sobota, 25 stycznia, 2025

Maszynki do głosowania?

0
Maszynki do głosowania?
Udostępnij:

Nadzwyczajna sesja RMJ wzbudziła dziś sporo emocji. Ostatecznie radni zagłosowali za pilnymi uchwałami, choć nie wiedzieli dobrze za czym głosują, ale tego wymagał interes miasta. Przy okazji posypały się jednak ostre słowa krytyki pod adresem burmistrza. 

W porządku obrad dzisiejszej sesji znalazły się trzy projekty uchwały, żaden z nich nie był przepracowany na komisjach rady. Zagłosowali „za”, bo tak wymagał interes miasta. Po raz kolejny ważne dla miasta tematy podejmowane były dziś na chybcika. Jutro kończy się termin składania wniosku, radni nie mieli więc zbyt wielkiego wyboru przy podejmowaniu decyzji. Z jednej strony nie mogli odmówić racji bytu dla inwestycji, realizowanej w oparciu o środki zewnętrzne, którą wstępnie zaakceptowali podejmując uchwałę budżetową. Z drugiej nie mieli jednak okazji by przed dzisiejszym głosowaniem dowiedzieć się za czym tak naprawdę głosują.

– Czy my, jako Rada Miasta Jasła mamy obradować tylko w formie sesji nadzwyczajnej? Dlaczego nigdy nie ma czasu na to, żeby przygotować te uchwały, dlaczego mamy głosować i podnosić rękę za czymś, o czym nie mamy zielonego pojęcia i oburzał się radny Henryk Rak.

– Już wielokrotnie na tej sali apelowałem o to, aby traktować radnych poważnie. Nie może tak być, że pilnie trzeba co uchwali, to się zwołuje Radę – dodał radny Tadeusz Stachaczyński.

Podzielone miasto

Pierwsza z przyjętych dziś uchwał dotyczyła programu „SOWA” 2012-2015. W ramach zadań finansowanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oświetlenie na jasielskich ulic ma zostać zmodernizowane. Poprawienie estetyki jest tu marginalną korzyścią, podstawa to obniżenie kosztów eksploatacji oraz ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Na złożenie wniosku urzędnicy mają czas tylko do jutra.

Zadanie kosztować ma 3 mln 376 tys. zł, z czego blisko połowę pokrywa dotacja z NFOŚiGW, a na resztę miasto dostaje z Funduszu pożyczkę. Wymierną korzyścią projektu jest także ok. 823 tys. złotych rocznie oszczędności na eksploatacji ulicznego oświetlenia.

Super, szkoda tylko, że twórcy projektu podzielili słupy oświetleniowe  na „lepsze”- należące do miasta i „gorsze’ – będące własnością innych podmiotów. Jak poinformował Andrzej Gołąbek, kierownik wydziału inwestycji UMJ, z budżetu miasta finansowane jest oświetlenie uliczne realizowane przez 3512 lamp, z czego ok. 1/3 jest własnością miasta. Tylko oświetlenie, za którego koszty utrzymania ponosi budżet zostały ujęte w audycie i będą w ujęte zgłoszeniu projektu do konkursu.

Z przeprowadzonego audytu wynika, że z poddanych ocenie 3.512 lamp, ok. 1495 należy wymienić, pozostałe spełniają obecne normy oświetleniowe związane z ochroną środowiska. Co z pozostałymi lampami, które znajdują się na terenie gminy i oświetlają tereny osiedlowe? Nie są własnością miasta lub inaczej koszty jego utrzymania i eksploatacji nie są pokrywane z budżetu, więc to nie nasz problem – tak można by podsumować przyjęte założenia projektu. Tym samym cała idea programu SOWA, związanego z ograniczeniem emisji dwutlenku węgla na terenie całego miasta, a nie tylko jego wybranych obszarów, do atmosfery traci sens. 

– Dlaczego po raz kolejny samorząd dzieli miasto, i po raz kolejny, w ważnych sprawach nie podchodzi się do tematów kompleksowo, z punku widzenia interesu całego miasta i jego mieszkańców? – pytał radny Janusz Przetacznik. – Dlaczego nikt nie zaprosił Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej lub innych spółdzielni, które są właścicielami oświetlenia na osiedlach mieszkaniowych, do udziału w tym projekcie?

– Zgadzam się, że takie sprawy powinny być w mieście rozwiązywane globalnie – przyznał w odpowiedzi burmistrz Andrzej Czernecki. – Zgoda, że mogło być więcej podmiotów w to zaangażowanych, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by w kolejnych wnioskach przy nowych naborach to uwzględnić. To jest trudny konkurs, w którym biorą udział miasta z całej Polski,  jego mocne i słabe punkty będą oceniane. Eksperci, z którymi ten temat konsultowaliśmy uznali, że powinniśmy wniosek przygotować samodzielnie – podkreślił Czernecki.

Miasto będzie dzierżawić słupy

Jednym z warunków koniecznych przy składaniu wniosku jest wykazanie się własnością lub prawem do dysponowania modernizowanym oświetleniem i stąd konieczne staje się podpisanie umowy dzierżawy słupów oświetleniowych będących własnością PGE Dystrybucja S.A. w Lublinie – dostawcy energii i firmy, które je konserwuje. Stosowną umowę (na podpisanie której burmistrz ma tylko jeden dzień, bo jak już pisaliśmy termin złożenia wniosku mija jutro) burmistrz musi podpisać aż na 10 lat, bo taki okres czasu proponuje PGE. Projekt SOWA przewiduje co najmniej 5-cio letni okres eksploatacji użytkowania zmodernizowanego oświetlenia miejskiego.

– Będziemy dzierżawić słupy i nadal będziemy płacić za ich eksploatację i konserwację ich właścicielowi. Mam pytanie w jaki sposób czy na jakich zasadach nastąpi przekazanie naszego majątku trwałego (zmodernizowanego oświetlenia) do PGE po zakończeniu dzierżawy? – pytał Przetacznik.

– Podpisane będą dwie umowy, jedna na dzierżawę, druga na konserwację słupów – wyjaśniał kierownik Gołąbek. – Słupy będą własnością dostawcy energii, a same lampy własnością miasta. W przygotowanej przez nas umowie jest zapis, z którego wynika, że poniesione nakłady po okresie dzierżawy zostaną nam się zwrócone wg ich aktualnej wartości po uwzględnieniu amortyzacji.

Tego typu wyjaśnienia radni powinni jednak otrzymać wcześniej.

– Dopiero dziś, po raz pierwszy usłyszałem, że będzie podział na słupy i na lampy – skomentował po sesji radny Wacław Dusza. – Materiały na sesję otrzymaliśmy dopiero w czwartek wieczorem, nie było czasu na ich dokładne przeanalizowanie i przedyskutowanie na komisjach. A poza tym, tych wyjaśnień, które usłyszeliśmy dziś i tak w dostarczonych dokumentach nie było.  Mówiąc obrazowo, idąc dziś na sesję „szliśmy w ciemno”.

Regulamin przyjęty

Trzecią z podjętych dziś uchwał było zatwierdzenie regulaminu Kompleksu Rekreacyjno-Sportowego przy ul. Kwiatowej w Jaśle. Dokument określa zasady funkcjonowania obiektu i korzystania z niego przez mieszkańców. Jak przyznał burmistrz Czernecki temat do pilnych nie  należał, ale skoro już była sesja to wprowadzono go do porządku obrad.

– Chcieliśmy dać państwu radnym więcej czasu na sesji zwyczajnej, zaplanowanej w terminie późniejszym, a głównie dotyczącej podziałowi nadwyżki budżetowej za 2012 rok.   

Ewa Wawro

Przeczytaj: Nadzwyczajna zwyczajność