piątek, 19 kwietnia, 2024

Jedwabnym Szlakiem – widziane oczyma podróżnika Zbigniewa Pawlaka

0
Jedwabnym Szlakiem – widziane oczyma podróżnika Zbigniewa Pawlaka
Udostępnij:

Ekscytujące spotkanie z kulturą wschodu – tak można krótko kolejne „Jasielskie Spotkania z Podróżnikami w „Zajeździe Pod Skałą”. Tym razem bohaterem wieczoru był Zbigniew Pawlak. Wczorajsze spotkanie zorganizowane w ramach tego cyklu połączone było ze zbiórką pieniędzy na chorego na mukowiscydozę Kubusia.

Zbigniew Pawlak w swoich opowieściach przedstawiali miejsca, które odwiedził, w których żył i ludzi, których tam poznał. Sprawił, że słuchacze mieli wrażenie, jakby razem z nim zwiedzali te odległe zakątki świata. On sam jest zafascynowany tym co widział i co jest jego pasją. To spostrzeżenie niewątpliwie oddaje dobrze charakter spotkania. Opowiadał z dużym zaangażowaniem, żywo reagował, dużo gestykulował.

 

Bohater przedstawia „Jedwabny Szlak”, jako przystanki po krajach wschodu. Prezentację zaczyna od Kirgistanu, którego nazywa Szwajcarią Środkowej Azji przez Uzbekistan, Turkmenistan. Przedstawia tamtejszą kulturę, zwyczaje, religię, życie mieszkańców. Podkreśla ich zadowolenie z odzyskanie niepodległości, jak również dumę z odzyskanej wolności.

Afganistan przedstawia z perspektywy niekończącej się wojny. Swą podróż kończy na Kazachstanie, w którym mieszkał przez 10 lat. Człowiek słucha z przyjemnością i czeka na dalszy bieg wydarzeń. Przedstawia problem wojny przez pryzmat inwestorów budujących, rozwijających się i czerpiących korzyści z trwającej wojny, jak również ludzi cierpiących, dotkniętych wojną, bezpośrednio w niej uczestniczących.

Podróżnik przedstawił zdjęcia, filmy pokazujące cierpienie, ale i uśmiech oraz zadowolenie tamtejszych ludzi.

Pawlak pokazał kontrast Wschodu z Zachodem, który z upływem lat łączy się i zaciera dzielące ich różnice. Podkreślił fakt, że ludzie ze wschodu nauczyli się już żyć, jak ludzie z zachodu, że chcą pokazać, iż nie są gorsi. W ciągu 10 lat tamtejsze miasta przekształciły się w metropolie.

Zbigniew Pawlak, podróżnik i wykładowca od 20 lat dociera do miejsc na terenie Jedwabnego Szlaku, takich jak Kaukaz i Afganistan. Przez ponad 10 lat mieszkał w Środkowej Azji, biorąc udział w licznych projektach edukacyjnych i humanitarnych. Zafascynowany jest Ludźmi Wschodu, ich życiem oraz kulturą Po latach spędzonych na Wschodzie, na terenach „Jedwabnego Szlaku” teraz wraz z żoną i dziećmi, od 7 lat mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii.

PawlakPrzy okazji spotkania Zbigniew Pawlak odpowiedział na kilka naszych pytań.

Odwiedził pan wiele ciekawych, ekscytujących miejsc, teraz trafił pan do Jasła. Dlaczego Jasło?

Zostałem zaproszony przez ludzi, którzy interesują się nie tylko życiem swoim, ale tym co jest dookoła. Myślę, że tacy ludzie mieszkają w różnych miejscach, w Jaśle też są. Kiedy mnie zapraszają, chcą usłyszeć coś więcej, są ciekawi świata, wtedy nie mogę odmówić. To dla takich spotkań i dla takich ludzi lecę do Afganistanu, czy Iraku. I dla takich ludzi przyjechałem do Jasła, bo z takimi ludźmi warto być w kontakcie.

Jednym z założeniem spotkań z podróżnikami, organizowanymi z Zajeździe Pod Skałą, są zbiórki pieniędzy na charytatywne cel. Tym razem dochód z biletów przeznaczony jest dla chorego Kubusia. Jak Pan ocenia takie akcje?

W Polsce coraz częściej zaczynamy w ten sposób myśleć. Zawsze mieliśmy dobre serca, żeby pomagać, ale był taki czas, że wydawało mi się, że my – Polacy, już nie potrafimy, albo nie możemy. Cieszę się, że coraz częściej napotykam na takie akcje, gdzie próbujemy pomóc innym. Z jednej strony pomagać jest trudno, ale z drugiej tak niewiele musimy dać od siebie, by choć w niewielkim stopniu pomóc innym.

Wróćmy do podróży. Najtrudniejsze w wyprawach dla pana jest?

Powrót. Z jednej strony tęsknisz i jedziesz do domu, tęsknisz za bliskimi, ale wiesz, że musisz zostawić tych, których poznałeś, te przyjaźnie, te relacje z tymi ludźmi. Czasami wiesz, że już ich nie spotkasz i to jest trudne.

„Jedwabny Szlak”. Dlaczego akurat ten kierunek?

To zawsze jest indywidualna decyzja, która wynika z charakteru podróżnika. Prawdziwy podróżnik, to nie ten, który jeździ tam, gdzie wszyscy. Prawdziwy podróżnik to człowiek, który lubi ryzyko, jeździ tam gdzie inni nie docierają. Mam taką zasadę w swoim życiu, że nie robię rzeczy, które już ktoś zrobił. Lubię odkrywać, lubię być tam, gdzie inni jeszcze nie byli.

Czy Zbigniew Pawlak jest indywidualistą?

Nie, ale jest w pewnym sensie szaleńcem, ma polską naturę. Nie każdy potrafi pracować w zespołach, i jak się życie pokazuje mamy wielu indywidualistów, którzy potrafią poświęcić swoje życie dla pasji.

Rodzina jest dla pana bardzo ważna. Jak reagowali na pana długie wyprawy?

To było trudne, ale musieliśmy się razem do tego przyzwyczaić. Natomiast najtrudniejsze dla mnie i dla nich jest to, że nie ma mnie w pewnych momentach, które są ważne. Staram się jednak w tych najtrudniejszych momentach życia mojej rodziny być razem z nimi.

Na koniec proszę zdradzić dalsze plany Zbigniewa Pawlaka?

Na wschodzie mówią „Inshallah” – co Bóg da, to będzie. I ja tak myślę cały czas. Natomiast chciałbym wracać do miejsc, które odwiedziłem, być z tymi ludźmi, których tam poznałem, chciałbym pomagać kiedy skończy się wojna w Afganistanie. Chcę także zarażać nas Polaków ideą, abyśmy nie tracili tego co dla nas ważne. Abyśmy cieszyli się swoją kulturą, byli z niej dumni i nie musieli się niej wstydzić. Dlatego jeżdżę po Polsce, opowiadam o tym. Fantastyczne jest to, że napotykam takich ludzi, którzy to rozumieją i doceniają.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Rozmawiał Marcin Słomiak