Na stałe w przeżywanie Bożego Narodzenia wpisała się żywa szopka w Jaśle. Od 18 lat w wigilijny wieczór gromadzi setki osób przy Sanktuarium św. Antoniego, które wspólnie kolędują i składają sobie życzenia.
Tradycja wystawiania żywej szopki sięga XIII wieku. Pierwszą taką szopkę zorganizował św. Franciszek z Asyżu we włoskim Greccio w 1223 roku. Pięć lat później, Tomasz z Celano, pierwszy biograf św. Franciszka opisał to wydarzenie w następujący sposób: „Nastał dzień radości, nadszedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Mężczyźni przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświetliła niegdyś wszystkie dnie i lata. Wreszcie przybył święty Boży i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem. Noc stała się widna jak dzień, rozkoszna dla ludzi i zwierząt. Przybyły rzesze ludzi, ciesząc się w nowy sposób z nowej tajemnicy. Głosy rozchodziły się po lesie, a skały odpowiadały echem na radosne okrzyki. Bracia spieszyli, oddając Panu należne chwalby, a cała noc rozbrzmiewała okrzykami wesela. Święty Boży stał przed żłóbkiem, pełen westchnień, przejęty czcią i ogarnięty przedziwną radością. Ponad żłóbkiem kapłan odprawiał uroczystą Mszę świętą, doznając nowej pociechy. Święty Boży ubiera się w szaty diakońskie, był bowiem diakonem, i donośnym głosem śpiewa świętą Ewangelię. A jego głos mocny i słodki, głos jasny i dźwięczny, wszystkich zaprasza do najwyższych nagród. Potem głosi kazanie do stojącego wokół ludu, słodko przemawiając o narodzeniu ubogiego Króla i małym miasteczku Betlejem”.
Dlatego też żywa szopka to tradycja franciszkańska. – Franciszek zgromadził się z miejscowymi ludźmi w dzień Bożego Narodzenia w stajence. Był w podróży, wracał wtedy z Ziemi Świętej do Włoch i akurat przechodził przez Greccio, gdzie znalazł się w Boże Narodzenie. Przeżywał je wśród biednych ludzi i zwierząt. Stąd narodziła się tradycja budowania szopki, jak i żywej szopki – mówi o. Łukasz Pazgan, franciszkanin z Sanktuarium św. Antoniego w Jaśle.
Także oo. franciszkanie z miejscowego klasztoru przynieśli tę ideę z Krakowa do Jasła. Żywe szopki pojawiły się w Krakowie w 1991 roku w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów z inicjatywy kleryków i niezmiennie wystawiane są pod oknem papieskim.
Wspólne świętowanie Bożego Narodzenia przy żywej szopce przy klasztorze oo. franciszkanów na stałe zapisało się w Jaśle. Co roku przychodzi kilkaset osób.
W role Maryi, Józefa, aniołów, trzech królów oraz pastuszków wcieli się młodzież skupiona we wspólnotach działających przy kościele oo. franciszkanów, która odegra scenę narodzenia Pana Jezusa.
– Najważniejsza jest atmosfera, bo to spotkanie naszej wspólnoty parafialnej. To wydarzenie ma na celu wprowadzenie mieszkańców Jasła w tajemnicę przyjścia na świat Zbawiciela Jezusa Chrystusa i odtworzenie tego momentu, tak jak miało to miejsce 2000 lat temu. To tajemnica przyjścia Jezusa na świat w prostocie. Pan Bóg przychodzi do nas w prostych rzeczach, nie przez wielkie znaki, cuda. Często tego nie zauważamy. Tak jak przyszedł w prostej stajence w Betlejem, w małej miejscowości, tak też i w naszym życiu przychodzi w codzienności, w prostych czynnościach, w rodzinie, pracy – zaznacza o. Łukasz.
Świętowanie przy jasielskiej szopce zaczyna się o godz. 20.30 w wigilijny wieczór na parkingu przy klasztorze oo. franciszkanów. Na początek będzie wspólne kolędowanie, które poprowadzi o. Jerzy Marusia, o godz. 21.00 odbędą się jasełka. Po tym życzenia wszystkim zebranym złoży o. Paweł Sroka, proboszcz Sanktuarium św. Antoniego, a o godz. 22.00 odprawiona zostanie pasterka dla dzieci, a dla ogółu wiernych o godz. 24.00.
Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie
Tekst ukazał się w wydaniu nr 51 z dnia 21 grudnia br. Tygodnika Regionalnego Nowe Podkarpacie