piątek, 29 marca, 2024

Szkielety przy kapliczce

0
Szkielety przy kapliczce
Udostępnij:

Na odkrycie obwałowań liczyli archeolodzy prowadzący badania przy pracach renowacyjnych przy kapliczce u zbiegu ulic Jagiełły i Bednarskiej. Na historyczne umocnienia nie natrafili, ale odkryli pochówki dzieci i osób dorosłych.

O pracach remontowych i odkryciu szkieletów pisaliśmy w numerze 39 „Nowego Podkarpacia”. Tyle, że wtedy archeolodzy nie chcieli zdradzać szczegółów dotyczących pochówków, bo badania nie były zakończone.

Kapliczka jest jednym z najstarszych obiektów sakralnych zachowanym w Jaśle. Istnienie tego obiektu potwierdzają źródła z 1654 r. Pierwotnie była to kapliczka drewniana, a na przełomie XVIII/XIX w. została zastąpiona obiektem murowanym. Kapliczka znajduje się w staromiejskiej, zachodniej części miasta. Tradycja nazywa to miejsce „Bramą Biecką”. Usytuowana na wysokiej, okazałej skarpie otoczonej murem oporowym stała się miejscem kultu dla mieszkańców. Jednak wiekowy obiekt z roku na rok ulegał zniszczeniu, a próby jego ratowania już nie przynosiły oczekiwanych efektów. Dlatego też zatroskani o jej stan mieszkańcy oraz właściciel terenu i kapliczki zwrócili się do władz miasta i konserwatora zabytków o jej ratowanie.

Prace rozpoczęły się końcem sierpnia, a dotację przyznali w kwocie 20 tys. zł miasto Jasło, a 40 tys. zł dołożył podkarpacki wojewódzki konserwator zabytków.

Szkielety dzieci

Prace renowacyjne objęte zostały nadzorem archeologicznym. Podczas prac ziemnych prowadzonych przez archeolog Joannę Pilszyk odkryte zostały pochówki piętnaściorga dzieci i dwa osób dorosłych, a także sporo kości. Wielkość szkieletów wskazuje na to, że były to noworodki. – Pierwsze pochówki znajdowały pod warstwą humusu na głębokości ok. 20-25 cm. W kilku przypadkach groby zostały wkopywane we wcześniejsze pochówki powodując ich naruszenie i przemieszczenie się kości. Czasami, ponownie wkładano je do grobu starannie układając – mówi Joanna Pilszyk.

W grobach zmarłych nie było przedmiotów osobistych czy dewocjonaliów. Nie odkryto również śladów po trumnach. Prawdopodobnie zmarłych owijano w całuny.

Położenie szkieletów wpisuje się w chrześcijański kanon grzebania zmarłych. Większość z nich usytuowana była na linii wschód-zachód z głową umieszczoną na zachodzie. Ciała zmarłych położone były wyprostowane na wznak lub, sporadycznie, na boku z podkurczonymi nogami.

Groby w zdecydowanej większości znajdowały się po wschodniej i zachodniej stronie kapliczki.

Ramy chronologiczne funkcjonowania cmentarza są obecnie trudne do ustalenia. Za granicę końcową możemy przyjąć rok 1784, w którym, na zarządzenie władz austriackich powstał cmentarz komunalny w Jaśle i zabroniono chowania zmarłych w obrębie miasta – wyjaśnia archeolog. – Zastanawia brak źródeł informujących nas o opisywanym cmentarzu. Pamięć o nim zatarła się w pamięci mieszkańców.

Zdaniem archeologów pod kapliczką Matki Boskiej pochowano dzieci, które umarły przy porodzie lub zostały martwe urodzone, nie były więc ochrzczone. Kościół katolicki zabraniał pochówków nieochrzczonych dzieci na cmentarzu. – Grzebano je w stajniach, na polach, na granicach miejscowości, czasami wkopywano w istniejące już kurhany lub cmentarzyska średniowieczne. Po założeniu cmentarzy komunalnych, tuż poza jego murami. W I poł. XV w. Mikołaj Koźla zalecał grzebanie takich dzieci w stajni lub na polu – mówi J. Pilszyk.

Podobnego odkrycia dokonano w Wyszatycach w powiecie przemyskim, gdzie tuż przy kapliczce odkryto szkielety zmarłych dzieci znajdujące się w glinianych naczyniach.

Warte wzmianki, jest fakt, że czasami potajemnie grzebano dzieci pod okapem kościoła, aby spadająca z dachu woda uświęciła dzieci.

– Na cmentarzach przy kościelnych odmawiano pochówku samobójcom, notorycznym grzesznikom, a od XVI wieku także innowiercom. Warto dodać, że w niedalekiej odległości od kapliczki znajduje się Dwór Obronny zwany „Kocim Zamkiem”. Być może siedziba starosty niegrodowego Joachima Lubomirskiego – żarliwego wyznawcy kalwinizmu – wyjaśnia J. Pilszyk.

Badania archeologiczne w miejscu Dworu Obronnego zwanego Kocim Zamkiem oraz ostatnie odkrycia przy kapliczce stanowią zaledwie przyczynek do rozpoznania miasta Jasła. Pokazują białe plamy w jego historii. Obrazują również potrzebę dalszych badań archeologicznych oraz konieczność uczestniczenia archeologa przy wszelkich pracach ziemnych na terenie Jasła.

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w numerze 45 z dnia 9 listopada br. Tygodnika Regionalnego Nowe Podkarpacie

Artykuł powiązany: Remont kapliczki przy skrzyżowaniu ulicy Jagiełły i Bednarskiej

{gallery}galerie/16_rok/kapliczka_kosci{/gallery}