Po raz kolejny władze miasta rzucają się na oślep w poszukiwaniu dodatkowych źródeł finansowania zewnętrznego jasielskich inwestycji. Chwała im za to, że wyszukują, że aplikują. Szkoda tylko, że efekty bywają różne. I szkoda, że liczy się tylko tu i teraz, że nie ma dogłębnej analizy skutków podejmowanych działań.
Składany właśnie kolejny wniosek o dofinansowanie przebudowy JDK jest tego najlepszym przykładem. 5 lat temu wniosek o unijne dofinasowanie inwestycji przepadł. A przecież też miało być tak pięknie. Opracowany i złożony był razem z partnerem ze Słowacji. Bo tak było najlepiej dla jasielskiej kultury? Nie, tego wymagały założenia programowe – współpraca transgraniczna. Teraz to już jest bez znaczenia, teraz władzom miasta wpadł w ręce program „Konserwacja i rewitalizacja dziedzictwa narodowego”. Trzeba było naciągnąć pod niego potrzebę remontu JDK i stąd pomysł by połączyć dwie, a właściwie trzy, instytucje kultury w Regionalne Centrum Wiedzy i Sztuki w Jaśle. To nic, że wcześniej planowano już po cichu wysiedlenie biblioteki z budynku. Teraz stała się bardzo potrzebna, bowiem bez połączenia funkcji obu instytucji, nie spełniono by wymogów programu. To jednak i tak mogło być mało przy ocenie wniosku, dlatego wpisano do niego jeszcze Muzeum Regionalne, a pierwotnie także: Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego i jasielską kolegiatę farną. W takim „towarzystwie” wniosek wygląda na mocniejszy, choć jak sam pan burmistrz przyznaje, szanse na uzyskanie dofinansowania są znikome. Będzie jak znalazł przy kolejnej okazji. A co jeśli tym razem preferencje programowe będą „narzucały” współpracę z innymi podmiotami, w innej sferze działania? Paradoksalnie może się okazać, że dopasowując wniosek do nowych realiów, trzeba będzie wyekspediować z budynku dom kultury. Pewnie elastyczne władze miasta znów ruszą do ataku nie licząc specjalnie na to, że skok na kasę się uda. I nie ważne, że czekający na lepszą okazję projekt jest już przestarzały i stanowczo za drogi, nieekonomiczny, ale przy argumencie, że za „swoje publiczne” 3,5 mln zł nic nowego się nie wybuduje wszystkie inne racjonalne argumenty wypadają.
Ewa Wawro
Artykuł powiązany: Kolejny „skok na kasę” by ratować JDK