
Na obrzeżach północnej części miasta, na majestatycznym wzgórzu o nazwie Golesz, znajduje się rezerwat przyrody nieożywionej o takiej samie nazwie jak to wniesienie. Miejsce to jest znane, ze względu na fakt, iż znajdują się tam ruiny zamku pochodzącego z czasów średniowiecza.
„Golesz” wywodzi się z średniowiecza określenia łyse, nagie wzgórze, bo najprawdopodobniej podczas gdy zakładano to gród, wzniesienie to nie było porośnięte i wówczas rozpościerał się znakomity widok na całą okolice. Jak podają najstarsze źródła historyczne, już w XII wieku, znajdowało się tam grodzisko ziemno – drewniane, które dwa wieki później zastąpiono kamiennym zamkiem, który został wzniesiony z lokalnych piaskowców. Pierwotnie zamek posiadał dwie okrągłe baszty oraz jedną kwadratową, której zadaniem było ochranianie bramy wjazdowej.
Powstanie w tym miejscu grodu nie było przypadkowe, ponieważ dogodna lokalizacja na wzgórzu, skąd roztaczał się widok na okolicę oraz położenie w pobliżu rzeki Wisłoki, gwarantowało sukces istnienia tego zamku. Istnieją również przypuszczenia że miejsce to wybrano na lokalizację grodu, ze względu na bliskość góry Liwocz, która jak głoszą ludowe podania i legendy, była uznawana za świętą górę. W związku z tym, gdy popatrzymy na mapę z lokalizacją grodów z tamtego czasu, to możemy dostrzec iż Liwocz, jest otoczony z każdej strony przez cztery następujące grody Lisów, Trzcinica, omawiany Golesz oraz gród w Przeczycy. Podczas wyboru lokalizacji ważny był również inny aspekt, mianowicie to, iż doliną Wisłoki ówcześnie przebiegały trakty kupieckie na Węgry, w związku z czym zamek Golesz był niejako warownią strzegącą bezpieczeństwa kupców, którzy przewozili przez te tereny cenne wówczas rzeczy takie jak m. in. bursztyn, sukno oraz wino. Jak donoszą lokalne legendy, na ów zamku miał mieszkać słynny, rycerz – Zyndram z Maszkowic, który był jednym z bohaterów bitwy pod Grunwaldem. Przez bardzo długi czas, zamek ten wraz z otaczającymi go terenami należał do opactwa Benedyktynów z Tyńca, którzy toczyli pokojowe boje o te posiadłości z wojewodom Sandomierskim – Bogorią.
Przez długi czas na zamku znajdowało się jedno z centrów administracyjnych benedyktynów. Następnie przez liczne najazdy na Galicję oraz lokalne bitwy, zamek Golesz został splądrowany i zdewastowany, a w szczególności podczas najazdów Rakoczego w XVII wieku, a następnie zaczął popadać w ruinę, aż do XIX w, kiedy to postanowiono tknąć na nowo ducha w to miejsce, poprzez powstanie tu parku wypoczynkowo – rekreacyjnego. Ówczesny park wypoczynkowy, powstał poprzez stworzenie wzdłuż szlaków, brzozowych barierek i poręczy, które miały za zadanie ułatwić przybyłym tu turystą poruszanie się po niezbyt równym terenie. Dodatkowo, wykonano tam liczne mostki, które umieszczono nad wąwozami, tak aby każdy miał możliwość spacerowania w tym miejscu. Jednak pomimo tego przedsięwzięcia, miejsce to nadal podupadało, aż w końcu zostało zapomniane. Jedynie wiedzieli o nim lokalni mieszkańcy, którzy z ruin starego zamku czerpali materiał budowlany w postaci kamiennych bloków. W ten oto sposób ruiny zamku zostały jeszcze dodatkowo zniszczone i rozkradzione. Fragmenty murów zamku i wałów są w większości zasypane ziemią, przez co ciężko jest sobie wyobrazić, że stał tu kiedyś zamek. Jedyne co najbardziej rzuca się w oczy, to ciekawe formy skałek, którym nawet miłośnicy tego miejsca nadali nazwy takie jak np. Grzyb, Żółw czy Strażnica. Można również natknąć się na skałę w której ktoś wydrążył schody, które miały ułatwić poruszanie się na tym obszarze. Wiele domysłów jest w stosunku co do jednej ze skałek tam znajdujących się, w której można dostrzec otwór w którym zawsze znajduje się woda. Wokół tej skałki jest dość wiele niejasności, ponieważ niektórzy uważają iż było to dawne miejsce kultu Słowian, zaś pojawiają się również głosy że otwór ten służył jako stojak do pali, na których umieszczano zakodowane informacje dla podróżujących przez te tereny kupców. Natomiast wg lokalnej legendy, woda znajdująca się w otworze miała mieć właściwości lecznicze na wiele schorzeń. Z tym miejscem związanych jest jeszcze kilka legend, które mówią m.in. o błąkającym się duchu wśród ruin – Bogorii, jednego z wcześniejszych zarządców zamku, ale również znana jest legenda o rycerzu Ściborze, który miał w komnatach więzić młodą dziewczynę ze szlacheckiego rodu. Pojawiają się również opowieści o licznych lochach i wielkich skarbach ukrytych w gruzach zamku, co jednak nie jest raczej realne, tak jak „zloty pociąg”.
Ciekawostką jest również obecność w pobliżu rezerwatu Golesz malowniczego wodospadu, który powstał przez przepływający strumyk w skale z piaskowca. Jest do niego wydeptana ścieżka, tak że można bez problemu podejść do samego progu wodospadu. Bez wątpienia jest to również ciekawe miejsce z punktu widzenia geologicznego, ze względu na położenie na wzniesieniu oraz na ostańce skalne o rozmaitych kształtach tam znajdujące się.
W celu ochrony pozostałości po grodzisku oraz formacji skałek tam występujących, w 2010 roku utworzono tam rezerwat przyrody nieożywionej. Miejsce to obecnie nadal służy mieszkańcom okolicznych terenów do spacerów, a ponadto bardzo często można spotkać tutaj miłośników wspinaczki, którzy zamontowali w niektórych skałkach specjalne haki służące właśnie do wspinaczki. Warto odkryć to miejsce, zważywszy na fakt, iż jest tak blisko od centrum miasta.
Katarzyna Płazińska
{gallery}galerie/16_rok/golesz{/gallery}