sobota, 20 kwietnia, 2024

Pektowin szerzej

0
Pektowin szerzej
Udostępnij:

Pektowin. Wychowałem się 300 metrów od zakładu. To również ja jadąc, bez kasku, na małym składaku Pelikan, za traktorem z przyczepą wyładowaną groszkiem, go kradłem. Był pyszny, świeżutki, słodki i dopiero przy pierwszej komunii dowiedziałem się, że tak nie wolno było robić.

Pektowin jest przedostatnim zakładem do odstrzału w naszym mieście. Naiwnym jest, myślenie, że gdy zagraniczna firma kupi zakład to będzie o niego bardziej dbała niż o własną siedzibę. Nie po to kupuje się konkurencyjne zakłady. Zresztą zwróćcie uwagę na terminologię, która pojawia się nie tylko u mnie: zagraniczna firma kontra zakład Pektowin. Czy ktoś odważy się powiedzieć: Firma Pektowin? Kurcze, kiedyś została pogrzebana szansa tego właśnie zakładu. W jaki sposób? To wiedzą tylko pracownicy Pektowinu. Wiedzą, bo nawet gdyby ktoś z zewnątrz tym się interesował to za bramę pewne rzeczy nie wyjdą. Wiedzą, kiedy nie przycisnęli kogo trzeba, kiedy ulegli, kiedy coś zostało źle zrobione, zaprzepaszczone. Wiem, że trudno przestawić się na pracę w cyklu 16to godzinnym. Praca i myślenie o firmie cały czas poza spaniem. Choć niejednemu też praca się śni. Wiem, wiem to bardzo niezdrowe i wiem, że mnie kosztowało bardzo wiele a nie osiągnąłem oczekiwanych rezultatów. Kiedyś tam pewnie zabrakło mobilizacji całej załodze albo zostało im wmówione, że wszystko jest w najlepszym porządku. Jak to możliwe, że nieopłacalna jest produkcja wina? Jak to możliwe, że monopolista pektynowy nie ma pieniędzy? Jako, ktoś kto kiedyś czytał książkę o ekonomii a drugą o marketingu – nie ogarniam.

I nie wybaczę wam, bo Frument na długiej przerwie ( LO 14-ka) w Bombonierce to był rytuał. Coś czego nie zapomnę do końca życia.

I trzymam kciuki, może wreszcie firma Pektowin przełamie złą passę w naszym mieście i oprócz tego, że obroni miejsca pracy to stanie się symbolem dumnych Jaślan? Którzy zbudowali miasto do nowa? Na przekór nazistom i ludziom radzieckim?

Stało się; w tym momencie całe Jasło na was patrzy.

Napisałem, krótko bo jestem zdenerwowany.

Zdenerwowany:

1.Czyimś niepowodzeniem
2.Zarzutami pracowników z produkcji ( na forach internetowych i w ogóle) w stosunku do pracowników biurowych
3.Zarzutami pracowników biurowych ( na forach internetowych i w ogóle) do pracowników produkcji
4.Zarzutami pracowników do związkowców
5.Zarzutami związkowców do obserwatorów, komentatorów, dziennikarzy.
6.Zarzutami pracowników do dyrekcji.
7.Brakiem czasu dyrekcji dla komentatorów i dziennikarzy.

Itd.

Czy wiecie Państwo, że z tego wszystkiego KTOŚ się cieszy?

Powtórzę.

Czy wiecie Państwo, że z tego wszystkiego KTOŚ się cieszy?

Może warto by było nagotować wielki kocioł herbaty na świetlicy? ( kiedyś była świetlica i przychodziłem grać tam w ping-ponga – jest jeszcze?)

Zebrać się całą załogą i pokłócić się, a później pogodzić, a później ustalić co jest dobre dla WASZEJ FIRMY?

Zobaczycie też kto przyszedł, a kogo zabrakło.

Zaproście jakiegoś ekonomistę-praktyka, czy coś!

Zawsze jest szansa.