wszystko, aby ich córeczka mogła zdobyć umiejętności, które dla zdrowych dzieci są normą. Rehabilitacja znacznie polepsza jej sprawność ruchową, ale jest bardzo kosztowna. – Pewnie do końca życie nie będzie jak inne dzieci, ale nie oczekuję tego. Wiem, że stać ją na dużo i będą jej pomagać to osiągnąć. Da radę. Jest dzielniejsza niż ja. Wierzę, że zrobi wszystkim na przekór. Z naszej miłości czerpie energię – można ją liczy na tony. Dzięki Wiki możemy odkryć życie z innej strony. Dużo się nauczyć i zobaczyć, co naprawdę jest w życiu ważne. Uporządkować priorytety. Co mogę więcej napisać. Wiktoria to cud – pisze na facebookowym profilu „wsparcie dla Wiktorii” mama dziewczynki.
Tomek Rachfalski postanowił zdobyć sześć tatrzańskich szczytów dla Wiktorii, by losem dziewczynki zainteresować jak najwięcej osób i zebrać pieniądze na odpowiednią suplementację i rehabilitację. Jej mamę poznał podczas praktyk, które odbywała w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym w Jaśle. Później, z facbookowego profilu dowiedział się, że ma bardzo chorą córeczkę, która potrzebuje nieustającego poświęcenia i opieki. – Pomysł, aby w taki a nie inny sposób pomóc Wiktorii wziął się z inspiracji podobnymi działaniami podejmowanymi przez inne osoby, na rzecz potrzebujących. Słyszałem o kilku podobnych akcjach, które polegały np. na biegu dla kogoś, jeździe na rowerze, pływaniu, itp. A że ja najlepiej czuję się w górach to wybór był prosty. Od początku do końca jest to moja inicjatywa, aczkolwiek rodzice Wiktorii, którzy wiedzieli o wszystkim od początku, byli bardzo pomocni, głównie w kwestiach organizacyjnych związanych np. z załatwieniem formalności z fundacją – mówi.
Cel udało mu się zrealizować. W trzy dni (9-11 września) zdobył sześć szczytów: Kościelec, Świnicę, Rysy, Szpiglasowy Wierch, Kasprowy Wierch i Kopę Kondracką. W tym czasie chciał zainteresować jak najwięcej osób losem małej Wiktorii, na szlaku rozdawał ulotki, a przed schroniskami zbierał pieniądze na leczenie dziewczynki. – Udało się przejść wszystkie szczyty. Trochę nogi bolą, ale warto było. Myślałem, że odzew będzie trochę większy – mówi tuż po powrocie z Tatr.
Osoby, które chcą finansowo wesprzeć dwuletnią dziewczynkę, mogą dokonać wpłat na numer konta Fundacji Słoneczko : 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 z dopiskiem: 93/H Wiktoria Hajnas.
Więcej informacji o Wiktorii Hajnas mogą Państwo przeczytać na profilu facebook’owym Wsparcie dla Wiktorii.
Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie
Tekst ukazał się w numerze 37 z dnia 14 września Tygodnika Regionalnego Nowe Podkarpacie