piątek, 29 marca, 2024

Będą protestować do skutku – aktualizacja

0
Będą protestować do skutku – aktualizacja
Udostępnij:

Tak jak zapowiadali, tak zrobili. Na godzinę mieszkańcy Przysiek zablokowali drogę krajową nr 28. W ten sposób chcieli pokazać wszystkim problem, z którym zmagają się od lat. Chcą tylko budowy chodnika, by czuć się bezpiecznie

Protestujący dobrze przygotowali się do blokady drogi. Zaopatrzeni w wielkie billboardy głośno skandowali: Chcemy budowy chodnika!”, „Dość obietnic!”, „Nie chcemy więcej ofiar!”, „Domagamy się bezpieczeństwa naszych dzieci!”.

 

W sumie w blokadzie drogi, która odbyła się 14 lipca wzięło udział ponad 100 mieszkańców – dorosłych i dzieci. Do wyjścia na ulicę zmusiło ich odkładanie przez zarządcę drogi Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad budowy chodnika przy krajówce przebiegającej przez Przysieki. Ubrani w odblaskowe kamizelki przez całą godzinę przechodzili przez przejście dla pieszych, co jakiś czas przepuszczali samochody.

Zebraliśmy się tutaj, by pokazać naszą determinację i niezadowolenie. Staramy się o budowę chodnika wzdłuż drogi krajowej nr 28 od kilkunastu lat. Można powiedzieć, że już drugie pokolenie. Pierwsze starania rozpoczęły się na początku tego stulecia w Przysiekach, następnie w 2008 roku w sąsiedniej wsi Siedliska Sławęcińskie gdzie za projekt chodnika zapłaciła gmina Skołyszyn i tym samym zamroziła wydane na to pieniądze, bo dopiero w 2015 roku wykonano kawałek chodnika oczywiście po interwencjach mieszkańców – mówił przez megafon Krzysztof Danisz, członek Rady Sołeckiej w Przysiekach.

Najważniejsze dzieci

Obecna Rada Sołecka w Przysiekach wznowiła starania o budowę chodnika 2,5 roku temu. Swój problem zgłaszali pisząc pisma, na spotkaniach, przez wywieszanie bilbordów, nagłaśnianie przez media lokalne. Jednak nie przyniosło to żadnych skutków. O blokadzie zadecydował fakt, że zostały zmienione plany przebudowy drogi na rok 2016. – GDDKiA znowu odroczyła w czasie jakiekolwiek działania w naszej miejscowości, mimo że na początku tego roku zapewniano nas, że w 2016 będzie wykonywana dokumentacja do przebudowy odcinka Siepietnica – Trzcinica wraz z budową chodnika – przyznaje K. Danisz.

Mieszkańcy nie czują się tu bezpiecznie, a najbardziej martwią się o swoje dzieci, które codziennie chodzą tędy do szkoły. Dziennie tę trasę przemierza 10 tys. samochodów. Na odcinku Przysieki – Trzcinica jest trzy szkoły, do których uczęszczają dzieci z Przysiek i sąsiednich miejscowości. – Stres dzieci przed wyjściem do szkoły nie jest spowodowany zajęciami w szkole, ale tym, że znowu muszą przejść odcinek drogi krajowej wśród TIRów i wyprzedzających się samochodów, aż skręcą na drogę powiatową, na której są już bezpieczne, bo tam jest chodnik. Na bocznych drogach są chodniki, a na krajówce dzieci wrzucone są razem z tirami na jezdnię – zaznacza K. Danisz.

Przed wyjściem do szkoły patrzą czy pada deszcz. Bo jak pada to trzeba wziąć suche ubrania do szkoły na zmianę, gdyż dzieciaki są ochlapywane przez przejeżdżające auta.

Córka chodzi do trzeciej klasy i nie ma szans, żeby poszła do szkoły sama, więc odprowadzamy ją wszyscy. Jest tu taki ruch, auta jeżdżą szybko i przecież dziecko zmiotłoby z pobocza. Kolega ma córeczkę i przy okazji zabiera moją po drodze i tak się wymieniamy raz ja, raz on. Takich rodziców jest bardzo dużo. Ryzyko jest iść, bo starsza córka ma wadę słuchu. Nie za wesoło jest u nas. Choć jest ograniczenie prędkości to nikt nie przestrzega. Jak powstanie chodnik po jednej stronie to będzie super, a po dwóch to byłby luksus – mówi Aneta Śliwa z Przysiek.

Dwa lata temu na przejściu dla pieszych potrącony przez samochód został 16-letni Mateusz Ciołkosz. – Wracałem ze szkoły, potem miałem komers, chciałem szybko wrócić do domu. Popatrzyłem w prawo, w lewo, wszystko w porządku i zacząłem powoli iść. Jestem na środku przejścia, a samochód jest jakieś 50 metrów ode mnie i tyle pamiętam, że samochód wpadł w poślizg, obudziłem się, patrzę do góry, straciłem przytomność. Byłem 3 dni w szpitalu na obserwacji. Samochód jechał szybko. Widziałem puste przejście, a nagle… Mogło skończyć się inaczej. W Siedliskach jest czarny punkt. Jestem tego żywym przykładem – przyznaje.

Dzieci Alicji Rak z Przysiek na protest przygotowały specjalny plakat z napisem „My dzieci chcemy być bezpieczne”. – Mam czwórkę dzieci, które uczęszczają do szkoły podstawowej w Przysiekach, a także do Trzcinicy. Codziennie je odprowadzam. Mamy bardzo duże problemy z poruszaniem się wzdłuż drogi. Nie mamy chodnika, w czasie deszczu musimy poruszać się wzdłuż trawy, jesteśmy przemoczeni, w szkole muszę je przebierać. Mam dzieci nie po to, żeby je stracić, tylko, żeby je kochać i się nimi cieszyć. Jest to dla nas bardzo uciążliwe, dlatego nade wszystko chcemy tego chodnika – mówi pani Alicja.

Więźniowie krajówki

Mieszkańcy uważają, że nie proszą o wiele – tylko o to, by czuć się bezpiecznie. W Polsce budowane są chodniki przy drogach powiatowych i gminnych, a co z drogami krajowymi? – Czy np. budowa ścieżki rowerowej wzdłuż Wisły wałem wiślanym przez całą Polskę jest pilniejsza od chodników wzdłuż dróg krajowych? My nie domagamy się ścieżki rowerowej do uprawiania sportu w weekendy, ale chodnika, dzięki któremu my i nasze dzieci będziemy czuć się bezpieczniej na co dzień. Jesteśmy traktowani jak mieszkańcy niepotrzebni, bo jako piesi tylko utrudniamy przejazd spieszących się pojazdów. Potrzebni jesteśmy tylko wtedy, gdy potrzeba odprowadzić podatek i przed wyborami. Jesteśmy więźniami drogi krajowej – mówił lider protestujących.

Na znak protestu dokonali oni symbolicznego zamknięcia drogi – „z uwagi na to, że zarządca drogi nie dba o pieszych, więc nie powinny poruszać się po tej drodze samochody”.

Czeka na finansowanie

Z informacji uzyskanej z oddziału rzeszowskiego GDDKiA wynika, że rozbudowa odcinka drogi krajowej nr 28 Siepietnica – Trzcinica, polegająca na poprawie stanu drogi i wybudowanie m.in. chodnika, znajduje się w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 w załączniku nr 6 – zadania planowane do realizacji w ramach Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych. – W chwili obecnej zadanie to oczekuje na finansowanie. Zadania ujęte w programie rządowym są sukcesywnie realizowane. Tylko w tym roku rzeszowskie oddział GDDKiA zrealizuje ponad 50 zadań w tym budowa chodników, zatok autobusowych czy przebudowa skrzyżowań – mówi Bartosz Wysocki z zespołu prasowego GDDKiA w Rzeszowie. Czy protest mieszkańców w jakiś sposób przyspieszy tę inwestycję? – Protesty i blokady drogi to nie jest sposób na rozwiązywanie problemów. Nie popieramy takiej formy protestu i uważamy ją za złą, gdyż cierpią na tym przede wszystkim kierowcy – stwierdza B. Wysocki.

Będą protestować

Mieszkańcy Przysiek są zdeterminowani i zapowiadają kolejne protesty, jeżeli zarządca drogi nie podejmie działań w tej sprawie. – Nie mamy innego wyboru. Już dzisiaj zapraszamy wszystkich mieszkańców do następnych protestów, ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że ten dzisiejszy może zostać zignorowany. Natomiast, jeśli częstotliwość tych protestów będzie odpowiednia i będzie odpowiednie nagłośnienie przez media, które nas wspierają to ten protest będzie słyszalny. Dziękujemy wszystkim mieszkańcom, którzy zechcieli dzisiaj tutaj przyjść. Jest nas dosyć sporo. Myślę, że następnym razem będzie jeszcze więcej. Podkreślam, że właśnie takie protesty to jest jedyna szansa w naszym kraju, żeby coś wywalczyć – mówił Józef Kielar, radny gminy Skołyszyn.

Artykuł powiązany: Nie chcemy więcej ofiar

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst w wersji papierowej ukazał się w numerze 29 z dnia 20 lipca Tygodnika Regionalnego Nowe Podkarpacie

 

{gallery}galerie/16_rok/protest_przysieki_2{/gallery}