poniedziałek, 20 stycznia, 2025

Zafascynowany poezją

0
Zafascynowany poezją
Udostępnij:

Dla Jerzego Gronkiewicza pisanie wierszy to nie tylko pasja, ale też odskocznia od codziennego zabiegania. Tematyka jego utworów jest różnorodna, napisał ich wiele, a teraz chciałby wydać tomik.
Poezja fascynuje Jerzego Gronkiewicza od czasów szkoły średniej. Zaszczepiła w nim to nauczycielka języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym w Jaśle. – Nawet pamiętam taką zabawną sytuację, kiedy musieliśmy przygotować skrupulatne opracowanie wierszy. Gdy odczytałem swoje, polonistka stwierdziła, że na pewno to przepisałem, bo to niemożliwe, żebym sam to napisał. A to była moja interpretacja – wspomina z uśmiechem J. Gronkiewicz. Interesowała go wówczas klasyka poezji, uwielbiał utwory Bolesława Leśmiana, Wisławy Szymborskiej czy Czesława Miłosza.

Pierwszy tomik

Choć humanistą nie został, bo wybrał studia medyczne, to miłość do poezji została. – W trakcie studiów w Katowicach mieliśmy dobrego administratora akademików i dość często odbywały się koncerty m.in. Starego Dobrego Małżeństwa, Marka Grechuty, Dżemu, w których uczestniczyłem. Po studiach zostałem na Śląsku, bo zacząłem pracę w szpitalu w Mikołowie. Po różnych życiowych zawirowaniach przeniosłem się w 2005 roku na Dolny Śląsk do Ząbkowic i tam zacząłem pisać wiersze – mówi pan Jerzy.

Pierwszym utworem jaki napisał był wiersz „Pośród skałek”. Usłyszał wiele przychylnych słów od swoich znajomych ze szpitala i nie tylko, i to zachęciło go do pisania kolejnych. – Znajoma psycholog poprosiła krytyka literackiego Leszka Markiewicza z Krakowa o ocenę moich wierszy. Jednym z jego zaleceń było skierowanie mojej uwagi na poezję współczesną, zalecał mi zainteresowanie się Jarosławem Markiem Rymkiewiczem i Marcinem Świetlickim – dodaje. W 2008 roku po wydaniu tomiku „Pośród skałek”, który zawierał wiersze dla dzieci, z do końca nieznanych mu powodów przestał pisać. W tym też roku wraz z żoną wrócił do rodzinnej Dąbrówki, miejscowości w gminie Brzyska.

Różnorodna tematyka

Po kilku latach przerwy Jerzy Gronkiewicz wrócił do pisania i w przeciągu 1,5 roku napisał ok. 300 wierszy i opowiadań. Jego utwory można znaleźć na jego profilu na facebooku, który jak stwierdza stał się poniekąd kołem zamachowym do jego twórczości. Po zamieszczeniu kilku na profilu, ludzie pozytywnie je ocenili i to jeszcze bardziej zachęciło pana Jerzego do pisania. – Kilka ostatnich wierszy zostało zauważone przez administratorów portali poetyckich na facebooku. Zwrócono uwagę na moją formę pisania, określaną jako poezja tzn. prozo-poezja. Swoje wiersze zamieszczałem na portalach „kawiarenka poetycka”, „peron literacki”, czy „kształty słów”. Otrzymałem przychylne recenzje, kilkakrotnie otrzymały wyróżnienia od administratorów tych stron np. niedawno zostałem autorem dnia na stronie „kształty słów” – zaznacza pan Jerzy.

Tematyka jego wierszy jest różnorodna. Są utwory o miłości, otaczającej przyrodzie, codziennym życiu na wsi np. o pracy na roli. – Wychowałem się w naturalnym środowisku, w otoczeniu pięknej przyrody, obserwując i uczestnicząc w wielu pracach w gospodarstwie. Dlatego staram się to przelać na papier, bo niedługo ludzie już tego nie zobaczą. Niektóre wiersze piszę gwarą mojej miejscowości. Tematem moich utworów są też wspomnienia z mojego życia, w którym były wzloty i upadki oraz tragiczne chwile jak śmierć brata czy rozpad rodziny, która była dla mnie wszystkim. Każdy utwór ma przesłanie, przekazuję prawdy życiowe – wylicza. – Obserwując świat, muszę stwierdzić, że ludzie są coraz gorsi dla siebie, w codziennej gonitwie za pracą, pieniądzem, stanowiskami często zapominają o tym, co w życiu jest najważniejsze. Dlatego staram się ostudzić moich odbiorców tekstem, pokazać piękno świata, że sensem życia nie jest gonitwa co pół roku w inne miejsce.

Pisze też wiersze okolicznościowe, religijne związane ze świętami, niektóre mogą spokojnie posłużyć jako tekst np. kolędy, a także o swojej pracy.

Pan Jerzy stara się pisać proste formy, aby wiersze miały łatwy przekaz, ale też niosły ze sobą przesłanie. Czyta się je w sposób lekki, a niektóre wręcz melodyjny, dlatego mogą posłużyć za teksty piosenek. Cały czas podpatruje, obserwuje i czyta innych poetów, aby urozmaicać swoje utwory. – Choć krytycy zalecają mi przejście do formy wiersza białego, to nie do końca ona do mnie przemawia. Jak zacząłem pisać, to stosowałem rymy dokładne, które sobie bardzo cenię. Uważam, że niektóre formy wierszy np. dla dzieci, okolicznościowe czy satyryczne widzę właśnie w ten sposób napisane. Mam swój styl, jak ktoś kilka przeczyta, to potem bez problemu rozpozna, że to wiersze mojego autorstwa – przyznaje.

Pasja i odskocznia

Jerzy Gronkiewicz planuje wydać tomik poezji „Moja droga” najprawdopodobniej w Wydawnictwie Adam Marszałek w Toruniu. – Spotkałem się z panią dr Barbarą Sokołowską z Jasła, która jest nauczycielem języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym i jest też krytykiem literackim. Ona także podtrzymała opinię, że jest talent, ale powinienem pomyśleć o poezji współczesnej. Otrzymałem od niej cztery tomiki wierszy współczesnych poetów, m.in. „Linia” Mirosława Dzień, „Przestwór. Godziny” Wojciecha Kassa, poleciła mi też zainteresowanie się twórczością Charlesa Bukowskiego. Zaczynam czytać poetów współczesnych, jednak forma ich wierszy jest dla mnie trudna, a treści przez nich przekazywane nie porywają mnie do pisania w chwili obecnej w podobnym stylu. Pani Sokołowska stwierdziła, że powinienem w swojej twórczości przyjąć kierunek bardziej intelektualny, a nie emocjonalny, tak jak ja piszę. Także zachęciła mnie do krótszych form i drogę w kierunku wiersza białego. Podtrzymała także opinię, że piszę ładne wiersze dla dzieci – zaznacza.

Dla Jerzego Gronkiewicza pisanie wierszy to wielka pasja, ale odskocznia od trudów pracy lekarza oraz codziennego życia, które wymusza zabieganie. Mówi o sobie, że jest poetą wiejskim, zjeździł świat, widział różne kultury, wrócił na wieś i tu czuje się wspaniale. – Niektórzy mówią o mnie, że jestem poetą, ale chciałbym wydać tomiki dla dorosłych i dla dzieci, zobaczyć jaki będzie odbiór społeczeństwa. Do tego zorganizować cykl wieczorów poetyckich i wtedy dopiero zastanowię się, czy mogę powiedzieć o sobie, że jestem poetą. Na razie jestem autorem tekstów, osobą piszącą wiersze – stwierdza pan Jerzy.

MOJA PIEŚŃ

Pieśń moja senną mgłą opływa,
o jeden most lub jeszcze głębiej,|
płoży się przydeptanym liściem,
unosi dymem starych domów
i wraca echem gór na niebie.
Wzdłuż rzeki ciągną zakonnicy,
rosa z traw kropli się w habitach,
przeciągłe nuty spod kapturów,
dają wyniosły chór klasztorny,
będący afirmacją życia.
Wir rzeki wciąga smutki rzewne,
wodospad w źródle ma początek,
promienie słońca w swojej mocy
mgły rozpraszają dając światło,
by w piedestale stanął człowiek.

„BLUES NA POLANIE” -DIAMENTOWY BILET na PERONIE LITERACKIM

Złowrogą puszczą gonię zziajany,
przełomem nocy, gęstwiną drzew,
na oślep biegnę do mej polany,
do miejsca, w którym zrodziłem się.
Tam srebrny księżyc zabija ptaki,
wilk zły oprawia ofiarę swą,
siąpi mój strumyk, rechocą żaby,
i tam chcę skończyć tułaczkę swą.
Zmierzam do miejsca gdzie mrą poeci,
gdzie łany trawy przewraca wiatr,
gdzie mnie pętają pajęcze sieci,
gdzie kropla rosy odbija świat.
Padam bez życia w środku polany,
gwiazdy spadają na głowę mą,
strumyk łka szeptem cichej nostalgii,
o beznadziei, co wiedzie w noc.
Zaczynam śpiewać bluesa o życiu,
z wilkami w chórze wyję na głos,
drzew murmurando głaszcze me myśli,
a rozpacz rodzi światełko w mrok.
Gonię przez tarnie, ranię się, padam,
Jak ryba ginę bez wody swej,
oczy wytężam, lecz światło słabnie,
wrzask czarnych kotów i czarny cień.

Panie, ja Ciebie o jedno proszę,
zabij ból we mnie, lub zabij mnie,
na tej polanie gdzie mrą poeci,
tu, gdzie nadzieja umiera też.

Jerzy Gronkiewicz

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w numerze 7 Tygodnika regionalnego Nowe Podkarpacie z dnia 17 lutego br.