Jerzy Maraj swoją przygodę ze szkłem artystycznym rozpoczął już w liceum plastycznym. Później, jego drogi zaprowadziły go do wrocławskiej szkoły szkła Horbowego i Dawskiego. Tworząc ciekawe rzeźby, zostaje szybko doceniony zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego twórczość odznacza się prostotą, pozbawioną wszelkich urozmaiceń. Towarzyszą jej wyważone proporcje i elegancja.
Jak podkreśla artysta, praca twórcy szkła artystycznego nie należy do lekkich.
– Praca związana ze szkłem artystycznym jest bardzo ciężka i stanowi duże wyzwanie dla artysty. Nigdy nie narzucam sobie terminów jej ukończenia. Boję się, że mogłoby to odebrać mi przyjemność z ich wykonywania. Gdy mam już gotowe wszystkie elementy, które kupuję w różnych hutach szkła, samo tworzenie zajmuje mi około dwóch, trzech dni. Wszystko musi być idealnie dopasowane, bo w przeciwnym razie coś może się odkleić od reszty. Oczywiście bywa i tak, że zabraknie mi jakiegoś elementu. Wtedy praca nad jednym projektem automatycznie się przedłuża. Czasem trwa nawet do dwóch lat – mówi o swojej pracy Maraj.
Skąd czerpie inspirację? – Inspiracji dostarcza mi świat, osobiste przeżycia, a zwłaszcza przyroda i jej odcienie. Bywa i tak, że patrząc na samo szkło, już wiem co chciałbym stworzyć – dodaje artysta.
Piotr Wójtowicz, nauczyciel rysunku i malarstwa w Liceum Plastycznym w Krośnie, w „Sztuce Podkarpackiej” pisze o artyście: Twórczość projektowa Jerzego Maraja w zakresie szkła użytkowego i artystycznego jest zjawiskiem nadzwyczaj bogatym, wyrazistym i plastycznie oryginalnym.
– Przedmioty, które tworzę są unikalne i zawsze stanowią duszę artysty – mówi o swojej twórczości Maraj.
Jerzy Maraj ma w swoim dorobku dwanaście wystaw indywidualnych: w Rzeszowie, Białymstoku, Warszawie (1979, 1980, 1986, 1988), Krośnie i Koszycach, Słowacji (1980 – 1983), Wrocławiu, Krośnie (1993, 2003), a także zbiorowych (między innymi w Quadriennale Rzemiosł Artystycznych „Erfurt 74”, Wystawa Szkła Artystycznego: Londyn – 1974, Sztuka Polska: Augsburg – 1978, Polska Sztuka Nowoczesna: Moskwa, Tbilisi, Szkło Artystyczne: Hamburg, Essen – 1992). Co roku bierze również udział w targach we Frankfurcie. Ostatnio, 16 maja br., prace Jerzego Maraja można było podziwiać w siedzibie Elektromontażu w Rzeszowie. Co o wystawach sądzi artysta?
– Jest to bardzo miłe doświadczenie. Spotykamy się bowiem nie tylko z nabywcami, ale również i widzem, który przychodzi, by zobaczyć dzieło artysty. Są doskonałą okazją, by stanąć twarzą w twarz z odbiorcą, poznać jego opinie i udzielić kilku wskazówek i informacji, tym którzy chcą rozpocząć swoją przygodę ze szkłem – mówi.
Jerzy Maraj projektował i realizował szkło do takich filmów jak: „Ogniem i mieczem”, „Pan Tadeusz” i „Królowa Bona”. Jak twierdzi, było to trudne, ale zarazem ciekawe doświadczenie, bowiem większość rekwizytów nie zachowała się do dnia dzisiejszego i musiała być wykonana od podstaw.
– Przy wykonywaniu rekwizytów do „Pana Tadeusza” trzeba było cofnąć się do historii szkła. Była to dla mnie świetna zabawa, a poznawanie tej techniki bardzo interesujące. Nauczyłem się czegoś nowego podczas realizacji tych projektów, co mogę teraz wykorzystać w swoich pracach – mówił Maraj.
Jego dzieła znajdują się w Muzeum w Krośnie, w Biurze Wystaw Artystycznych w Krośnie i Rzeszowie, Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Szkła w Sosnowcu, Muzeum Zamkowym w Malborku, a także w kolekcjach prywatnych. Jego twórczość zostaje doceniona nie tylko w kraju, ale i za granicą.
Jakich rad udzieliłby artysta osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze szkłem artystycznym?
– Umiejętności rozwijają się wraz z kolejną rzeźbą. Słynne powiedzenie mówi przecież, że praktyka czyni mistrza, oby więc tej praktyki jak najwięcej. Każdy, kto myśli o szkle artystycznym, powinien zapoznać się z podstawowymi technikami. W liceum do najważniejszych przedmiotów należały: rysunek, malarstwo, rzeźba i kompozycja. To one stanowiły podstawę do tego, by móc później pójść na szkło artystyczne. Szkło jest trójwymiarowe, z każdej strony powinno mieć wygląd, bez znajomości rzeźby jest to niemożliwe… W internecie w dzisiejszych czasach można znaleźć sporo poradników. Chodząc na wystawy i przyglądając się wszystkiemu dookoła uczymy się i znajdujemy inspirację do pracy. Od czego powinniśmy zacząć? Od dmuchania prostej bańki w hucie. Gdy w tej kwestii dojdziemy do wprawy, możemy pomyśleć o szkle artystycznym – radzi Maraj.
Gdy odwiedziliśmy pana Jerzego w jego domu, w Dobrucowej, dowiedzieliśmy się o jeszcze jednej jego pasji: malarstwie.
– Artysta powinien w każdej dziedzinie umieć coś zrobić. Już w liceum miałem styczność z malarstwem, które również zaczęło odgrywać ważną rolę w moim życiu. Różni się od zwykłego malowania pędzlem. Nakładam kilka farb na płótno i później kolejno je zdrapuję, w zależności od tego, jaki odcień i kolor chcę uzyskać – opowiada artysta.
Jerzy Maraj urodził się w Strzelinie koło Wrocławia, w 1946 roku. W 1971 roku rozpoczyna pracę w Krośnieńskiej Hucie Szkła, gdzie pojawił się z wyróżnieniem otrzymany od Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu, na Wydziale Projektowania Ceramiki i Szkła Państwowej. Przez trzynaście lat pracy, jako głównym projektant w krośnieńskiej hucie, zdecydowanie ożywił jej ofertę, wprowadzając nowoczesne formy. W latach 1985 – 1990 prowadził pracownię projektowania i artystycznego zdobienia szkła. Później przez dwa latach pracował w Römanische Glashütte w Niemczech jako grawer i projektant. W latach 1992-2007 pracował w Hucie Szkła Inco Veritas w Tarnowcu. Pracował również dla Huty Pięknego Szkła w Krośnie – firma Makora. Obecnie mieszka w Dobrucowej koło Jasła, gdzie w zaciszu swojego domu tworzy szkło artystyczne i użytkowe, a także maluje.
Artyście dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów!
Weronika Samborska
fot. Weronika Samborska
{gallery}galerie/jerzy_maraj{/gallery}