W nowej kadencji PiS prawdopodobnie nie będzie miało radnych miejskich. Wygląda na to, że nie wystawi też swojego kandydata na burmistrza miasta.
Takiego scenariusza, jaki zgotowali kandydatom do Rady Miejskiej Jasła z listy PiS, a także „ogłoszonemu” już przyszłym burmistrzem Jasła Krzysztofowi Pecowi członkowie ich sztabu wyborczego, nie wymyśliłby chyba żaden najdowcipniejszy internetowy hejter. Nie dopilnowali jednej z najprostszych formalności, jakie muszą być spełnione przy rejestracji list zgłaszanych przez każdy z komitetów wyborczych.
Wczoraj o godz. 24.00 upłynął czas rejestracji list kandydatów do wszystkich rad samorządowych. Tego dnia wieczorem, Miejska Komisja Wyborcza w Jaśle przyjęła od pełnomocnika wyborczego PiS zgłoszenie list do Rady Miejskiej Jasła. Po szybkiej weryfikacji stwierdziła uchybienia kodeksowe oraz poinformowania pełnomocnika o możliwości uzupełnienia braków. Do zarejestrowania list potrzebne było zebranie minimum 150 prawidłowo złożonych podpisów na listach poparcia. W tym przypadku w żadnym z 3 okręgów wyborczych wymóg ten nie był spełniony. Jakie to błędy? Np. nieczytelny podpis, brak miejsca zamieszkania, numeru Pesel, brak osoby w rejestrze wyborców albo podpisująca listę osoba posiada tylko pobyt czasowy w Jaśle. Przedszkolne błędy popełnione przez podpisujących listę, karygodne błędy popełnione przez sztab wyborczy PiS, przyjmujący takie listy poparcia.
Wróćmy do (jak się później okazało dramatycznych dla PiS) wydarzeń. Sztab wyborczy PiS miał prawie godzinę na działanie naprawcze, z czego szybciutko skorzystał. Nic to jednak nie dało, bo doniesione trzy listy poparcia też zawierały błędy. Po weryfikacji Komisja uznała, że kodeksowo wymagana liczba podpisów pod listami jest niewystarczająca. Potwierdziła to dzisiejsza ponowna weryfikacja (zgodnie z przepisami zgłoszenia wszystkich komitetów zostały jej poddane, ale w drugiej kolejności, PiS był weryfikowany jako pierwszy). Czekamy na oficjalne postanowienie i ogłoszenie przez Miejską Komisję Wyborczą w Jaśle list kandydatów do RMJ zgłaszanych przez komitety wyborcze. I tylko te komitety, które zarejestrowały swoje listy, w co najmniej połowie okręgów (w Jaśle są 3), mają prawo zgłasza kandydata na burmistrza.
Możemy się tylko domyślać, jak musiało się zagotować w jasielskim PiS-ie, a to pewnie dopiero początek gotowania.
I co teraz? Proste, w Radzie Miejskiej Jasła przez następne 5 lat nie będzie nikogo z PiS. Tak przynajmniej można wnioskować na dzień dzisiejszy, bo jak będą się zachowywać już wybrani radni z list pozostałych komitetów – KWW Ryszarda Pabiana i KWW Jaślanie, trudno przewidzieć.
Bój o fotel burmistrza Jasła rozegra się w pierwszej turze ponieważ ubiega się o niego tylko dwóch kandydatów: Ryszard Pabian i tajemniczy kandydat „Jaślan”. Tajemniczy, bo wciąż nie chcą oficjalnie ujawnić, kto nim będzie. Nieoficjalnie mówi się, że to Andrzej Czernecki. Jedno wydaje się pewne – będzie to ktoś z ugrupowania Jaślanie, zapewniają ludzie ze sztabu wyborczego KWW Jaślanie.
A jak komentują wyborczy falstart PiS ludzie śledzący pilnie z boku jasielską scenę polityczną? – Buta i arogancja zostały ukarane – ucinają krótko.
Ewa Wawro