piątek, 19 kwietnia, 2024

Zaciskanie pasa daje efekty

0
Zaciskanie pasa daje efekty
Udostępnij:

Oszczędności i jeszcze raz oszczędności – to słowo klucz Jana Czubika, wójta gminy Tarnowiec. Za cel postawił sobie wyciągnięcie mocno zadłużonej gminy na prostą. Czy udało mu się to po 14 miesiącach rządów?

O nowym wójcie gminy Tarnowiec, Janie Czubiku, głośno zrobiło się, nie tylko w lokalnych mediach, ale także ogólnopolskich, rok temu po tym jak obciął sobie pensję do minimalnie możliwej. Jak się okazuje ta sprawa nadal interesuje naszych czytelników. – Obciął pensję także swoim pracownikom, obiecał także zaciskanie pasa w gminie, po to by jak najszybciej oddłużyć zadłużoną na 9 milionów złotych gminę. Może pora, by sprawdzić na jakim etapie jest Jan Czubik wraz ze swoją władzą oraz czy wywiązuje się z obietnic. Po jego wyborze i obcięciu sobie pensji zyskał sympatię mieszkańców gminy Tarnowiec, a jak jest teraz? Czy mieszkańcy są zadowoleni z jego „rządów”? – pisze do nas czytelnik.

Zaczął od siebie

Postanowiliśmy to sprawdzić. Jan Czubik wójtem jest od 14 miesięcy. Już w trakcie kampanii wyborczej deklarował, że obniży swoje wynagrodzenie do minimum. Słowa dotrzymał. Z takim postulatem wystąpił sam podczas sesji Rady Gminy Tarnowiec. Jego pensja zasadnicza ustalona została na poziomie najniższej pensji w widełkach płacowych dotyczących wójta gminy, czyli 4200 zł brutto. To o 1300 zł mniej od swojego poprzednika. Stwierdził wówczas, że nie przyszedł się dorobić, ale pracować na rzecz gminy, bo przez 30 lat był przedsiębiorcą i zdołał w tym czasie odłożyć pieniądze na godne życie. Ponadto zapowiedział wielkie oszczędności w gminie, której zadłużenie sięgało prawie 10 mln przy 22 mln budżecie.

Czy udało mu się to zrobić?

Zacząłem działania oszczędnościowe w gminie od siebie. Przy objęciu urzędu gmina znajdowała się na 17. miejscu najbardziej zadłużonych gmin Podkarpacia – 48 proc. w stosunku do budżetu. Na dzień dzisiejszy znajdujemy się w okolicy 50. miejsca – 29 proc. w stosunku do budżetu – zaznacza Jan Czubik.

Oszczędności na oświacie

Jakie działania wprowadził, żeby zmniejszyć zadłużenie i zwiększyć budżet? – Jako przedsiębiorca całe życie patrzyłem na to, gdzie wydaję i na co wydaję pieniądze. Tak też obejmując urząd wójta przez pierwsze trzy miesiące analizowałem, dlaczego gmina była tak zadłużana. Było wiele punktów, które pozwoliły na podjęcie kroków, aby polepszyć sytuację finansową gminy – wyjaśnia.

Na pierwszy rzut poszły płatności za energię elektryczną, dopasowanie taryf, częściowa wymiana źródeł światła na energooszczędne. Ponadto gmina przystąpiła do wspólnego zakupu energii elektrycznej, co pozwoliło zaoszczędzić w ciągu roku około 120 tys. zł. Podobne kroki podjęto teraz z zakupem gazu.

Kolejną, niezwykle trudną, ale i nie do końca akceptowaną przez mieszkańców decyzją była restrukturyzacja szkół. Sesja, na której radni podejmowali decyzję o zamiarze likwidacji szkół podstawowych w Czeluśnicy i Łajscach oraz Zespół Szkół w Umieszczu, była bardzo burzliwa i emocjonalna. – Gmina dopłacała do subwencji oświatowej rocznie ponad 3 mln zł. To tyle ile gmina rocznie zbiera wszystkich podatków. To była trudna decyzja, obarczona ogromnymi emocjami, ale dziś można powiedzieć, że trafna i pozwoliła nam na to, że jesteśmy w dobrej sytuacji finansowej – zaznacza wójt. To dało oszczędności na poziomie około 3 mln zł.

Likwidacja nie oznaczała zamknięcia tych szkół, bo pozostały w tych miejscowościach, a prowadzą je stowarzyszenia. – Poziom nauczania, o który wielu się martwiło, jest wysoki. W gminie funkcjonują obecnie dwa zespoły szkół samorządowych, których zarządzający zostali poproszeni o dokonanie zmian organizacyjnych i wprowadzenie oszczędnego funkcjonowania ich jednostek. Przyniesie to w stosunku do roku ubiegłego oszczędności na poziomie około 500 tys. zł. Koszty stałe funkcjonowania urzędu gminy też zostały znacznie obniżone poprzez negocjacje z dostawcami towarów czy usług – dodaje.

W sumie od 2011 roku w gminie Tarnowiec 10 szkół samorządowych przekształconych zostało w społeczne, czyli zarządzane przez stowarzyszenia.

Bez kredytów

Wójt nie kryje radości z faktu, że dzięki wprowadzonym oszczędnościom, gmina będzie mogła starać się o pieniądze unijne na inwestycje. – Cieszę się, że rok 2015 został zamknięty bez zaciągania kredytów. Po raz pierwszy od 12 lat nie musieliśmy się martwić skąd i ile kredytu wziąć. Mało tego, to w ubiegłym roku zapłaciliśmy część kredytu z lat ubiegłych – dodaje. – Nie oznacza to jednak, że tylko oszczędzaliśmy, bo wykonaliśmy inwestycje za około 2 mln zł.

W ubiegłym roku gmina m.in. przygotowała dokumentacje na inwestycje w kolejnych latach, położono 4,7 km asfaltu na drogach, utwardzono kilometry dróg wewnętrznych i gminnych, wykonane zostało oświetlenie na odcinku 3 km.

Również na ten rok gmina nie planuje zaciągania kredytów. – Tegoroczny budżet jest budżetem rozwojowym, który pozwoli nam na prowadzenie dużych, koniecznych wręcz w naszej gminie inwestycji – zaznacza J. Czubik.

Na ten rok gmina planuje termomodernizację budynków szkół: w Łubnie Szlacheckim, Łajscach, Czeluśnicy, Łubienku oraz przedszkola w Tarnowcu. Złożone zostały wnioski o pozyskanie środków na budowę boisk wielofunkcyjnych w Łubnie Szlacheckim, Tarnowcu i Umieszczu. Na terenie gminy nie ma takich obiektów.

Dużym problemem mieszkańców jest brak wody, ale również w tym kierunku władze szukają rozwiązań. – Niestety nie mamy na tyle wodociągów, aby wszystkich zaopatrzyć w wodę, nie mamy tyle wody w studniach. Dlatego w miejscowościach, w których nie ma wodociągów, robimy punkty czerpania wody. Wodociągi mamy w 4 miejscowościach, więc tych studni będziemy wiercić wiele. Już wywierciliśmy dwie i wyniki są zadowalające, a ludzie są zadowoleni, bo mają dostęp do wody – mówi.

Choć gmina powoli zaczyna wychodzić na prostą, to wójt i tak nie zamierza podwyższać swojej pensji. – Nie mam zamiaru podwyższać ani urzędnikom, ani sobie. Ludzie i moi pracownicy są zadowoleni z tego stanu w jakim są, ja również nie mam zamiaru korzystać z jakichkolwiek podwyżek. Dalej będę miał najniższą pensję. Tak jak obiecałem wybitnie zdolnym dzieciom z biednych rodzin funduję stypendia ze swoich poborów. Póki co dotrzymuję obietnic złożonych w kampanii wyborczej – kwituje J. Czubik.

Efekty niedługo

W to, że działania oszczędnościowe wójta przyniosą efekty wierzy Jarosław Pękala, przewodniczący rady gminy Tarnowiec. – Zaciskanie pasa zaciskaniem pasa, ale wiele udało się zrobić, m.in. prawie 5 km dróg. Trudną decyzją było przekształcenie szkół na stowarzyszeniowe. Pomagaliśmy jak mogliśmy, do tego te szkoły zostały wyremontowane. Odzew mieszkańców był różny, ale teraz gdy widzą, że te szkoły działają i dobrze się mają, zaakceptowali je. Wszystkim na pewno nie dogodzimy, ale myślę, że większość dzieci czy rodziców jest zadowolonych. Sytuacja finansowa gminy była zła, bo zadłużenie wynosiło 49 proc. Nie chciałbym pomyśleć, że byłaby zarządzana przez komisarza, że moglibyśmy do czegoś takiego doprowadzić – przyznaje. Jego zdaniem już w tym roku mieszkańcy będą widzieć efekty poczynionych oszczędności, bo będą prowadzone inwestycje, których oczekują mieszkańcy od wielu lat.

Dobrze czy źle?

Zdania mieszkańców na temat działań wójta Jana Czubika są różne. W oczach wielu zyskał uznanie, że oszczędności zaczął od siebie i uporządkował wiele spraw w gminie. – Widać, że zależy mu na gminie, a nie tylko na zarabianiu pieniędzy. Poza tym wprowadził porządki w urzędzie, jest konkretny, wie po co przyszedł, co już dało efekty. Na razie oceniam go na plus – mówi pani Małgorzata z Tarnowca. – Wójt ma trudne zadanie do wykonania, bo gmina jest mocno zadłużona. Dlatego potrzebna była zmiana na tym stanowisku. Z tego, co słyszałem, to już zadłużenie jest mniejsze. Mam nadzieję, że niedługo zobaczę efekty i pierwsze ważniejsze inwestycje. Potrzeb jest dużo – zaznacza napotkany mężczyzna.

Inni uważają natomiast, że takie zaciskanie pasa w samorządzie nie jest zbyt dobre. – W samorządach jeżeli się nic nie robi tylko zaciska pasa, to gmina się cofa. W samorządzie następują zwroty pieniędzy unijnych czy to środków centralnych, które były brane w bilansie jako zadłużenie gminy. Dlatego do pewnego stopnia gmina powinna się zadłużyć, byle nie popaść w tarapaty finansowe. Pieniędzy nie ma co kisić, pieniądze samorządowe powinny być na bieżąco obracane na inwestycje w gminie, a potrzeb jest bardzo dużo – przyznaje Stanisław Lawera z Tarnowca. Zaznacza, że jedną z priorytetowych inwestycji jest rozwiązanie problemu braku wody, bo tylko część miejscowości korzysta z wodociągu. Jak najszybciej powinno się wybudować kanalizację. – Pozytywnym jest obniżenie pensji, co jest bardzo dobrze postrzegane przez mieszkańców. Uważam, że pan Jan gospodarzy tak jak w swojej firmie. Żeby nie wpaść w większe zadłużenie oszczędza. A w samorządzie można byle z lekka i ostrożna. Myślę, że trochę za dużo zacisnął pasa – stwierdza.

– Dzięki wprowadzonym oszczędnościom, obniżeniu zadłużenia, możemy prowadzić duże, konieczne wręcz w naszej gminie inwestycje. Mamy już przygotowane dokumentacje – zaznacza Jan Czubik.

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w tygodniku Nowe Podkarpaciu z dnia 10 lutego br.